piątek, 1 maja 2015

Noc Walpurgii i tarta Västerbotten

Wczoraj ogniem wypędzaliśmy ze Szwecji czarownice, zle duchy, trolle i zimę. Czarownice ze swoim towarzystwem pewnie zniknęły, bądź utracily swoją moc, niestety zimno pozostało. Krotki spacer wymaga cieplej kurtki i rekawiczek. Już mozna zwariować. Wczoraj wieczorem pierwszy raz w życiu poszlam z Pauliną, Mikaelem i Jensem do wsi pogapić się na ognisko. Valborg czy noc Walpurgii świetowalismy zawsze u teściowej i wtedy rozpalalismy nasze własne, prywatne ognisko. Niestety, te czasy minęły bezpowrotnie, zostaly już tylko we wspomnieniach i na rodzinnych zdjęciach. W zeszlym roku paliliśmy ognisko na dzialce Pauliny, wtedy byli tu moi rodzice. Wczoraj nie robiliśmy własnego ogniska, było ponuro, deszcz padał, a Ronny pracował. o 20 - stej przeszliśmy się do wsi. Nawet dużo ludzi przybyło, bo jeden z wiejskich chlopakow kończyl 30 lat, więc Valborg połączył ze swoją imprezą urodzinową. Nasz Nemo wszystkich obszczekiwał, Tilda się trzęsła, ognisko płonęło, stalismy w półkolu razem z innymi. Paulina rozpoznała wśród urodzinowych gości ludzi, z którymi chodziła do szkoły podstawowej. Pamietała ich imiona i po kolei opisywała mi ich jacy to oni byli w podstawowce. - Ten tutaj to - i wskazała jakiegoś łebka - to William, w szkole był zwyklym mobbare i skurwielem - teraz stał, gapil sie w ognisko trzymając za rekę jakąś małą dziewczynkę - jego corkę. Wskazala innego i opisała go jako cichego i milego. Niedaleko nas z piwem w garści stal inny człowieczek z kolczykiem w uchu, ale nie takim zwykłym, tylko takim kółkiem metalowym rozciągającym koniuszek ucha w wielką dziurę, przez które może przejść wielbłąd. Osobnik ten należy do gatunku ludzi męczacych - wszytko wie najlepiej, jest zarozumialy, a ludzie robią wszystko, by nie znaleźć się w jego towrzystwie. Opisała w krótkich słowach jeszcze kilka osób, postaliśmy jeszcze chwilę. Jens stwierdzil, że jest zimno jak cholera i zawrociliśmy do domu. I tak wygladal nasz rodzinny Valborg. Renee bawila w mieście z kolezankami, najpierw zjadła w swoim babskim towarzystwie obiad w restauracji, potem poszly do jakigoś klubu nocnego, a o pierwszej w nocy Natta przywiozła ją do domu. Nad ranem pojawil się w domu Ronny.
Dzisiaj, z powodu nudnej pogody, nie demostrowaliśmy w pierwszomajowym pochodzie. Nawet nie wiem, czy taki w ogole się odbył, bo po pijackich orgiach związanych ze świętowaniem Valborg, to w tym ewentualnym przemarszu uczestniczą pewnie tylko abstynenci i matki karmiące.




   
Zamiast pochodu dziewczyny przygotowaly pyszny obiad pod tytułem Västerbottens (nasz region) tarta. Główny skladnik dania to nasz żółty ser lokalny Västerbotten. Starty na wióry, pomieszany ze śmietaną i pieczony, jak to tarta w piekarniku. Po wyciągnięciu wygladal jak mój sernik. Nawet Ronny dał się nabrać. Jest to jednak danie obiadowe, a nie deser, ktore w zasadzie też mozna nazwać sernikiem. Podaje się go z kawiorem, creme fraiche i generalnie jest bardzo smacznym daniem.


Gdy dziewczyny gotowały, to mężczyźni pracowali. 

Jens na traktorze

Mikael wśród korzeni
Tak teraz wygląda działka, na ktorej Paulina i Mikael postawią swój dom.

19 komentarzy:

  1. Hej Joanno! Bede w weekend w Stockholmie. Jesli mozesz, to napisz, co warto zobaczyc. Mamy malo czasu i bedziemy z dzieciakami, takze podchodzimy do wycieczki na luzie. Zalicze Ikee i HM (bo w Polsce nie mam czasu) Mam ochote rowniez zjesc smacznego sledzika i napic sie kawy (co by czlowiek w depresje nie popadl) ;)
    Serdecznie pozdrawiam
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lola kochana, przede wszystkm Vasa muzeum, w ktorym znajduje się okręt Vasa z 1600 lat, a wyłowiony w 1961. Muzeum jest świetne i piekne. Wpisz je na listę - koniecznie trzeba zobaczyć. A tu link do wiki na temat tego statku http://pl.wikipedia.org/wiki/Muzeum_Vasa
      Muzeum lezy na wyspie Djurgården (czyt. djurgorden), ktora jest sama w sobie godna obejrzenia. Tam tez znajduje się muzeum legendarnego zespołu ABBA - link do muzeum:http://www.abbathemuseum.com/en/ Możecie zwiedzić też zamek Drottningholm, bilet kosztuje dla doroslych 120 koron, dla dzieci do 17 roku zycia - gratis, a dla studiujących 60 koron.
      Dalej starówka (Gamla stan) - jest wspaniała! A możę zamaist Sztokholmu chcialbyś wpaść do mnie? Zapraszam :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Dziekuje Ci za super propozycje. Wczoraj w nocy po przylocie bylismy w szoku, bo wlasciciel kwatery nie potwierdzil rezerwacji, mimo ze pieniadze zostaly zablokowane i przez nerwowa chwile bylismy bezdomni. Ale mamy juz hotelik (ktory ma z 200 lat z pieknym kaflowym piecem, wygodnym lozkiem, serwujacy smaczne sniadania i o dziwo dobra kawe, z przepiekna stara winda, ktora mezus sie podnieca, (jak starymi autami) i z klientela miedzynarodowa i sympatyczna i na tym moge zakonczyc superlatywy.. o reszcie nie bede pisac ;) (standart techniczny jak za prl-u) Dziekuje za zaproszenie, ale troche daleko mieszkasz kochana, a my w poniedzialek juz wylatujemy. Chcialam pojechac do wioski z Dzieci z Bullerbyn, ale tez daleko. Szkoda nam czasu na auto. Zaraz wyruszamy zwiedzac Sztokholm. Humory nam dopisuja i cieszymy sie ze jestesmy razem. No i zawsze troche blizej Ciebie ;)
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lola, jest jeszcze Gröna Lund - stałe i wielkie wesołe miasteczko. Pisałaś, że jesteś na wycieczce z dziećmi 😀 karuzele i inne atrakcje w lunaparku są również dla dorosłych. Miłego pobytu😀

      Usuń
    2. Lola, a jak nazywa się ten hotel, w ktorym stacjonujecie? Daj nazwę, to sobie wygugluję i popatrzę, co to za cudo.

      Usuń
  3. hej! colonial hotel, ale fajny jest Sztokholm, podoba nam sie, nareszcie spotykam wysokich ludzi i zadbanych facetow. Ale w ica jest za malo sledzi ;) Ludzie sobie spokojnie chodza, nie pchaja sie i luzne jezdza autobusy. Fajne sa specjalne zjazdy przez jezdnie dla wozkow i walizek na kolkach. Dzisiaj zwiedzilismy muzeum Vasy i Junibacken. Slonce, lody, kawa- na piatke! Jestem pod urokiem szweckiego minimalizmu, prostoty, nie epatowaniu bogactwem i spokoju.Moze na dluzsza mete to nudzi? Ale tego juz nie odczuje ;)
    No i jak ciagle wozi sie tylek samochodem lub rowerem- to nogi bola od zwiedzania!!!!!!!!
    Pozdrawiam
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze dodam, ze czytam teraz Oddech Jaruzelskiej i b fajnie sie czyta, a zeby Ci troszke podniesc cisnienie Joasiu, to wspomne, ze w tym hotelu w recepcji wisza na scianie zdjecia noblistow i w tym panteonie jest nasza Marysia Curie- Sklodowska z krotkim opisem, ze urodzila sie w imperium rosyjskim, a umarla we Francji i ani slowa o Polsce ;) (ze zrzuceniem bomby zaczekaj do poniedzialku) ;)

      Usuń
    2. Lola, czy Ty masz profil na Facebooku? Jeśli tak, to podaj mi Twoje namiary na moją pocztę delicjajoanna@gmail.com
      Swietnie, że zwiedziliście Junibacken! Zupełnie zapomniałam o tym zaczarowanym miejscu, pewnie dlatego że moje dzieci to już nie dzieci ;) mam nadzieję, że hotelowe śniadania Wam smakują 😀, a hotel leży centralnie, więc starówkę chyba masz w zasięgu ręki. Ciekawa jestem Teiich wrażeń i zdjęć :) bawcie się dobrze! Pogody życzę:)

      Usuń
    3. Lola, przejedźcie się promem po archipelagu na jakąś wyspę :) podaję link:
      http://www.visitskargarden.se/en/
      A wędrowanie przez miasto to fajna rzecz. Po pierwsze, żeby zapewnić sobie figurę, kondycję i wieczną mlodość to trzeba zrobić minimum 10 tysięcy kroków każdego dnia! A ja tak zwiedzam też miasta. Tak przeszłam przez całą Barcelonę i Rzym i takie zwiedzanie bardzo mi odpowiada :) Bomby nie zrzuce, ale może jakieś zażalenie ;) Ty napisz szminką na jej portrecie, I am Polish.

      Usuń
  4. Hej Joanno! Wczoraj obejrzalam mecz hokejowy Szwecja- Szwajcaria. Fajne nowe emocje. Podobaja mi sie latarnie. Przynajmniej nikt w nie nie walnie. Ciekawe rozwiazanie. U nas ciagle ktos wali samochodem w slup latarni ;) moja mama tez kiedys walnela ;) Podoba mi sie bardziej sklep Hemkoep niz ICA. Caly czas jestem pod urokiem Sztokholmu i Szwedow. A pani na recepcji w naszym hotelu jest przemila i bardzo uczynna. Jutro przed wylotem Ikea ;) Zal bedzie opuscic Twoje szweckie strony. Musze wracac i zaglosowac, co by nie dudnily wyrzuty sumienia ;)
    Trzymaj sie Joanno!
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Lola! Cieszy mnie, że jesteś zadowolona z pobytu. Krótki, ale intensywny. Hemköp jest droższy niż ICA. U nas w Umea też chyba jest taki jeden, ale ja nie robie w nim zakupów. Moje szwedzkie strony to raczej północne regiony kraju. U nas nawet jeszcze liście nie wylazły na drzewach. Piszesz, że musisz wrocić i zagłosować. Przecież wybory były dzisiaj. Chyba, że masz na mysli drugą turę. Ale ta odbędzie się dopiero za dwa tygodnie, zatem może jednak zmienisz kierunek i zajedziesz tu do mnie? :) Trzymaj się również!

      Usuń
  5. Hej Joanno! Nie wiem, gdzie sie tu wpasowac. Tam dyskusje polityczne ;) facebooka nie mam, wiec postanowilam dalej pod naszymi listami napisac pare slow. Jestem juz na Mazurach. Kury przywitaly mnie 80 jajkami! Chlopaki w polach siali kukurydze i ucieszyli sie, ze juz wrocilam. Pewnie dlatego, bo dowoze im czasami zimne piwko na pole ;) Wszystko sie pieknie zazielenilo, kalina pachnie, w ogrodzie warzywnym tez duze zmiany. Jestem ciagle pod wrazeniem pobytu w Sztokholmie. Zauwazylismy z mezem taki szczegol. Schodek kamienny do kamienicy z pewnoscia na srodku przetarl sie, wiec Szwed wycial srodkowy wytarty kwadrat, wpasowal nowy i gotowe. Polak wymienilby caly kamien. Zadziwia mnie ta oszczednosc i praktyczne rozwiazania. Rurki doprowadzajace ciepla i zimna wode (w naszym hotelu) byly cieniutkie z jakiegos zelastwa, puszczone po sciance, takze w razie awarii, tez szybko mozna szybko usunac usterke. Na poczatku bylam rozczarowana pokojem hotelowym, ale z czasem docenilam funkcjonalne rozwiazania. Wode pije sie z kranu, suszarka i inne potrzebne rzeczy byly w recepcji. Czysto, pachnaca posciel, wygodne lozko, sprawna wentylacja, a na przeciwko codziennie opalala sie na balkonie jakas Szwedka w samym staniczku i zmylala nas pogodowo ;) Wychodzilismy lekko poubierani, a potem musielismy sie wracac po dodatkowy sweterek ;) Czy u Ciebie na sniadanko tez jest jogurt, lub kwasne mleko z owocami lesnymi, platkami owsianymi z dodatkami i polane miodem? Oczywiscie byly tez tosty, ciemny chleb, buleczki itd serki, pasty, wedliny (nie swoich jajek nie jem ;) pomidorki, ogorki itd i pyszna pyszna kawa. Nie przepadam za mlekiem i platkami kukurydzianymi i to rozwiazanie z jogurtem i owocami i platkami owsianymi bardzo mi sie spodobalo. (Byl tez polmisek z owocami) Zwiedzilismy tez ikee. I stwierdzilam ze Szwecja jest jak ikea. Prosta i logiczna. W kazdym razie bardzo wygodnie jest wybrac sie do Szwecji z dziecmi. Swiat widziany z oczu i potrzeb dzieci jest w Szwecji respektowany i w harmonijny sposob przeplata sie ze swiatem dla doroslych. To sa ubogie spostrzezenia, bo i czasu na zwiedzanie mielismy ubogo ;) Zdaje sobie sprawe, ze jest tez wiecej mankamentow, ktore Cie irytuja i jak bardzo tesknisz za Polska..Fajnie, ze juz niebawem bedziesz mogla odwiedzic Polske. ( w naszym samolocie lot bylo sporo wolnych miejsc- ciekawe dlaczego?)
    pozdrawiam serdecznie
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lola, cieszy mnie, że Ty się cieszysz i z pobytu jesteś zadowolona! Podoba mi się Twoje porownanie Szwecji do Ikei. jest super trafne - wszystko uporządkowane, posegregowane i składające się z pasujących do siebie elementów i przy tym proste. Te rurki na wierzchu, to pewnie jakiś standard, bo u mnie w lazience też sa one na wierzchu. To jogurtowe, czy jak piszesz kwasne mleko to fil. Tubylcy tak jadają na śniadanie, a czasem tez i lunch - fil z różnymi musli czy platkami. Ja tego nie lubię i jesli jem platki, to z mlekiem. Natomiast mojej mamie bardzo przypadl do gustu ten fil z płatkami. A Ty wrociłaś na Mazury. Pieknie! A te Twoje kury normalnie mi zaimponowały! Ile ich masz? U nas znowu umarla jedna kura, wiec teraz mamy ich 6 plus kogut. I czy Ty wiesz, że te 6 kur znosi tylko 2 czasami 3 jajka dziennie (w sumie), a nie każda z osobna. Czy kury mogą być za stare, by znosić jajka? Wygody maja wysmienite, zarcie dobre, kurnik jak hotel pięciogwiazdkowy, no i nie wiem o co im chodzi. A śniadania hotelowe w Szwecji sa naprawdę bardzo dobre, dzieki temu, że podawane są w formie szwedzkiego stołu, mozna znaleźć swoje ulubione przysmaki i solidnie się najeść. Dziekuję Ci, że podzieliłas się swoimi spostrzeżeniami i wrażeniami. Ściskam :)

      Usuń
  6. kury starzeja sie ale roznie, nie wiem jaka masz rase, moze musisz im zmienic pasze, moje oprocz zboza i resztek z obiadu, zieleniny dostaja pasze w granulacie dla niosek, zima dostawaly do wody witaminy, ja mam zielononozki (ktore sama sobie wyprodukowalam w inkubatorze, a moj sasiad ma leghorny i tez jest zadowolony z tej rasy) moze potrzebuja witaminek i mineralow, a te zawsze sa w paszy
    pozdrawiam
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dostają i paszę w granulacie, ziarna jakiegoś zboża i poobiednie resztki. Może im trochę zimno, bo te temperatury, to są raczej takie poniżej 10 stopni. Albo gdzieś chowają te swoje jajka. Jedna potrafi jak zauważyła Paulina, przelatywać przez siatkę i łazi sobie do lasu. Paulina wytropiła ją i w lesie znalazła trzy puste już wydmuszki. Ściskam :)

      Usuń
  7. Ja mam 20 kurek i codziennie mam ok 16 jaj. Tym latajacym kurom przydaloby sie podciac lotki. Moze zastanow sie nad inna rasa? Ja jestem zakochana w zielononozkach, a w moich stronach chwala sobie rowniez leghorny. Sa rozne odmiany leghornow, np exchequer, hyline lub tricolor. Moj sasiad ma tradycyjne biale leghorny. Jaja od nich sa b duze i maja biala skorupke. Sasiad nawet nie chce slyszec o innych kurach. Ale zesmy sie rozgdakaly ;) Tak od swiatowej ikei prosto na grzede ;)
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lola, ja nie wiem co to za rasa, którą ja mam. Ale z opisu wygląda, że to są te leghorny - całe białe z trochę oklapniętym grzebieniem. Gdy poleciłaś mi pierwszy raz te zielononóżki, to zaczęłam szukać informacji na ich temat, a przede wszystkim
      Jak one się nazywają po szwedzku. Z info dowiedziałam się, że zielononózki to polska rasa i musiałbym je kupić w Polsce, he, he, he

      Usuń
  8. A jaki kolor maja skorupki jajek? (Moze trzeba bedzie wsadzic kurki na prom? Moje pierwsze zielononozki jechaly do mnie 24h)
    Lola

    OdpowiedzUsuń