piątek, 6 marca 2015

Czekając na obiad, czyli o butach, humorach i mężczyznach w kuchni

Łapię resztki pieknego, słonecznego i ciepłego piątku. Jeszcze tylko dwa dni i koniec urlopu. Żyło mi sie podczas tego tygodnia jak u pana Boga za piecem. Miałam przytulnie, smacznie, spokojnie, o ile Renee nie wpadała w szał. Bo gdy Renee wstanie nie tą noga, co trzeba, to chowajcie się narody. Potrafi swoim humorem zepsuć skutecznie humor innym. Teraz też do mnie w tej chwili wydzwania, bo siedzi w samochodzie w mieście na parkingu, a reszta towarzystwa, czyli Paulina, Mikael i Jens poszli do MedMera - molocha na zakupy (typ Real albo coś w tym stylu). A ona chce do domu! I nie ma siły na nich czekać! Ja też bylam dzisiaj w mieście, by sobie kupić buty. Tak i kupilam. Bo te ktore aktualnie nosze, porozklejaly się. Skleilam je jakimś superklejem, ale nic z tego, znowu się rozkleiły. Chcialam kupić sobie podobne do tych porozklejanych do tzw. codziennego chodzenia. Żadna tam elegancja Francja. Teraz w mieście obnizki weszły w ostateczną fazę i można zrobić rzeczywiście tanie zakupy. No i dostalam takie, jakie chciałam ze skóry, marki Clarks. Kosztowały ponad 1000 koron, a teraz kupiłam je za 400 koron. Z takich zakupów, to ja jestem zadowolona. Przy okazji poprzymierzałam sobie sandały na lato i już wiem, które chcę. W przyszlym miesiącu kupię je sobie.
Ledwo wtoczylam sie z zakupami do kuchni, to wściekła Renee zadzwoniła z zapytaniem czy jestem jeszcze w mieście, bo chciałby jechać ze mną do domu. Już po jej głosie słyszałam, że coś nie gra. "Przecież Jens pojechał do miasta po Ciebie" - ospowiedziałam. "Tak, ale ma z soba Paulinę i Mikaela i ONI WSZYSCY ROBIĄ WIELKIE ZAKUPY!!!" - krzyczała do telefonu - "a ja teraz siedze w samochodzie i czekam na nich. W moim samochodzie!!! A tu jest w tej chwili milion ludzi!!!" Krzyczała samymi majuskułami. Poradziłam jej posłuchać radia, bo w świecie i to całkiem niedaleko od nas nastapił zamach bombowy w Charkowie, a całkiem blisko nas w Szwecji zastanawiają sie czy czy wolno od imigrantów żądać znajomości szwedzkiego, jesli będa chcieli otrzymać szwedzkie obywatelstwo. Dużo analfabetów tu przyjeżdża i może nie wypada zmuszać ich, by zasiedli w szkolnych ławkach. A Wy co o tym sadzicie? W każdym razie Renee ma taką huśtawkę humoru i nastroju, że już sama nie wiem - psychopatka, PMS czy jakie inne hormony. Najgorsza jest, gdy zaczyna sprzątać. To znaczy nie zawsze. Czasem śpiewa opery, gdy sprząta, ale czasami idzie z odkurzaczem i różnymi szmatami przez dom jak buldożer, psy chowaja sie pod łożka, a nas rozstawia wszystkich po kątach wyzywając od brudasów i niewdzieczników, bo tylko dzieki niej nie obrastamy brudem! O, Matko! Własnie przyjechali. Renee przywitała się z psami. A na mnie spojrzala z ukosa i poszła do łazienki wziąć prysznic. Zapytałam Jensa jak on z nią wytrzymuje? On oznajmił, że każdy ma swoje jakies mniej fajne strony, on tez czasami nie nalezy do przyjemnych, ale on i tak ją kocha. Okej, jak ją kocha to dobrze, tylko niech z nią broń Boże nie zrywa, bo ona wtedy będzie siedziała na górze w swoim pokoju i wyła jak wilk do księżyca całymi dniami i nocami. I ja tego nie wytrzymam.
Teraz mężczyźni - Mikael jako główny kucharz, a Jens jako asystent, z wyjątkiem mojego własnego, ktory pracuje tej nocy, robią obiad. Zresztą, gdyby nawet mój mąż był obecny, to byłby tylko zbędnym elementem w kuchni i zawlidrogą, bo facet ledwo kapustę od sałaty odróżnia, a jego smażenie, to rzut na rozpaloną patelnię kiełbasy, która momentalnie robi się z wierzchu czarna, a wśrodku w dalszym ciągu jest zimna.

przyjemnie popatrzec jak panowie się uwijają

Dzisiaj sniadanie zrobił Mikael. Jedliśmy kanapki - zgrzewki, o takie:
  a pod talerzem znajduje się poranna prasa. A za oknem wspaniale i wesołe słońce.

A tu moje nowe buty:
   i teraz moge z takimi butami wybrać się na wędrownkę po Rzymie , Paryżu lub Barcelonie jesienną lub wiosenną porą. Paulina na ich widok wykrzyknęła - Przecież ty już masz takie! - Rzeczywiście, mam. W zeszlym roku chodzilam w nich przecież po Rzymie, powitalam jesień i przechodzilam w nich pól naszej dziwnej zimy, ale są prozklejane. Czy mam nosić z sobą klej w torebce?
A teraz, przepraszam Was, ale podano jedzenie:
hamburgery z mięsa renifera zrobione przez Mikaela, tra - ta- ta-tam!

4 komentarze:

  1. Butki ładne i z pewnością będą wygodne. Ja w krainie trolli też lubię czekać na końcówkę wyprzedaży- ceny są pociągające ;}}.
    Czytam sobie o Twojej Renee i widzę moją małą Zojkę. Charakterek ma podobny, silny i jeśli jest zła - bójcie się ludzie ;}}} Tylko że moja jest jeszcze mała;}}.
    Fajnych chłopów masz Joaśko, kuchareczki z nich jak się patrzy;}. Leniwego i rozpieszczanego weekendu ;}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zadowolona z zakupu. Każda z moich corek jest inna. Natta, to pędziwiatr, Renee i zabawna i groźna, Paulina opanowana, racjonalna i...szalona. Skladaja sie z samych sprzeczności, ale na ten sam problem prezentują trzy różne kąty widzenia. gdybym prosiła o jakąś radę każdą nich z osobna, to otrzymalabym trzy różne rady. Najwazniejsze jednak dla mnie jest to, by one mogly wzajemnie liczyc na siebie i by mogly mieć wsparcie w sobie. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Hej Joanno! Ja tez kupilam sobie prawie identyczne buty. Moje sa australijskie i kosztowaly 555zl. Nie wiem dlaczego moja reka zawsze siega po cos najdrozszego w sklepie? Postanowilam tylko przymierzyc i kulturalnie odstawic. Ale jak zalozylam buciki na moje stopy, to juz wiedzialam, ze moge zrezygnowac ze wszystkiego, ale nie z tych butow. I teraz codziennie ciesza moje oko;) Podoba mi sie Twoj dystans do Renee i reszty rodzinki. Opisujesz ich z pozycji co najwyzej sasiadki, ktora podglada przez firanke swoich sasiadow;)
    Niech chlopaki dalej Ci gotuja!
    buzka Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Lola, no to sie troche wykosztowałas, ale co tam pieniądze, gdy taka radość. Moje buty kosztowały o połowę taniej ;)
      Wczoraj jens zrobil caly obiad od A do Z. A Ronny posprzątał po obiedzie. Ja nawet palcem nie kiwnęłam. Ale pochwalilam ich za dobrą robotę :) Niestety nie wiem, kiedy będzie nastepny raz. Może nie trzeba bylo ich chwalić? Pozdrawiam :)))))

      Usuń