W jeden taki upalny dzień, a byla to sobota, pojechałyśmy moja bratowa, jej córka Paulinka i ja na jarmark do Wdzydz Kiszewskich pod Koscierzyną na Kaszubach. Jarmark Wdzydzki ma już dosyć dlugą tradycję, bo ten był z kolei 42 - gi. Wdzydze Kiszewskie słyną nie tylko z powodu tego jarmarku, ale przede wszystkim z najstarszego w Polsce skansenu załozonego w 1906 roku przez Teodorę i Izydora Gulgowskich. No, i na terenie tego skansenu odbywa sie każdego roku dwudniowy jarmark. Można się tam najeść, napić i zrobić zakupy. A bylo tam wszystko, co zdrowe, naturalne i rękodzieło made in Poland. Mnie, jak zwykle zachwyciły rzeźby w drewnie. Uwielbiam w ogóle sztukę ludową, a ta kaszubska czy kociewska jest szczególnie bliska mojemu sercu. wybrałysmy się w podróż (ok.60 km) o godzinie 10 przed południem. Trasę pokonałyśmy w dwie i pół godziny. Pod Żukowem i pod Kościerzyną sterczałysmy w potężnych korkach. Za tydzień planowalismy podróż do Białegostoku, śmiałam się, że w takich warunkach dojazd do tego Bialegostoku zabierze nam ze trzy dni. W końcu dojechałyśmy. Piękne jezioro połyskiwało między wzgórzami i sosnami. Upał był niemozliwy. Po wypiciu kawy i zjedzeniu pączków w oberży Zagość u Grażki przy skansenie zaczęłyśmy obchód kramów. Czego tam nie było! Wszystko - sery, kielbasy z jelenia i dzika, chleby, miody, smalec, hafty, sztuka ludowa. Na scenie niedaleko jeziora jakas kapela kaszubska przygrywała do taktu przyspiewki ludowe, ludzi było mrowie. Bez parawanów. Rozłożyli się na trawie z koszami piknikowymi wypelnionymi róznościami. Na terenie skansenu stoi około 50 obiektow budownictwa regionalnego z całym wyposażeniem. Przesliczny kościółek pod wezwaniem św. Barbary z XVII wieku został przeniesiony ze Sfornych Gaci. W skansenie zgromadzono chałupy wiejskie, dworki szlacheckie, spichrze, stodoły, szkołę wiejską, wiatraki. W dniu jarmarku odbywały się różne warsztaty - nauka alfabetu kaszubskiego, nauka haftu, robienia kwiatów z papieru i pokazy wiejskich zajęć i rzemiosł. Kupiłyśmy z Izą tabakę kaszubską. Podczas gdy Paulinka chodziła na szczudłach, my stanęłyśmy pod jakaś strzechą i zaczęłyśmy wciągać ten tobak. Iza tyle wciągnęłą, że zamiast kichać, zaczęła płakać. Łzy lały się jej po policzkach. Ja natomiast wciągnęłam i czekałam na kichanie. Nic z tego nie wyszło. W nosie mnie nie tyle kręciło, co szczypało, ale na kichanie w ogóle mi się nie zbierało. Żar lał się z nieba, na wydeptanej drodze unosił się kurz piasku. Ochłody szukałysmy w chałupach gburów. A gbur moi państwo znaczy tyle, co zamożny chłop. W języku polskim słowo gbur ma raczej negatywne zabarwienie, ale w kaszubskim oznacza status. Mniej zamożny gospodarz to półgbur. "Ty gburze jeden!" - to nie obelga, to pochwała!
A teraz czas na zdjęcia ze skansenu:
psinka Paulinki - Luna też była z nami na wycieczce |
św. Barbara |
Swojsko, nastrojowo i kolorowo. Lubie takie klimaty, a Ruchanki Kaszubskie przypadly mi najbardziej do gustu;-))
OdpowiedzUsuńPodrowionka
Te ruchanki rozbawiły mnie na zakończenie wizyty w skansenie. Okazały się daniem racuchopodobnym. :) Pozdrawiam :)
Usuńhej Joanno! a wiesz ze czesc tych ludzi z akcesoriami byli w Wegorzewie na jarmarku wegorzewskim, poznalam miedzy innymi po tej duzej drewnianej babie z duuuzym biustem, ktory sluzyc moze za stoliczek na piwko na przyklad ;) jarmark wegorzewski trwa 3 dni i jest w pierwszy weekend sierpnia, przyjezdzaja ludzie zajmujacy sie rekodzielem z calej Polski, ale rowniez z Rosji, Bialorusi, Ukrainy. Co roku kupuje procz jedzenia: kubki, obrazy, dreniane lyzki, nozyki do maselka czosnkowego i inne ciekawe rzeczy. W tym roku kupilam sobie piekne rekawiczki z filcu. Wracam do robienia ogorkow. Odezwe sie, pa pa lola
OdpowiedzUsuńHaloj Lola! Na tym jarmarku we Wdzydzach też byli przyjezdni wśrod kramiarzy - rekodzieło i smakolyki regionalne. Biuściasta babka jest Kaszubką. Chcialbym taka postawić u siebie przed domem. Uwielbiam takie jarmarki! A na Jarmarku Dominikańskim z kolei jest mnostwo sprzedawcow z Litwy ze swoimi wyrobami. Mają świetne wyroby z lnu. A ja niedlugo wyruszę w las na jagody, by zrobic jakies dżemy. Pozdrawiam :)
UsuńCzasami faktycznie nawet takie polskie wakacje są bardzo fajne, ale jeśli chodzi o mnie to mi się chce wyjechać gdzieś dalej. Dlatego na tapetę teraz wzięłam Kubę. Już po przeczytaniu https://kioskpolis.pl/ubezpieczenie-turystyczne-na-kube/ wiem również jakie ubezpieczenie będzie dobrym wyborem.
OdpowiedzUsuń