środa, 14 października 2015

O smętku

No i dopadła mnie ta cholera! Nostalgia jej na imię. Jestem sama w domu. Jedyne towarzystwo to śpiące dwa psy i kot, ktory nie może sobie miejsca znaleźć - ciągle tylko wchodzi i wychodzi. Poczytałam trochę o podróżach Odyseusza i zrobiło mi sie smętnie. Nagle przypomnialam sobie piosenkę Edyty Geppert, ktora kiedys zaśpiewała Prawdziwą historię Odyseusza. Odyseusz "odczuł nagle paniczny lęk przed zbliżającym sie koszmarem codzienności. Postanowił nie wracać". Ten "koszmar codzienności" wywołał we mnie wielką tesknotę za...wszystkim, co było i czego nie ma.  Rzuciłam się na Youtube i wysłuchałam piosenki w wykonaniu Geppert i jakimś cudem trafilam na tę oto piosenkę w wykonaniu Ireny Santor. Zostałam nią rażona. Nie tyle muzyką, co tekstem:

Puste plaże Juraty, zasnęły kosze już 
Tylko facet zawiany, podpiera nosem słup 
Szarą płachtę gazety, unosi w górę wiatr 
Dzisiaj nikt nie odczyta, co nam donosił świat 

Serce gryzie nostalgia, a dusze ścina lód 
W radiu śpiewa Mahalia, swój czarny smętny blues 
Hotel wolnych pokoi, w recepcji pająk śpi 
W torby wkładam powoli, okruchy tamtych dni 

Już nie ma dzikich plaż, 
Na których zbierałam bursztyny, 
Gdy z psem do ciebie szłam 
A mewy ósemki kreśliły, kreśliły 
Już nie ma dzikich plaż 
I gwarnej kafejki przy molo 
Nie jedna znikła twarz 
I wielu przegrało swą młodość, swą młodość 

Wsiadam w pociąg powrotny, ocieram jedną łzę 
Ludzie są samotni, czy tego chcą czy nie 
Patrzę w oczy jesieni, nad morzem stada chmur 
Pejzaż moich nadziei, umyka mi spod kół 

Serce gryzie nostalgia a dusze ścina lód 
W radiu śpiewa Mahalia, swój czarny smętny blues 
Hotel wolnych pokoi, w recepcji pająk śpi 
W torby wkładam powoli, okruchy tamtych dni 

Już nie ma dzikich plaż, 
Na których zbierałam bursztyny, 
Gdy z psem do ciebie szłam 
A mewy ósemki kreśliły, kreśliły 
Już nie ma dzikich plaż 
I gwarnej kafejki przy molo 
Nie jedna znikła twarz 
I wielu przegrało swą młodość, swą młodość 

Już nie ma dzikich plaż 
Starego sprzedawcy pamiątek 
I tylko w szumie traw znajduję ten cichy zakątek, zakątek 
Już nie ma dzikich plaż 
Na których zbierałam bursztyny 
Gdy z psem do ciebie szłam 
A mewy ósemki kreśliły, kreśliły 

Już nie ma dzikich plaż 
I gwarnej kafejki przy molo  
Nie jedna znikła twarz 
I wielu przegrało swą młodość, swą młodość.



Poczułam sie jak ten Odyseusz, rozczuliłam się na sobą i nad tym całym zyciem. Uroniłam kilka łez. Sączylam winko i spiewalam z Santorką pierwszy raz w życiu. Kiedys tylko kilkakrotnie słyszałam tę piosenkę i wtedy jakoś nie rwała mojej duszy na strzępy. Z pomocą i wsparciem przyszła Edyta Geppert ze swoją piosenką Nic nie muszę 

  Jeszcze kiedyś wstanę
I gdzieś w podróż ruszę
Nie wrócę nad ranem
Bo już nic nie muszę!

I może w posadach 
Ziemi nie poruszę
Ale tak się składa
Że już nic nie muszę!

Mogę trzasnąć drzwiami
Wyjść kiedy się duszę
Wzruszyć ramionami
Bo już nic nie muszę!

Głośno krzyczeć mogę
Płakać gdy się wzruszę
Zgubić słuszną drogę
Bo już nic nie muszę!

I o racje swoje
Kopii już nie kruszę
Świata się nie boję 
Bo już nic nie muszę!

Jeśli się nie skusisz
To ja cię nie zmuszę
Bo ty nic nie musisz
Tak jak ja nie muszę.

Milutkie trzy słowa
Jak miód na mą duszę
Powtarzam od nowa
że już , że już, że już...
Nic nie muszę...

Tylko to nic nie musze jest takie szalenie trudne. Ale może kiedyś wstanę...

2 komentarze:

  1. Życzę tobie tego wstania któregoś dnia, ale wróć bo wnusio bedzie tęsknił!

    OdpowiedzUsuń