Jak widzę, nikt nie chcial podjąć się trudnego zadania znalezienia odpowiedzi na pytania z poprzedniego mojego wpisu. Nie szkodzi! W Szwecji tego typu pytania, to bardzo gorący temat, zwłaszcza w szkołach. Teraz szkoła stawia na przełamywanie norm od wieków istniejących w spoleczeństwie. Wszystko ma być płciowo neutralne, żadne tam podziały na żeńskie i męskie. Mam jednak nadzieję, że po wu - efie, podział na prysznice dla dziewcząt i chłopców zostanie zachowany. Szkoła ma przeciwdziałać narzuconym rolom przypisanym płciom. Przepis na łamanie norm został zmontowany przez gendercoachów, gender pedagogów, pilotów równouprawnienia, ultrafeministki. Na nowym basenie w Umeå, ktory wkrotce otworzą, będzie osobna przebieralnia dla osob o neutralnej płci, czyli dla osób trans. Celem ostatecznym jest szczęsliwe spoleczeństwo, ktore jest równe, tolerancyjne, pozbawione przesądów, wolne od stereotypów, miłujące bliźniego swego i obcego. Społeczeństwo, w ktorym facet w sukience i z przyklejonymi rzęsami nie bedzie żadną sensacją, tylko wtopi się w krajobraz tak, jak kobieta w spodniach. Moim zdaniem szwedzka szkola powinna przede wszystkim postawić na naukę czytania, pisania i liczenia, bo wyniki ma zatrważajaco niskie na arenie międzynarodowej, ale jesli nie można błysnąć wiedzą na przykład matematyczną czy historyczną, to mozna chociaż zabłsnąć społeczeństwem potrafiącym patrzeć krytycznie na normy społeczne. Oczywiście najpierw musi jeszcze przełamać jakieś dziwne opory tkwiące w samym społeczeństwie i przekonać je do słuszności swoich racji. Albo po prostu wyprać mózg obywatelom. Ta metoda jest niezawodna. Indoktrynację / programowanie należy zacząć w wieku przedszkolnym. Pewien rosyjski generał miał inny pomysł na szkołę. Twierdził, że dwa najważniejsze przedmioty to: nauka o broni, żeby wiedziec jak strzelać, a drugi - to historia, żeby wiedzieć do kogo. Natomiast Arystoteles głosił, że "matematyka jest miarą wszystkiego", dokonal tez podziału nauk na przyrodnicze i humanistyczne. Szwedzka szkoła obrała sobie za cel neutralność płciową i krytykę norm. Pruska szkoła stawiała na dyscyplinę i ślepe posłuszeństwo. Myślenie na lekcjach było ukierunkowane. Dziesiątki przykładów róznych pomysłów na edukację mozna mnozyć w nieskończoność. W Szwecji ciągle mądre naukowe głowy polemizują z sobą i usiłują znaleźć odpowiedź na pytanie - co to jest wiedza? Gdy się tak nad tym zastanowić, to rzeczywiście można mieć problem z zadowalającą odpowiedzią. A Szwecja specjalizuje się w problematyzowaniu dokladnie wszystkiego. Nic nie jest proste i okazuje się, że kij ma więcej niż dwa końce.
Ciekawe jest to, że rządzące partie ulegają naciskom organizacji czy partii, ktore nie znalazly się w parlamencie, tak jak feministyczna partia FI i wcielaja w życie idee tych organizacji. Tak się też rzecz miała z ekologią. Przecież nigdzie na świecie, nawet w Szwecji, żadna organizacja czy partia ekologiczna nigdy nie miala wladzy w swoich rekach, a jednak ich głos jest słyszalny i zmuszający rząd do podejmowania różnych decyzji. Trzeba wrzeszczeć, trzeba tupać, trzeba być po prostu głosnym, widzialnym i słyszalnym.
Absurd goni absurd. Karnawał absurdów trwa i jakos nie ma zamiaru się zakończyć. Absurdów w Polsce dostatek, ale ja tutaj zajmę się szwedzkim absurdem. Wyobraźcie sobie, że pewna szwedzka blogowiczka skupia się wyłącznie na wylapywaniu i nagłaśnianiu różnych rasistowskich przejawów w życiu codziennym. Całkiem niedawno na fejsie napisała, że beżowe plastry są rasistowskie względem osób o innym niż jasny kolorze skóry. Swoje oskarżenie skierowała w apteki. Najzabawniejsze jest to, że przedstawiciel aptek odpowiedział, że do producenta pójdzie zamowienie na plastry w różnych odcieniach skóry człowieczej. Jej uwaga na temat koloru plastrów część narodu rozśmieszyła, część oburzyła, a część przyznała jej absolutną rację. Najbardziej nabijali się Niemcy i Duńczycy. Teraz tylko czekać, kiedy ktos zacznie produkować papier toaletowy w różnych kolorach. Projekt już istnieje.
Powinna jeszcze napisać, że na bramkach w porcie Nynäshamn znajduje się kilka punktów dla samochodow zjeżdżających z promu. Jedna z nich jest opatrzona napisem - dla obywateli spoza Unii, a inne - dla obywateli Unii.
I tym optymistycznym akcentem zakończę moje bezpłciowe refleksje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz