piątek, 15 maja 2015

Kompromis i nowoczesna sztuka kubańska

W mediach aż wrze od kampanii. Wczoraj mialam wolne, dzisiaj też, no i do tego weekend, także posledzę tę kampanię z wielkim zainteresowaniem. Bo ja, prosze Państwa, interesuję się polityką i już. Poza tym pogoda - zimno, szaro, deszcz, i tylko plus 6 stopni - sprzyja, by czas poświęcić na kampanię i sprzątanie lodówki. Oto moja lodówka:



Otworzyłam ją dzisiaj rano, a w niej - trup! Coś martwego zawaniało tak intensywnie, że po błyskawicznym wyciągnięciu kartonu z mlekiem, czym prędzej zamknęłam drzwi od lodówki. Moja lodówka jest tak zagracona, że nic w niej nie mozna znaleźć. Każdy po kolei otwiera ją i gapi jak sroka w gnat, a bo to trzeba zlokalizowac masło, a może jakiś ser, a może szynkę czy co innego na chleb. Najzabawniejsze bylo to, że Mikael twierdził, że nic nie śmierdzi, ale Paulina, ja i Renee, że jednak coś przekroczyło swoją najlepszą datę do spożycia. Lodówka jest tak zapakowana, bo sporo ludzi u mnie pomieszkuje - Paulina z Mikaelem, Renee z Jensem i każde z nich coś kupuje do jedzenia wedle swojego uznania. Mój zięć kocha capiące sery, Renee różne jogurciki. Przyczyną wyziewów lodówkowych okazała się stara, niedomknięta śmietana. Śmierć smietanie!
Te wolne zimne dni nastrajaja mnie jednak wiosennie. Obeszłam szafy i znalazlam w jednej z nich sweterek z roku...hmmm 1998. Prawdziwy rarytas!

Jednak ze względu na wielką ilość dziur w tym sweterku muszę wkladac na wierzch puchówkę, gdy wychodze na zewnątrz. I tak oto wyglada ubraniowy kompromis między wiosną,a zimą w połowie maja!
Zapomnialam napisać, że całą środę spędzilam w muzeum w ramach pracy. Oczywiście praca w grupach - obowiązkowa, ale tym razem bylo twórczo i nieprawdopodobnie wesoło. Zostaliśmy oprowadzeni po wspólczesnej sztuce kubańskiej. Oto co zobaczylam:
Eduard Ponjuán González
Ge blod, 2012

E.P. González
Na plac. 2012

 Te dwa powyższe teksty to slogany pochodzące z plakatów z rewolucyjną propagandą. Tworcy takich plakatów mieli obowiązek uzywania najbardziej efektownych sposobow, by zaprezentować znaczenie słów. Gonzalez używa tych form z rewolucji i jednocześnie je parodiuje. Plaza - to nazwa placu w Hawanie.

a to już szwedzka sztuka kulinarna - mój lunch

a to majowa pogoda za oknami muzeum



"Obraz nieważny" 2012

Jorge Wellesley 2005
Verdad - prawda, mentira - kłamstwo

a oto nasze grupowe afisze. Ten mój, to ten z krzyczącymi słowami:
JA - TAK! i NEJ - NIE!
Ma symbolizować brak komunikacji między ludźmi na świecie, co jest powodem do kłótni, konfliktów i prowadzi w końcu do wojny. Mój pomysł, a wykonawstwo  moje i pewnego Rosjanina. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz