wtorek, 14 października 2014

Na co komu chłop w domu?

Z dnia na dzień jesień coraz bardziej traci swój urok. Jest mokro, wilgotno, deszczowo. Drzewa, szczególnie brzozy już wyłysiały. A dzisiaj rano zamiast deszczu padal śnieg. Na szczęście temperatura jest plusowa i ten snieg znim dotknął ziemi, to znikał. Własciwie to jest listopadowo, a wczoraj w gazecie straszyli, ze przed nami ciężka zima z ekstremalnie niskimi temperaturami. Niedlugo przekonamy się, czy te przepowiednie sprawdza się. Pogoda jest w tej chwili taka, ze powinna wlaściwie dolować czlowieka i wpędzac go w chandrę. Ale nie mnie. Czas w pracy mam tak szczelnie wypelniony, że nie mam czasu na nastolgie, chandry i zdołowany nastrój. Chociaż, przyznam szczerze, że na ten okres nijakiej pogody wolałabym przeobrazić sie w panią domu. Chciałabym piec smakowite ciastka, wyszywać serwetki, czytać prasę, piłowac paznokcie, dbać o urodę i dom oraz spokojnie planować i podawać rodzinie wykwintne obiady. Co by tu feministki nie głosiły, to jednak to kobiety moszczą dom.  To, co kiedyś wydawało mi się męczącym i nudnym obowiązkiem, kolem młyńskim dyndającym u szyi, dzisiaj jest moim marzeniem. Możliwe, że chłopy też może sobie całkiem nieźle radzą na polu domowym, chociaż z tym może bywa różnie, ja osobiście nie jestem tego pewna. Może widzieliście jak jeden taki pomysłowy Dobromir z Norwegii usiłował włączyć odkurzacz. Jesli nie to popatrzcie, a jak klnie przy tym:

Moj mąż też zasługuje na pochwałę, za to że zrobił najszybsze pranie na świecie. Wczoraj wieczorem nadąsany i lekko obrazony na mnie, za to, że zmęczona i zirytowana warknęłam na niego, poczlapał do pralni, by wstawić swoje ciuchy do prania. Słyszałam z kuchni jak wyciąga szufladę, napelnia ją proszkiem, a potem głosno i demostracyjnie zamyka ją i coś tam do siebie pod nosem mrucząc startuje to dziwne urządzenie zwane pralką . A do moich uszu doszedł...dźwięk wirówki. Po kilku minutach nastala cisza. Poszlam do pralni, otworzylam pralkę i zaczęłam się glośno smiać. Zawolałam do obrażalskiego, że jego ciuchy już są nie tylko wyprane, ale też i całkiem suche. Zerwal się z sofy i przybiegł do pralni. "Tak szybko!?" wykrzyknął bardzo zdziwiony. "Chłopie, przecież ty wstawileś końcowe wirowanie". Męska duma, nie pozwalala mu jednak zapytać mnie, ktory program ma wybrać. Wbił wzrok w pokrętła jedno z temeraturą, a drugie z alfabetem i zaczął nimi kręcić ględząc podobnie, jak ten Norweg na filmie, tylko nieco ciszej. Stalam i patrzyłam na każdy ruch jego reki. W końcu nie wytrzymał i zapytał zupelnie pokonany "to co mam wybrać?" Nie warto się obrazać na żonę, pomyślałam sobie. Przyszła koza do woza! Nie udzielilam mu tak od razu pomocy, tylko zapytalam, jaki rodzaj prania sobie życzy. "Łagodny" odpowiedział. "To ty wsadziłeś do tej pralki wełniane ciuchy?" "Nie, moje robocze". "Coś takiego! I ty chcesz, żeby te twoje robocze łachy wyprały się w 30 stopniach?" Stał osłupiały, wyglądał jak bezradny znak zapytania. Okazałam jednak dobre serce i wybrałam odpowiedni program.  

9 komentarzy:

  1. Hej Joanno! Twoj post, to doslownie ku pokrzepieniu mego serca! Laze po chacie, to na dole, to na gorze i zasnac nie moge.. a tu taki wesoly wpis. A z filmiku to sie usmialam na dobre. Dobranoc;)
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noc już jest w pełni i mam nadzieję, że teraz śpisz smacznie. Ja też mam zamiar wskoczyć do łóżka. A tak w ogóle, to mi również zdarzają się momenty, w ktorych wędruję donikąd. Czegoś chcę, nie wiem czego. Przyznam, że nie lubię tego, bo nie wiem, co mi wtedy dolega. Dobranoc :)

      Usuń
  2. Filmik rewelacja :}}}. Twój mąż i mój mogą sobie rękę podać, jeżeli chodzi o obsługę pralki. Tylko że Twój się przyznał że nie zna obsługi tej "piekielnej " maszyny a mój kręci się po domu, ma nagle milion zajęć i czeka kiedy się złamię i odpalę praleczkę :}}. Ja w okresie jesienno zimowym bardzo lubię kiedy moja rodzinka jest w domu, piekę ciasta, robię obiadki, zmieniam dekoracje i robię się mega kwoką co mi zupełnie nie przeszkadza jak to mężuś mój mówi " wygłaszać feministycznych poglądów ". Gorąco Cię Joaśko pozdrawiam :}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka razy zdarzyło mi się, że przyklejałam kartkę w pralni z napisana na niej instrukcją obsługi w punktach. Zawsze robiłam to, gdy wyjeżdżałam na dłużej. Tak musialam pisać, żeby nie bylo za dużo tych punktów, by mąż się nie zniechęcił ;) Wygląda na to, że ten gender sobie, a życie sobie. Ja z kolei nigdy, poza urlopami macierzyńskimi, nie urzędowalam w domu jako pani domu. I wiesz co? Żałuję. I teraz tęsknie do takiej roli. Bo sama powiedz do czego to jest podobne, że ja wracam do domu totalnie zrypana po pracy i zastanawiam sie wtedy, komu ja wlaściwie służę - państwu, mojej rodzinie, samej sobie i w imię czego wlaściwie? Nie interesuje mnie odebranie prawa mężczyzn do wykonywania ciężkiej, mozolnej i brudnej roboty. Musialabym na glowę upaść, by pracować w kopalni, jeździć tirem, być spawaczem czy kłaść asfalt , a facet w tym czasie wstawialby pranie :) Takiej zamiany, to ja na pewno nie chcę! Wolę za to upiec dobre ciasto :) Pozdrawiam serdecznie i mocno

      Usuń
  3. Dzień dobry! Weszłam tu ze strony "Inas paradis" i ... :))))))
    Pozdrawiam serdecznie i zostanę na dłużej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór! Bardzo mi miło Izabelko. Jesteś bardzo mile widziana :)

      Usuń
  4. hej z mojej wakacyjnej ucieczki! U mnie w domu jest zupelnie na odwrót, to on jest Panem i Panią domu i ja nie jestem do NICZEGO potrzebna. Bo za długo był wczesniej sam i WSZYSTKIEGO się nauczył i mnie ciągle poprawia. Na tym tle to prawie rozwód, no seperacja, bo w tym wieku rozwód to jakby żałosne trochę. Mój poprzedni mąż też wszystko robił, a nawet mój ojciec był taki. Ja mam tylko ewentualnie chwalić, a nie chce mi się, bo chetnie podziękowałabym np w sypialni, a tam wielki ekran telewizyjny, z którym nie mogę konkurować:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć ardiola! Miło Cię widzieć! A ten Twój chłop, to na pewno chłop? (zartuję!) no widzisz jak fajny gość Ci się trafił. Przy takim to nawet mozna spokojnie być feministką! Korzystaj ile wlezie. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. No już chyba nie chłop, tylko emeryt.Na szczęście na świecie są włoscy adoratorzy.

      Usuń