środa, 15 stycznia 2014

W bibliotece

Dzisiejszy lunch spędziłam w bibliotece. Postanowilam dać strawę mojej duszy, a nie ciału. W bibliotece rozwieszono  na tablicach serię zdjęć obrazujących historię życia niejakiej Sigrit urodzonej w 1906 roku, mieszkanki Umeå, która ze zwykłej służacej, ktora zostala w wieku 16 lat awansowala do stanowiska szefowej jakiejś restauracji. Sigrit zmarla 1984 roku. Jedno z wywieszonych zdjęć przykuło moją uwagę:
 


Kartka jest zaopatrzona rokiem 1937. Sigrit dzielnie wspina sie po szczelach kariery w świecie barów rozsianych po calym mieście, należących do sieci Konsum. Zostaje ich przełożoną. Drugi akapit informuje nas, że "Andra världskriget pågår" czyli druga wojna światowa trwa i  restauracje mają wydzielane towary na kartki m.in. na mięso i tłuszcz, ale Sigrit wspaniale sobie radzi. Przywołałam personel biblioteki i zapytałam, kto jest tworcą tej wystawki, czy może oni sami? W odpowiedzi uslyszałam, że to jakaś bibliotekarka o imieniu Monica pracująca w innej bibliotece. I od razu padło pytanie z ich strony: "Prawda, że jest to interesująca wystawa?". "Prawda" odpowiedziałam i dodałam: "szkoda jedynie, że podaje nieprawdę". "Tak? A w którym miejscu?" "Ano w tym" i wskazalam kartkę z rokiem 1937. "W jaki sposób druga wojna światowa może trwać, skoro ona sie nawet jeszcze nie zaczęła?" - zapytałam. Kobieta wczytala sie w tekst. "No, tak!" wykrzyknęła "To błąd! Przeciez wojna zaczęła się..." tu na chwile popadla w zadumę i pytająco dokończyła: "W 38 czy w 39?" Parsknęłam śmiechem. "Druga wojna światowa zaczęła się 1 wrzesnia 1939 roku. I to w dodatku w moim rodzinnym mieście Gdańsku" poinformowalam zyczliwie. Kobieta zaczęła się tłumaczyć, że wywiesili to, ale jeszcze nie zdążyli przeczytać, że ja jestem pierwszą osobą, ktora zwróciła uwagę na ten błąd, że za chwilę zadzwonią do Moniki, by wyprodukowała nową kartkę z nową datą. "Jeśli wy tu wywieszacie takie fałszywe informacje, to nie dziwią mnie beznadziejne wyniki uczniów w PISA" oznajmiłam i dorzuciłam jeszcze, że za tydzień tu wrócę i wtedy chcę zobaczyć poprawioną informację. Wyraziłam również zdziwienie, że w takim miejscu jak biblioteka wywiesza się coś, czego nawet personel nie czyta i poradziłam im, by w rozmowie z ową Moniką - bibliotekarką poradzili jej, by poczytała kilka książek, najlepiej takich o drugiej wojnie światowej. Potem wróciłam na swoje miejsce i obserwowałam jak cały personel biblioteczny (kilka osób) zebrał się pod tą nieszczęsną tablicą na naradę wojenną. No, zobaczymy za tydzień!          

10 komentarzy:

  1. Widzę matołki zdarzają się wszędzie hehe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chyba tak:), widać nie ma miejsca na ziemi wolnego od tumanów i nieuków. Trafiaja się nawet w bibliotekach:)

      Usuń
  2. NIE NARZEKAJMY NA NASZA POLSKĄ MŁODZIEŻ - W INNYCH KRAJACH NIE JEST WCALE LEPIEJ. JOLA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, a kto narzeka na naszą polska młodzież? Nie ja. Ja zawsze naszą młodzież chwalę, zwlaszcza, że znam wielu jej przedstawicieli, tam w Polsce i wszyscy oni są przesympatyczni, kulturalni, bardzo dobrzy w szkole i w domu. Z przyjemnością przebywam w ich towarzystwie. O tych, ktorych znam nie mogę nic złego powiedzieć. Pa!:)))

      Usuń
  3. Pieniacz z paniusi :))))).
    Ale - ja mam tak samo w takich sytuacjach.
    Ściskam,
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Kingo, ja pieniacz? Coś Ty daleko mi do pieniacza, zwłaszcza teraz, gdy jestem w leciech. Nawet nie chce mi się pienić. Ja rozmawiałam z personelem bardzo spokojnie, okazalam jedynie moje zgorszenie i zdziwienie. Dzisiaj w ogóle poszlam do tej biblioteki i wyobraź sobie, że zdanie zostało poprawione i uzupełnione o daty 1939-1945. Ale gdy zachodzi potrzeba, to uruchamiam rownież temperament, ten z rodzaju ognistego. ;) Ściskam/Joanna

      Usuń
  4. Najważniejsze, że skutek jest :)
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Joanno! Brawo, tak trzymać! Bardzo podobała mi się Twoja reakcja, jesteś 100 - procentową Polką, która potrafi pokazać gdzie raki zimują. Wprawiłaś mnie w pogodny nastrój od rana. A w Gdańsku mróz okropny, śniegu trochę napadało, nie za dużo ale zimno okrutnie a od środy ma być jeszcze zimniej. Jak wytrzymujesz te zimy w Szwecji - nie wiem. Ja już czekam na wiosnę i prace w ogródku, które bardzo, bardzo lubię. Pozdrawiam serdecznie. Nana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cze Nano, o zimie napisalam komentarzu do Ciebie w moim następnym poście, a moja reakcja wynikala z tego, że ja bzdur nie umiem łykać czy przymykać oko, bo komuś coś się pomyliło lub najnormalniej w świecie jest niedouczony. Poza tym ja zawsze myslałam, że rok wybuchu wojny i rok jej zakończenia należą do tak zwanej wiedzy ogólnej i że to sie po prostu wie, nawet niekoniecznie ze szkoły. Myliłam się. Ściskam:))))

      Usuń