piątek, 10 stycznia 2014

Element baśniowy

Wieczór, winko, Michałki, młodzież w pokoju rżnie w karty. Pogoda zmieniła o 180 stopni. Po szarej, ale jednak "jesiennej" panującej jeszcze do wczoraj zimie z dodatnimi tempraturami, dzisiaj posypało śniegiem, powiało polarnym wiatrem i w ciągu dnia było całe minus 11 stopni, a w tej chwili jest minus 15. A liczyłam na to, że zima wybrała sobie Amerykę i tam juz zostanie. Nic z tego! Gdy tankowałam samochód, to zmarzłam jak cholera, mocowałam się z pompą, ktora po zatankowaniu ugrzęzła w otworze wlewowym, w końcu z wielką siłą wyszarpnęłam ją, a potem miałam problemy z nałożeniem zakrętki na ten otwór. Łapy mi zgrabiały, wiatr przenicował na wylot moje ciało, rzucilam się na fotel w aucie, nastawilam temperaturę na ogrzewanie tropikalne, ogrzewanie fotela tez podkecilam na maxa i zaczęłam się grzać.Ten, co prawda krotki tydzień pracy, zmęczył mnie, bo chyba odzwyczaiłam się od pracy i cieszę się, że nareszcie siedzę w przytulnym domku, piję winko, wcinam polską kiełbasę i Delicje, popatruję jednym okiem w telewizor i czuję się szczęśliwa! Szczęsliwa, że nie muszę nigdzie jechać czy wychodzić. Pachnie kielbasą, ktora jest wędzona i pyszna. A w kombinacji z winem jest po prostu baśniowa! Chociaż Himmilsbach zaleca inny trunek:

 

2 komentarze:

  1. U nas nadal chlapa. Wczoraj wiało jak przy Ksawerym. Mało mnie do rowu melioracyjnego nie zniosło jak szłam do samochodu. Chwała Panu - weekend. Można kości wygrzać i nie trzeba nigdzie jechać.
    Uściski
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas wlasnie wczoraj skończyła się ponura jesien, a zaczęła siarczysta zima. Śnieg walił całą dobę, minus 15 zamarzło na termometrze i tak ciągle wskazuje. Oj, szkoda. I do tego koniec weekendu:(
    Ściskam:))))

    OdpowiedzUsuń