wtorek, 29 stycznia 2013

Moda obyczajowa

A dzisiaj to wpadła tu do nas na chwilę wiosna. Było plus dwa stopnie i mżył deszczyk. Oddychało się zupełnie innym powietrzem. Jak ulga! Ile ta "wiosna" potrwa, tego nie wiem. Pługi odgarniały błoto na drogach, a solarki sypały solą. Wiadomo jak ślisko może być w nocy, gdy mróz się ocknie. Przyjemnie jednak dzisiaj było - taka mała przerwa na zaczerpnięcie oddechu. I nie szkodzi, że słońce nawet na chwilę nie wyjrzało. Week - end minął blyskawicznie. Odwiedziła mnie moja Paulina, ktora nawet u mnie przenocowała z soboty na niedzielę. Było wino, sernik i rozmowy. To od niej dowiaduję się, co jest trendy w mieście, o czym się mówi i co się aktualnie dzieje w środowisku pieknych dwudziestoletnich i mlodych trzydziestoletnich. Umeå jest miastem, w ktorym powstaja ekstremalne warianty różnych trendow. Kiedyś powstal tu ruch wegański. Do tego stopnia radykalny, że MacDonald miał problemy z otwarciem swoich hamburgerowni, a to szyby ktoś im zamalowywał lub zwyczajnie je wybijal, a to podpalano różnego rodzaju budki sprzedające hot - dogi czy nawet demolowano samochody ciężarowe z przyczepami, które wiozły mięso do produkcji kiełbas. Ruch wegański był tu silny i bardzo zdeterminowany w swoich działaniach. Dzisiaj już chyba malo kto o nich pamięta. Większość z tych rewolucyjnych weganow została pewnie wylapana przez policję lub zmienila styl życia na takie zwykle typu Svensson - willa, samochód, labrador. Dzisiaj w modzie jest gender - zrównanie płci. Własciwie to juz nie jest trend to jest nowa religia. Nie ma żadnych męskich czy kobiecych zachowań, bo według gender są to zachowania wpajane nam od kolebki czyli nabyte, a nie wrodzone. Gender to płeć kulturowa. Ciekawe w tym genderowskim światopoglądzie jest to, że to głównie młode kobiety analizują i krytycznie oceniają zachowania mężczyzn. Chociaż te starsze czterdziestki, czy pięćdziesiątki nie chca pozostawac w tyle i też mają genderowe poglądy. Mimo jednak nowoczesnych poglądów pędzą do domu po pracy, by przygotować obiad dla męża.  Paulina ma genderową koleżankę, ktorej uwadze nie umknie nic. Ostatnio w czworke grali w jakąs grę na x-box i kolezanka zauważyla, że gdy stery przejmowala Paulina, to chłopaki pomagali jej mowiąc co ma robić, gdzie naciskać, czego unikać. Gdy jej kumpel grał, to już nikt mu nie mówił jak ma działać. No i oczywiście ta koleżanka w trakcie ich grania informowała towarzystwo o swoich obserwacjach. Według niej koledzy nie powinni instruować kobiet. Najbardziej jednak zaskoczyła pozostałych, gdy oznajmiła, że była na gender - party. To znaczy na jakim? Czy dziewczyny ubraly sie po męsku, a chlopacy po żeńsku? Czy dziewczyny udawaly, że są chlopakami, a chlopacy - dziewczynami. Chociaż wlaściwie według gender swoją kulturową pleć stwarza się samemu - mozna wybrać z szerokiego wachlarza: homo -,
bi -, hetero -, transseksualną, a jak ktos lubi to może zostać sadystą lub masochistą czy poligamistą. Paulina zapytała ją na czym polegało to gender - party. (Bo chyba to nie było kulturową orgią seksualną). Czy chłopy ubrali na siebie fartuszki kuchenne i robili kanapeczki, a dziewczyny mieszały drinki, otwierały piwo i podawały im? Chociaż z genderowego kąta widzenia, to znowu kobiety serwowałby mężczyznom. Dostała tak pokręconą odpowiedź, której nikt chyba nie zrozumiał, bo nawet Mikael następnego dnia zapytał Paulinę, o co chodziło tej koleżance. A koleżanka może tak godzinami analizować każdy męski krok, męskie reakcje, męskie zachowania i robi to na swoich własnych kolegach. Ciekawe, co to będzie, gdy któryś z nich już nie wytrzyma tego czepiania sie i wytykania mu, ze jest "typowym mężczyzną". Nie muszę chyba pisać, że koleżanka Pauliny jest singelką. Ciekawa jestem dlaczego? Może szuka takiego, ktory mógłby urodzić jej dziecko - hen? Później przyjmie na siebie rolę matki, a może ojca, ktoż to wie i będzie tak jak w tym dowcipie: Mamusia wychodzi na spacer z niemowlęciem. Napotkana pani zagląda do wózeczka, uśmiecha się i mówi: jaki śliczny bobas! Chłopczyk czy dziewczynka? Mamusia odpowiada: Nie wiem, jak dorośnie, to samo zdecyduje. Właściwie ONZ powinno wykroić terytorium na ziemi niczyjej lub udostepnić jakąs wyspę i utworzyć wolne państwo genderowe. Gender - island. Wszyscy poszukiwacze swoich płci powinni ją zamieszkać i pokazać nam pozostałym jacy są szczęśliwi. Bo gender to obiecuje. Zupelnie podobnie jak to robil komunizm. Tez obiecywal równość i szczęście. No i tak wszystkich uszczęśliwił, ze dzisiaj w Polsce jest zabronione nawet używanie symboli komunistycznych. A jaki jest moj stosunek do gender? Jest umiarkowany i nie jest skomplikowany, bo ja akurat nie mam problemow z moją tożsamością i wiem kim jestem. Zasypiam jako kobieta, rano budze się jako kobieta i w ciągu dnia funkcjonuję jako kobieta. Jeszcze nigdy nie zastanawialam się czy jestem w jakiejś części mężczyzną albo czy nim chciałabym być. Nawet coś takiego nie przyśniło mi się w snach, że jestem na przyklad androgynem czy jakims wąsatym chłopem.  Obecni w moim życiu mężczyźni rownież nie maja żadnych tożsamościowych dylematów i nie muszą latać po różnych gender - party w poszukiwaniu swojgo ego. Pewnie dlatego, że oni o gender nie mieli/ nie mają zielonego pojęcia i nie ulegli jego wpływom, i w ten sposob ominęło ich stwarzanie siebie samych. Tacy nienowocześni! Gender, o którego istnieniu ja dowiedziałam się, gdy studiowalam tu w Szwecji i literaturoznawsto i etnologię zainteresował mnie swoją nowością. Poczytałam sobie o jego założeniach, wysłuchałam kilku wykładów, dowiedzialam się, czym to się je i stwierdziłam, że jeżeli ktoś chce namieszać w głowach ludziom, to może do tego spokojnie użyć gender. Kierunek ten na uniwersytecie znajduje wielu chętnych. Nie bardzo wiem w jakim zawodzie można pracować po takich studiach, ale rząd norweski przestał finasować te studia motywując to stwierdzeniem, że gender nie jest żadną dziedziną naukową, tylko zwykłą ideologią. Ciekawa jestem, kiedy w Szwecji rząd stwierdzi to samo. Gender "śmieszy, tumani, przestrasza" i dobrze. Przynajmniej jest o czym gadać, ale lepiej by było, żeby nie tumanił dzieci.         

2 komentarze:

  1. Wiekszosc z nas wie kim jest,zasypiamy i budzimy sie jako kobiety czy mezczyzni, jak ladnie napisalas. WIEKSZOSC, ale sa wyjatki bardzo wyjatkowe. Spotykam sie z takim wyjatkiem na codzien i co zapewne zszokuje wielu ( mnie rowniez na poczatku naszej znajomosci) ta wyjatkowa osobka w tym roku skonczy 8 lat. Ciesze sie bardzo, ze zostala urodzona w Szwecji.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Magdo! No, czuję że swoim komentarzem rozbudzilaś ciekawość nie tylko moją:)Zgadzam się z Tobą absolutnie, że istnieją wyjątki. Mam nadzieję, że rodzice tej 8 - letniej osobki też się cieszą.
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń