środa, 11 czerwca 2014

Czerwiec

Oj, oj to już czerwiec! Wiele sie wydarzyło - jedna moja pociecha stała się wlaścicielką prawa jazdy i starego, czerwonego volvo 980, ktora kupila sobie za własne oszczędzane latami pieniądze
oto ona - moja Renée, tuż po zdaniu egzaminu z jazdy 
Kolejna pociecha - Paulina skończyła ...30 lat i tak zaprezentowała się w swoje święto, święto Szwecji -  Dzień Narodowy i w 70 - tą rocznicę lądowania wojsk alianckich w Normandii.


A było to dokladnie 6 czerwca. Dzień wolny od pracy, upał, weranda, obiad i torty - ktore wygladały jak krzywa wieża w Pizzie. To ja je transportowalam dzień wczesniej z cukierni. Połozylam kartony na tylnim siedzeniu, a potem, jadąc i tak tylko 20 km/h, bo zblizalam się do przejścia dla pieszych, gwaltownie wcisnęłam hamulec, bo nagle jakiś cholerny rowerzysta pomknął  jak strzala przed maską samochodu udając, ze jest pieszym. To wystarczyło, by te pudla z tortami zjechaly z impetem z siedzenia. Klęłam na czym swiat stoi, bo już wyobrazalam sobie zmasakrowaną zawartość tych kartonów. Na szczęscie torty tylko się przechyliły. 



Ale smakowały dobrze. Obiad zapoczątkowaliśmy takim oto tortem:

jest to tort chlebowy, trzywarstwowy z wędzonym łososiem. Od samego rana Renee i ja misternie układałyśmy i komponowałysmy ten tort. Wyszedł przepyszny. Nawet zięciowi smakował, więc chyba zrobię taki sam na jego urodziny, które obchodzi akurat w ten piątek. Kolejnym daniem było tacos - my jedliśmy z mięsem wołowym, a nasi wegetarianie z mięsem łosia. Po obiedzie poszlismy na spacer.




Ronny porozwieszal na drzewach kartki z pytaniami i odpowiedziami, by zapewnić rozrywkę gościom. Sam pytania układał i potem się okazało, że wśrod odpowiedzi a,b,c nie napisał w jednym pytaniu poprawnej odpowiedzi, bo jej nie znał. A pytanie dotyczyło ilości naszych kur łącznie z kogutem. I to jest kolejna nowość w naszym życiu. Założylismy sobie kurnik! Nasze kury jedzą ekologicznie, zyją ekologicznie i znoszą ekologiczne jajka. Kogut jest przepiekny. Nazwalam go Picasso.
Picasso na pierwszym planie 
Ptactwa mamy 9 sztuk. 1 kogut, 1 kura - emerytka (ta czarna w kropki) i 7 białych kurek znoszących białe jajka. Ronny napisał takie odpowiedzi: a) 8, b) 7, c) 6. Oczywiście nikt nie mogł wybrać poprawnej alternatywy, a Ronny wykłócał się, że odpowiedź a jest tą właściwą. W końcu poszedł do kurnika i policzył je.  Lato u nas zagościło, nie tak upalne jak w Polsce, ale bardzo upragnione i wytęskonione. Nie ma już nocy. Dziewczyny grzebią w ziemi - sadzą i sieją - głównie Paulina, a ja spędzam przyjemne wieczory na werandzie. Kocham moją werandę! Nie ja jedna, Renee też. 



12 komentarzy:

  1. Nie wydaje mi się, Joasiu, aby Ci ciążyła świadomość aktualnego wieku Twoich Córek, ponieważ zdajesz się być osobą o ponadczasowo młodym duchu. Zresztą, patrząc na Twoje niedawne zdjęcia, można się zdziwić, że jesteś mamą 30-latki :) Niech się spełnią wszystkie życzenia, jakie złożyliście Paulinie w dniu Jej święta. Jednego na pewno życzyć Jej nie trzeba - dumy z Twojej strony, która zawsze przebija, gdy wspominasz o swoich Dzieciach. Pięknie.

    Jeśli to nie będzie zbyt czasochłonne dla Ciebie, to chciałabym Cię prosić o przepis na taki tort chlebowy i podpowiedź, czy z czymś innym zamiast łososia smakuje porównywalnie dobrze. A tymczasem - miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję za życzenia dla Pauliny i miłe słowa dla mnie. Paulina stopniowo realizuje swoje plany, idzie to raz szybciej, a raz oporniej, ale zawsze jakoś osiąga, to co zamierza. Ona sobie radę da. A przepis na tort chlebowy podam. Zrobię osobny wpis na ten temat :) pozdrawiam!

      Usuń
  2. Śliczne te Twoje Córy! Tort chlebowy???? Nigdy nie jadłam. Wygląda baaaardzo apetycznie. Takie małe arydzieło kulinarne.
    Ach! U Ciebie powiewa taką sielanką i spokojem, aż chciałoby się posiedzieć z Wami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Powiem im to :) Oprócz tych dwoch na zdjęciach powyżej mam jeszcze trzecią córkę, która jakoś nie weszła mi w obiektyw ostatnimi czasy. A tort chlebowy, to po prostu wielka ...kanapka, to tak jak byś połozyła na sobie trzy kanapki. Zamiast robić małe sandwiche, to robię od razu wielkiego torta, bo wygląda bardziej dekoracyjnie. A ztą sielanką masz calkowitą rację. Oczywiście najbardziej sielankowo jest, gdy wszyscy są w komplecie i nigdzie się nie spieszą. Takie idylle bywaja najczęściej w weekendy. Ściskam :)

      Usuń
  3. Tak, tak, prosimy o przepis na tort chlebowy!! ;) Zresztą wydaje mi się, że takowy tort już przewinął się kiedyś, przez wcześniejsze wpisy..., to jakiś typowo szwedzki przysmak??
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie te torty to standard - obslugują wszystkie urodziny i inne wielkie wydarzenia rodzinne. Na przyklad przyjazd moich rodzicow :) Moja mama z kolei robi takie same i też nas wita takimi tortami. Robią one karierę wśrod znajomych moich rodzicow. Są smaczne, ale czasochłonne - wystrój na wierzchu torta. W osobnym wpisie opiszę jak się robi taki delikates. Tak, ten tort to szwedzki wynalazek i specjalność. Czy wynalazek, to tak naprawdę nie wiem, ale specjalność - jak najbardziej!

      Usuń
  4. wszystko w tym poscie jest przepiekne! Najlepszego z okazji urodzin dla corki :) a dla drugiej gratulacje zdanego prawka, ze swoim wygladem to jej nikt mandatu nie wlepi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! A mój kogut Picasso też piekny, prawda? A Renee lepiej nich jeździ poprawnie, bo mandaty dają bez względu na urodę, a są tak wielkie, że lepiej nie ryzykować :)

      Usuń
  5. Te Twoje dziecie to wszystkie jak... z Peweksu (jak powiedziała kiedyś Hadziukowa do Solejukowej) :)))).
    Też jestem zainteresowana przepisem na tort z łososia :).
    Boska weranda!
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  6. No i ten kurnik! Szał ciał!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytelniczki mnie ubiegły,.. bo ja też o przepis na tort chlebowy chciałam bardzo prosić :) )))
    A poza tym to nie ma to jak jajka od swoich kurek ja mam sztuk 11. Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiu, robisz się prawdziwie "wiejską kurą" z tymi kurami ;) Podejrzewam, jednak, że to ekologiczny pomysł Pauliny. Zazdroszczę, ja kupuję jaja od szczęśliwych kur od kolegi za 8 zł ale nie mam wyjścia :) ściskam serdecznie, Iza

    OdpowiedzUsuń