piątek, 10 października 2014

Blisko, coraz bliżej...

Paulina udała się dzisiaj w kierunku północno - zachodnim, czyli w głąb lądu - do Lycksele położonym  tylko 128 km od Umeå i przed chwilą przysłała zdjęcie stamtąd. Proszę bardzo, nic tylko usiąść, załamać ręce i zacząć płakać:
 W dodatku ten las jest w stanie zmasakrowanym, Mocno wycięty. Przynajmniej świadczy o tym ten tu na zdjęciu. Podziwiam ją, bo ja sama nie chciałbym krążyć po takim lesie. Chociaż powietrze może być całkiem przyjemnie. Nie jest to zima w pelni, ale już jej zapowiedź. U mnie, na szczęscie, za oknem jest w dalszym ciągu zabawnie szaro tak, jak na jesień przystało. Głownym zadaniem na popołudnie jest przekopanie domu i znalezienie podłuznego etui, takiego od jublilera, w ktorym znajdowały się bursztynowe precjoza - broszka, 2 wisiorki, jeden nawet na długim srebrnym łańcuszku i kilka jakichś innych mniej interesujących ozdóbek. Leżało sobie to etui spokojnie na komputerowym biurku. Wczoraj stwierdziłam jego nieobecność. Przesluchania domowników  nie wniosły nic nowego do rozwiązania zagadki tajemniczego zniknięcia cennego puzderka. Nikt nic nie wie, a co gorsza nikt go nawet nie widział!!! Nie wiem, co się dzieje. Czy ja powoli zapadam na utratę pamięci? Dlaczego ja tylko pamietam, ze ono tam lezało na tym biurku (sama je zresztą tam położylam), a dlaczego nie pamiętam, że być może ja, przenioslam je w inne miejsce. No i kolejne pytanie, w ktore miejsce?! Chyba oszaleję. Musze je znaleźć. Nie będę mogła normalnie funkcjonować, gdy ono nie pojawi sie na swoim starym miejscu. To niemożliwe, żeby rzeczy znikały w jakiś nadprzyrodzony sposób. A może? To etui z zawartością należało do mojej teściowej...  

13 komentarzy:

  1. Niestety, i ja się często łapię na tym,że coś gdzieć położę, dla lepszego zapamiętania, a potem szukam, przwewalam. A to coś leży i się śmieje ze mnie. Hi, hi, hi...,
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, DD chciałabym się w końcu natknąć na to etui, bo jego brak spędza mi sen z oczu.
      Całuski :))))

      Usuń
  2. Asiu u mnie ta przypadłość ;-) również występuje. Zazwyczaj odnajduje po jakimś czasie, jak już nie jest mi niezbędne. Póki co poszukuję cieni od miesiąca i szelki od ogrodniczek męża :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj nie dokończylam, mojej wypowiedzi, bo mąż gonił spać.I mial rację, bo córcia z racji weekendu wstala pół godziny temu. Na tygodniu po karmieniu o 6 spi do 7:30 a wstajemy po 8.Na razie śpiewa mi obok w lozku, bo tatuś poszedł do pracy.
      Znalazlas pudeleczko? Może tak na pół przytomna po nocy pozagladaj bezwiednie w kilka miejsc?
      Tytułem i zdjęciem to mnie przerazilas, dopiero wczoraj pokazywalas piękna jesień, a tu taki śnieg.U mnie wczoraj było 22 stopnie w cieniu ok. 13.
      Milego weekendu Josiu:-)

      Usuń
    2. Male dziecko wyznacza rytm doby. Pamiętam te fajne czasy. Chociaż może nie zawsze były aż takie fajne, gdy ja zasiedzialam się do późnej nocy, a wcześnie rano dziecko oznajmialo pobudkę. Pudeleczka nie znalazlam. To jest po prostu nienormalne, bo już zaglądalam do wszystkich mozliwych szafek - w lazience, w sypialni, no jednym slowem w każdym pomieszczeniu. Regaly z książkami przejrzalam kilkanaście razy. Zaglądalam do wszystkich toreb i torebek, ktore leżą i czekają na lepsze czasy. Przelecialam przez wszystkie szafy z ciuchami, bo sprzatając przed wizytą moich
      gości pierogowych wszystko, co leżalo czy wisialo na wierzchu upychalam po szafach, więc idąc tym tropem myślalam, że może razem z ciuchami wcisnęła pudelko do jakiejść szafy. i po prostu nigdzie NIE MA! A pogoda u nas dzisiaj - jesienna, taka jak wczoraj, ale za to chlodniejsza. Mamy caly plus jeden stopień. Tobie też milego weekendu życzę :)

      Usuń
    3. No, to zoabzcymy, ktora z nas pierwsza znajdzie swoje pogubione rzeczy :)

      Usuń
  3. popros sw Antoniego, ja w takich sytuacjach prosze i jeszcze mnie nie zawiodl ;)
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Lola, wiem :) już nawiązalam wspólprace ze św. Antonim. Zobaczymy czy mnie naprowadzi na to pudelko.

      Usuń
    2. Wlasnie obejrzalam film "Bogowie" z T. Kotem. Warto kochana zobaczyc ten film. Duzo w nim prawdziwego zycia. Komedii, dramatu, nawet odrobina Mazur, z ktorych pozdrawiam
      Lola

      Usuń
    3. Obejrzę Lola. Szkoda, że nie moglam być jedną z pierwszych, ktore zobaczyły ten film. Gdy widzialam reklamy w TV, to od razu wpisalam ten film na listę moich życzeń.

      Usuń
  4. To tylko mały kroczek i u Ciebie zawita zima.. Smutne jest to zdjęcie łysawego lasu. Nie będę oryginalna i jak reszta komentujących ja też cierpię na sklerozę postępującą , gdzieś coś położę i opierniczam cała rodzinę. Może bezwiednie gdzieś położyłaś i masz przed nosem a nie widzisz :}}. Jesiennego weekendu :}} życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudelko dalej jest zaginione bez wieści. Rodzina przesluchana. Renee, ktora sprzata jak opętana, a wlasnie sprzatala ten pokój twierdzi, że na oczy nie widziala tego pudelka. Ona byla moją pierwszą podejrzaną. Ja za to upieram się, że etui leżalo na biurku. ktos mnie chyba chce doprowadzić do szaleństwa, bo teraz ja siebie samą oskarżam, że to wlasnie ja, a nie kto inny ukryl gdzies to pudełko. Mam dziurę w pamięci i to też jest przerażające. Trzymaj się! :)

      Usuń