sobota, 26 stycznia 2013

Ostatnia deska ratunku

Nie ukrywam, że w tym za przeproszeniem cholernym klimacie już tylko Radio Złote Przeboje trzyma mnie przy życiu. Ten mróz jest juz tak irytujący jak muchy w lecie. Nie podoba mi się rzeczywistośc, więc juz na wszelkie sposoby usiłuję wymyśleć sobie inną. Trudno jednak wymyśleć sobie, że jest upał. Chyba wręcz niemozliwe, skoro okutana jak wańka - wstańka wychodzę na zewnątrz i telepię zębami z zimna. To jest chyba już jakaś psychosomatyczna przypadłość, bo jak już wyżej wspomniałam, jestem ciepło ubrana. Ronny, mądrala, zawsze i w kółko powtarza, że "nie ma złej pogody, tylko są złe ubrania", to właśnie ten jego komentarz sprowokował u mnie chęć zakupu   spódnicy narciarskiej - cienkiej, a jednak ocieplanej i w dodatku lekkiej jak pióro. Wyrób i patent szwedzki, żadne tam made in China. Cena za nią tez szwedzka, a nie chińska. 1000 koron czyli 480 polskich zlotych! Pokazałam Ronnemu nabytek i oznajmiłam, że teraz mam właściwy ciuch, adekwatny do pogody. Ze złośliwą satysfakcją  pokazałam mu również cenę. Od razu humor go opuścił i stwierdził, że to jest nienormalne, żeby spódnica tyle kosztowała. Ja z kolei odpowiedziałam mu, że:
1. była w tym sklepie sportowym jeszcze inna spódnica, chociaż podobna w fasonie  - droższa (1500 kr)
2. niech się zastanowi, bo może emigracja do jakichś cieplych krajów będzie tańsza niż zaopatrywanie się w ciuchy zimowe w sklepach sportowych. To też jest w końcu jakies wyjście z tego klimatu. A tak na marginesie, to chłopak Renée Jens nosi na sobie kurtkę pierzynę za... 7000 koron, za to pod kurtką ma tylko t-shirt z krótkimi rękawkami!
Z radia lecą tylko przeboje z moich szalonych takich 20 plus lat. Oj tańczylo sie, tańczyło! Teraz też mam ochotę, by pójść do jakiegoś klubu na disco. Tylko, że towarzystwo w moim wieku jakoś nie ma ochoty. Po całym tygodniu pracy wszyscy reanimują sie, a w najlepszym razie wloką się do opery. Dobrze chociaż, że w Umeå jest ta opera. Właśnie teraz leci ABBA i moja córka pyta, co to za grupa śpiewa! O! zgrozo. Taka ta młodzież za przeproszeniem ciemna jest dzisiaj. A jest to jeden z moich naj-, naj-, naj- najukochańszych przebojów Lay all your love on me! Znam ją na pamięć, a ona pyta, kto to śpiewa! Jest to piosenka z płyty Super Trouper
 No i proszę, mieszkam, zyję, bytuję w samym środku paradoksu! Zaraz wyjasnie, co mam na mysli. Na mysli mam ten ultraliberalny kraj Szwecję. Każdy znajdzie tu coś dla siebie i swojej normalnej lub powykręcanej psychiki poza ciepłem! Wszystko jest dozwolone, problem w tym , ze nic mi się nie chce - ani tego co dozwolone, ani tego co niedozowlone, np. jazdy samochodem pod prąd. Tu nawet mozna swoje dzieko do bezpłciowego przedszkola wysłać, jesli ma się na to ochotę. Tak, tak w Sztokholmie znajduje się przedszkole, do którego nie chodza dzieci płci męskiej czy żeńskiej tylko nijakiej. Gramatyka szwedzka nie przewidziała takiego obrotu sprawy, gdyż zaimek "ono" nie istnieje. Jest on - han, ona - hon, a "ono" nie ma. Zatem wymyślono - HEN. U takich genderowych rodziców nie rodzi się corka - hon, czy syn - han, tylko hen. W przedszkolu tym używają tego wymyślonego, na rzecz prania mózgów i jakiejś chorej indoktrynacji, ubranej w ładną ideologię zatarcia różnic płciowych, zaimka hen z pełną konsekwencją. Państwo to chroni prawa dziecka jednoczesnie łamiąc je, gdy zezwala na takie eksperymenmty na żywym organizmie. Bo chyba każde dziecko ma prawo do swojej tożsamości płciowej? Ja bym tych hen - oszołomów pogoniła do jakiejś ciężkiej pracy fizycznej, żeby ze zmęczenia nie mogli wymyślać takich idiotyzmów. No, więc w tym kraju wszystko wolno, a przez ten mroz niczego się nie chce i to jest ten paradoks. W końcu siedzi człowiek w tym domu, słucha radia i popija procenty, to znaczy rozgrzewa się od wewnątrz, bo na nic innego nie ma ochoty. Gdyby nie było tak zimno, to wyszłabym do lasu i zaczęła wyć jak wilk, a tak to idę do łóżka. Pa!
A to na dobranoc
The winner takes it all!
         One of us

The day before you came

3 komentarze:

  1. Ja mylę A.Jantar z A.German, więc lepiej nie skomentuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, coś Ty! Jak można Jantar pomylić z German;)

      Usuń
  2. Nie rozumiem, dlaczego różnice płci mają się zacierać. One są tak wyraźne i mają swoje zadanie, że powinno się je wręcz podkreślać. Chore! Dosłownie chore!!!!
    A co do zimna i mrozu, to doskonale Cię rozumiem. Mamy zatem podobnie!
    Miłego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń