piątek, 1 stycznia 2016

Stare odchodzi i ...stare przychodzi.

I oto wkroczyliśmy w nowy rok 2016! Noworoczną noc spędziliśmy na kanapach przed telewizorami. Nie pojechalismy nawet do miasta, by ogladać fajerwerki. U nas nie ma zagrożenia terrorystycznego, więc strzelać można bylo do woli. Chociaż my nawet wlasnych rakiet nie mieliśmy. O pólnocy za lasem slychać było eksplozje, kilka rakiet otworzylo swoje parasole nad łąką i tyle. Wieczór zaczęlismy przepyszną obiado - kolacją -  zrobionym jednak nie przeze mnie, tylko Paulinę, ktora uwolniła mnie od udręki wymyślania sylwestrowego menu. Na stól jako przekąska wjechaly moje śledzie, a danie główne to stek z łosia w sosie z kurek i ziemniakami puree. Danie absolutnie nadzwyczajne! czegoś tak pysznego nie jadlam od...dawna. Mięso było delikatne, mięciutkie i rozpływało się w ustach. Doskonale przyprawione pieklo się nie za dlugo i nie za krotko w piekarniku - tylko w sam raz! W tej chwili, gdy to pisze staję się liryczna na samą myśl o doskonalym smaku tego mięsa.
łoś na półmisku

a w głębi śledzie w śmietanie i śledzie po kaszubsku
Po kolacji zasiedlismy w salonie, by wziąć udzial w telewizyjnej grze Bingolotto. Ostatni raz gralismy w to jakieś 18 -19 lat temu. W tv losują numery i trzeba je zaznaczać na swoich kuponach. Gdy w jednym rzędzie zostanie skreslonych pięć liczb, to cos tam się wygrywa - na przyklad samochod albo milion koron lub pół miliona, lub wycieczkę na Księżyc ;) My zagraliśmy, by jakoś przetrwac te godziny do północy. Sam program jest rozrywkowy także między losowaniami grają, tańczą i śpiewają. Mnie brakowało jednej liczby do wygrania samochodu jakiegoś volkswagena kombi. Dobrze, że nie wygralam, bo ja nie zamierzam rezygnować z mojgo volvo.  Niestety szczęscie w grze dopisało tylko Ronnemu - wygral nowy kupon na tę grę w przyszłym tygodniu. Niech się męczy sam przed telewizorem z taką wygraną.
Przyszedl czas na kawę i moje tragiczne muffinki, ktore wygladem przypominaly stare pomarszczone purchawki, z których uszło życie. Dziewczyny pocieszaly mnie, że muffinki są bardzo trudne w robieniu i rzadko kiedy wychodzą dobrze. Po Bingolotto wszyscy porozłaziliśmy się po domu. ktos tam bawil się z kotem i psami. Inny patrzyl w tv, Paulina odpoczywala, a ja pogadalam z rodzina z Polski przez Skype. I dobrze zrobilam, bo gdy chcialam połączyć się z nimi około pólnocy, to internet zdechł! Takie przeciążenie serweru, że internet nie dzialał do godziny drugiej w nocy.
Po pólnocy otworzyliśmy gazowane napoje, wlaliśmy do kieliszków i złożyliśmy sobie życzenia. Ja siadlam przed moim telewizorem, obejrzalam dwa filmy na Ale Kino, i poszlam spać o czwartej rano. Dzisiaj wstaliśmy akurat przed rozpoczęciem transmisji noworocznego koncertu z Wiednia i przy dżwiękach muzyki Straussa zjedliśmy pierwsze w tym nowym roku śniadanie.
Teraz Renee wkroczyla do domu i przyniosła wędzone krewetki:


  
A jak na razie na próżno wyglądać nowości w Polsce. Te "nowości" wprowadzane przez rząd to powrót do przeszłości. Współczuję i wcale nie jest mi wesoło z tego powodu. Powiem więcej - jestem przerażona! Jakoś intuicyjnie wcale nie czuję, że to prawdziwi demokraci, mimo zapewnień z ich strony, że nimi są, przerabiają Polskę poprzez dzielenie narodu. I to jakie spektakularne dzielenie! Trzymajcie się zdrowo! Ja idę zjeść to, co zerka na mnie z talerza :) 
  

4 komentarze:

  1. wszystkiego dobrego na Nowy Rok bo to bedzie Rok w ktorym zostaniesz BABCIA :) A muffinki nie sa trudne skladniki mokre do mokrych, suche do suchych i wszystko polaczyc do wymieszania skladnikow i wyjda na pewno super! Ale tam mufinki - jak widac byly inne piekne pysznosci! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Tunka, o, jak miło, że odezwałaś się :) Dziekuję za zyczenia i Tobie rownież zyczę samych radości i szczęscia w calym dlugim nowym roku. Za chwilę będe babcią, co cieszy mnie niezmiernie. A te purchawkowe muffinki zrobilam zgodnie z przepisem, w podanej kolejności w mieszaniu i łączeniu skladników. Czego oni dosypują do tych skladników, gdy daja ludziom na posmakowanie? Tamte w sklepie byly pękate, piekne i takie dorodne. Nieco wilgotne w okolicy wisienek w środku. A te moje pomarszczone, splaszczone i wlaściwie cale wigotne. Kiedyś może znowu sprobuję, ale innego przepisu. Pozdrawiam :)))

      Usuń
  2. Joasiu, ten naród już dawno został podzielony. Żal tylko,że nikt nie chce go znowu połączyć. On chyba sam nie chce się połaczyć, bowiem inaczej swoje potrzeby i interesy postrzega. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, niby się zgadza, że narod od dawna jest podziely, ale jednak byl zdolny do jakichś kompromisów. Dzisaj sytuacja jest przerażająca. Dialog nie istnieje. Ze strony rządzących widać splycanie i trywializowanie protestow, malo tego nazywają protestujących folksdojczami, zdrajcami. Prezydent powinnien mieć za swój punkt honoru i główny cel przekonanie i przeciągnięcie na swoją stronę niepokornych. Niestety, on nic w tym kierunku nie robi, mimo że wedlug jego słów to naród dzierży wladzę. Z jego gadania i z tego, co widać, to tylko jakaś część narodu dzierży tę wladzę, ta część, ktora podziela rządowe dzialania. Z perspektywy odległości nie wygląda to dobrze, to co się dzieje. W szwedzkiej prasie pierwszy raz od dwudziestukilku lat poświęca się strasznie duzo miejsca na sprawy Polski. Jest zdziwinie, przerażenie i to że dorobek 25 lat idzie do piachu, a Kaczyński jest porownywany z Putinem. Ludzie w pracy pytaja mnie, co się tam wyprawia w Polsce? Co z mediami? Czy suwerennośc kraju polega na odcinaniu się od Unii, stawania okoniem? Czy rząd nie zdaje sobie sprawy, że odwracając się od Unii przytula się do Rosji, ktorej takie zagranie jest baaaaaardzo na rekę. Nie podoba mi się, to co robi PiS, a jeszcze bardziej sposób w jaki to robią. Pozdrawiam :)

      Usuń