sobota, 5 maja 2012

Carpe diem



"Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie" - głosił w swoich Pieśniach Horacy. Zatem uchwyciłam dzień, proszę bardzo, mamy maj, a u mnie pada ponuro śnieg. Już szlag człowieka może trafić! Najgorsze jest to, że wszyscy, w tym i ja zmieniliśmy koła w samochodach na letnie. Dziewczyny jęczą, żebyśmy pojechały do miasta, bo chcą oglądać jakieś buty. "Nigdy!" - krzyknęłam - "nigdzie dzisiaj nie jadę!!!" Myślałam, że pojedynek zima - wiosna już się zakończył i nastała wiosna, a tu proszę gorzej pomylić się nie mogłam. Na razie 1:0 dla zimy. Patrzę w okno i widzę, że ten śnieg sypie, sypie i sypie i nie ma najmniejszego zamiaru przestać. OSZALEJĘ! Ale zanim to zrobię, to napiszę, co myślę o "Koko, EURO spoko". Melodia może być, wpada w ucho. Jednak to "koko" ten jedyny wyraz, który trochę mi przeszkadza, bo sugeruje, że po boisku będą biegać kury czy koguty a nie orły.
kapitan polskiej drużyny, ale za to jaki dumny!
To jest mój osobisty kogut wyciągany z zakamarków na Wielkanoc jako ozdoba świąteczna. Tym razem stał na parapecie okiennym zupełnie zapomniany i dzięki temu posłużył mi za model. Muszę mu dorobić polską flagę i położyć piłkę przed tą cofniętą kurzą nóżką i zawodnik gotowy do walki. Proszę tylko nie myśleć sobie, że naśmiewam się z mistrzostw. Bardzo, bardzo się cieszę, że będą one rozgrywały się w Polsce. Jestem też zdecydowanie przeciwna wszelkim bojkotom ukraińskiej części tych mistrzostw.
Przeczytałam wczoraj arkusze maturalne z polskiego i aż się zdziwiłam, że matura była trywialnie łatwa i beznadziejnie nudna. Sztampowe tematy, wałkowanie ciągle tego samego  i porównanie postaw życiowych Izabeli Łęckiej i Joanny Podborskiej ukazane w podanych fragmentach Lalki i Ludzi bezdomnych czy te nieśmiertelne Dziady, też analiza przytoczonego fragmentu zmierzają  raczej do zbadania w jakim stopniu mózgi maturzystów zostały zaprogramowane i uformowane niż sprawdzenia, czy owe mózgi potrafią samodzielnie myśleć. Stwierdzam, że tylko analfabeci nie byliby w stanie zdać tej matury, a już tylko cieć nie odróżni czarnego od białego tak kontrastowe są te dwie wyżej wymienione kobiety. A maturzyści czytać potrafią, zatem typuję, że w tym roku 100% zda. Poza tym w ogóle znajomość treści tych książek nie była konieczna, spokojnie można było pracować na podanych fragmentach. A teraz mimo wszystko, pod wpływem grup nacisku, jadę do miasta.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz