niedziela, 13 stycznia 2013

W ponurym tonie

Jest przeraźliwie zimno. Cały czas utrzymuje się minus 21 stopni. Patrzę na termomentr za oknem i od razu telepią mną dreszcze . Siedziałam caly dzień w domu i dzieki  temu siedzeniu ugotowałam bigos i upiekłam sernik. Dzwoniłam nawet w sprawie bigosu do mamy w ramach konsultacji, bo potrawa ta nie jest moją specjalnością. Ale chyba jednak się stanie. Rodzina wcinała, że aż im się uszy trzęsły. Na deser sernik. Pół sernika zniknęło w czeluściach brzucha mojego męża. No, proszę, proszę jak się rozsmakował w moim serniku. Gdy tego ciasta nie piekłam, bo nie umiałam i nie miałam z czego, a tylko jadłam, gdy bawiłam w Polsce, to nie mogłam namówić Ronnego, by chociaż posmakował. Jemu wydawało się, że sernik jest po prostu innym wariantem paskudztwa, ktore tu można kupić, a które nazywa się Frödinge ostkaka. Pierwszy człon nazwy, to nazwa firmy robiącej to świństwo, a drugi to ost (ser) + kaka (ciasto). Gdy sama raz sprobowałam tego specjału - ostkaka, to zrozumiałam uraz Ronnego. Teraz nie mogę go powstrzymać przed pożeraniem mojego ostkaka. W partii Center wrze po tych dziwacznych pomyslach programowych (wielożeństwo, zniesienie obowązku szkolnego) sformułowanych w dodatku przez szefową partii i debata nawet przypomnia w charakterze te polskie. Szefowa się tłumaczy, przerwała nawet swój urlop w Tajlandii z powodu burzy, która została wywołana przez te nowe  idee programowe.  Zniesienie obowiązku szkolnego, przynajmniej na kilka lat nie byłoby takie głupie. Bo mimo, że szkoły zaopatrzone są w najnowoczesniejsza technologię, lunche dla wszystkich uczniów (z naszych podatków), materiały dydaktyczne (z naszych podatkow), podreczniki, zeszyty, ołówki, kredki, farby i co tam jeszcze (z naszych podatków), z indywidualnym planem nauczania dla słabowitych uczniów, z demokracją, z niewielką ilością lekcji do odrabiania, to co trzeci uczeń czuje się źle, a kilkadziesiąt tysięcy uczniów łyka antydepresanty. Olbrzymia część siedzi u psychologów, a przypadłości typu ADHD są chyba zaraźliwe jak grypa,  gdyż tłumy dzieci i młodzieży czeka w kolejkach do poradni psychiatrycznych na testy. Na wystawienie diagnozy czeka się latami, bo psychiatryczne przychodnie dla dzieci i młodzieży pękaja w szwach. Najgorzej wśrod całej populacji uczniów czują się dziewczęta. W starszych klasach 7-9 szkoły podstawowej wagary są plagą. W związku z tym uważam, że zniesienie obowiązku szkolnego uzdrowiłoby może tych, ktorzy mają szkoły dosyć. Szwecja - wygodny, uporządkowany kraj. Z przepisami na wszystko  Dla mnie, po ponad 20 latach życia tutaj, Szwecja przestała być"egzotyczna", a stała się po prostu zwyczajna. Co nie oznacza, że wszystko akceptuję czy pochwalam. Nie jestem bardziej papieska od papieża i nie wszystko przyjmuję jako normalne. Jestem w takim samym stopniu krytyczna wobec głupoty zarówno tej polskiej jak i szwedzkiej.  Alkoholik nie wywołuje u mnie współczucia dlatego, że jest opętany chorobą alkoholową. Nie jest to choroba zaraźliwa tylko z wyboru. Jeśli ktoś sobie ją wybrał, to jest to jego sprawa. Istnieje coś takiego jak wolna wola. Rozśmiesza mnie natomiast urzędowa szwedzka empatia nad biednym, chorym na alkoholizm człowiekiem. Nie jestem przeciwna pomaganiu takim ludziom i próbom wyciagania ich z nałogu, ale troska i opieka państwa (za pieniądze podatników) nad nimi osiąga wręcz groteskowe rozmiary. Postęp w głowach nowoczesnych Szwedów również urasta czasami do absurdu. Kolezanka - nauczycielka opowiedziała mi pewną ciekawostkę, ktora miala miejsce na lekcji o społeczeństwie. Nie na jej lekcji. Otóż w pewnej szóstej klasie nauczyciel pokazał zdjęcie uczniom przedstawiające dwóch facetów, ktorzy przytuleni obejmują się i zapytał dzieci, czy to co widzą na zdjęciu to dobre, czy złe. W klasie zapadła cisza, ktoś tam się rozchichotał, a jeden uczeń burknął pod nosem słowo "złe". Bystry nauczyciel wychwycil je i poprosil ucznia o głośne powtórzenie tego, co ten właśnie po cichu powiedział. Uczeń powtórzył głośno. Zatem nauczyciel zapytał go, dlaczego tak sądzi. Uczeń odpowiedział, że Bóg stworzył Adama i Ewę, a nie Adama i Adama. Znowu zapadła cisza, a po chwili nauczyciel powiedział uczniowi, że chciałby porozmawiać z jego rodzicami. Osobiście ciekawa jestem o czym chciałby on rozmawiać. Czy zabroni im czytać dziecku Biblię?  Poza tym, co to za beznadziejny nauczyciel, który zadaje wartościujące pytanie. Ideologizacja, socjalliberalizm i indoktrynacja kwitnie w szkole pełną parą. Niby wolność słowa, niby wolność wyznania, ale jednak trzeba uważać na to, co się gada. I im szybciej, czyli w jak najmłodszym wieku, poprawnie się myśli, tym lepiej. Skorzysta na tym nauczyciel, ktory nie popadnie w konsternację z powodu nieoczekiwanej odpowiedzi ucznia. Dla mnie jest to ewidentne pranie mózgów. Szkoda, bo nie wiadomo, jakie nowe idee przyniesie następna dekada. Z jednej strony braterstwo,przyjacielskie przyjmowanie uchodźców, a z drugiej ci sami tolerancyjni Szwedzi wybrali do parlamentu niejaką partię Sverige Demokraterna, która jest nacjonalistyczna, rasistowska i wrogo nastawiona do imigrantów. Partia ta życzy sobie, by Szwecja była taka, jak przedtem, przed napływem tych wszystkich uchodźców. Czyli jaka? Jak to zauważyła Paulina, przedtem - to nie tylko święta Łucja w szkołach, ale również przymusowa sterylizacja niewygodnych dla społeczeństwa ludzi, to powrót do eugeniki. Tak, tak, to tu w Uppsali na uniwerku znajdował się instytut rasowy. Pisze nawet o tym Larsson w swojej powieści "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", a może bezwzględne odbieranie "nieodpowiednim" rodzicom ich dzieci, ktore wsadzano do domów dziecka, gdzie je bito, gwałcono, poniżano czy wykorzystywano jako darmową siłę roboczą do wszelkich posług. Dzisiaj rząd przeprosił te dorosłe dzisiaj dzieci i wypłacił sute odszkodowania. No i co z tego skoro skradzionego dzieciństwa nikt im nie zwróci. Większość z tych dzieci po uzyskaniu pełnoletności spędziła lata na różnych terapiach i u psychiatrów. Także ta Szwecja "przedtem" to taka cudowna nie była. A teraz czas na sernik, bo za chwilę ostatni kawałek zniknie. 

8 komentarzy:

  1. I znów smutne jest to, co piszesz o tym kraju, Joasiu. Problemy emocjonalne to forma nieświadomej ucieczki od świata realnego, więc trudno się dziwić, że z młodym pokoleniem w Szwecji dzieje się tak, jak opisałaś, mnie zapewne też by było trudno zachować równowagę psychiczną w obliczu tylu narzucanych dziwactw (czy jak to inaczej nazwać).
    Spokojnej niedzieli, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jest smutne. Może to ten mróz tak mnie minorowo nastraja. A skoro mnie, to moe i resztę ludności. Młodzież tak naprawdę nie ma co z sobą robić w takie mroźne dni i wieczory. Siedzą przed komputerami i albo gapią się na filmy lub grają w jakieś komputerowe gry. A dlaczego tak źle się mają? Nie można dac jednej konkretnej odpowiedzi. Jest to problem złożony. Ja przypuszczam, że ten tzw. indywidualizm jest jakby strzałem startowym do wszystkich problemów. "Ja, ja, ja" ciągle sie to słyszy. Gdy teraz każdy mysli tylko o swoim ja, to jest niemożliwością, by skupić się na drugim człowieku i zwrócić uwagę na potrzeby kogoś innego. Pozdrawiam:)))

      Usuń
  2. O eugenice pisal tez szwedzki dziennikarz polskiego pochodzenia Maciej Zaremba w przetlumaczonej na polski ksiazce De rena och de andra (Higienisci).
    Spokojnej niedzieli!
    Stala czytelniczka Blanka:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Blanko! Wydaje mi się nawet, że to za sprawą Zaremby tę ciemną stronę Szwecji obłożoną tabu, wywleczono na światło dzienne. W szkołach o tym nie uczą, ale dobrze, że Zaremba napisał tę ważną książkę. Blanko czy Ty mieszkasz w Szwecji? Bo wiesz, ja znam jedna Blankę, ktora mieszka w Sztokholmie. To znaczy znamy sie z konferencji.

      Usuń
    2. Hej Joanno!
      Nie znamy sie osobiscie:-( nie mieszkam w Sztokholmie tylko w Malmö. I nie przedstawiam sie ludziom jako Blanka :-)
      Pozdrawiam i podczytuje:-)

      Usuń
  3. Co do szweckiej nazwy sernika, to w niemieckim kaka oznacza kupa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale nie kupe czegos tylko kupe z pupy ;))

      Usuń
    2. W niektorych regionach Polski również kaka oznacza ...kakę. Co do tego szwedzkiego "sernika", to nazwa jest jak najbardziej adekwatna;)

      Usuń