poniedziałek, 5 listopada 2012

Po wizycie u fryzjera

Coś niesamowitego! Byłam dzisiaj u fryzjera, obcięłam włosy na boba, zapłaciłam kupę kasy, wróciłam do domu, weszłam i nikt, NIKT, z domowników nie zauważyl, że zrobiłam coś z włosami. Jedząc wspólnie obiad zapytałam w końcu, czy nie widzą jakiejś zmiany na mnie, czy nie wyglądam jakoś chociaż trochę inaczej i:
Ronny:
-znowu kupiłaś nową bluzkę!
Renee:
-no, właśnie tak się zastanawiam, co zrobiłaś, bo może trochę jakby inaczej wyglądasz...
Natta:
- o! Byłaś u fryzjera?
Ronny:
-a wiesz, że ja zauwazylem, ale trochę zdziwiłem się nawet, że masz wlosy jakoś przylizane, ale myślałem, że to od czapki. (Chciaz wie, że czapek nie noszę, chyba, że jest poniżej minus 10 stopni. A może on tego nie wie?)
Ja:
- a idźcie wy wszyscy do diabła!
Cisza
cisza
cisza
i
Renee:
- a wiesz, nawet ładnie wyglądasz...
Ronny:
-może nawet być.
Koniec obiadu.

8 komentarzy:

  1. I jak tu kobita ma się nie wkurzać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!!!! Rodzinka bezbłędna ha ha. Joasiu, współczuję ;-), ale tak to bywa z tymi fryzjerami i rodzinami ;), aczkolwiek mój Oluś zawsze zauważy najdrobniejszy szczegół jaki w sobie zmienię. O mamo, jaką mas slicna sukienke mówi na spódnicę jaka zakładam 1wszy raz w życiu. A jakie mas slicne włoski - jak obcięłam się na krótko. Ciekawe, czy zawsze taki będzie, czy z wiekiem to tak będzie miał jak Twoi ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. A fotka gdzie? nie miał kto pstryknąć?

    OdpowiedzUsuń
  4. ale Ci pojechali :)
    a boby fajne są, sama mam :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny! Prawda jest taka, że ja się samej sobie nie podobam w tych włosach, dlatego żadnej fotki nie będzie. Dzisiaj w pracy też nikt nie zauważył mojej nowej fryzury. Wygląda na to, że osiągnęłam już taki wiek, w ktorym kobieta staje się niewidoczna dla otoczenia, no chyba że bym nago wkroczyła do roboty. Nie zrobię tego jednak, bo jest za zimno. Poza tym aż tak bardzo nie zależy mi na zainteresowaniu moją osobą. No, niestety nie mam żadnego wyrafinowanego image'u. To nijakie uczesanie pozbawiło mnie resztek charyzmy;) Pa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtam, ojtam!:* Joasiu, widziałam Cię na kilku zdjęciach blogowych - wyglądasz na nich różnie, na każdym tak fajnie naturalnie w POZYTYWNYM tego określenia znaczeniu, no super po prostu. Ty nie potrzebujesz "się robić" :) Buziaki :)

      Usuń
    2. Dziekuję za przemiłe słowa. Wyznam Ci, że ja juz nawet nie mam siły "się robić". Czy Ty wiesz, że ja sie przestałam nawet malować. Wklepuje jedynie jakis tam antyzmarszczkowy krem i idę na podbój świata, chociaz tez juz z mniejszym entuzjazmem.
      Ściskam:)))

      Usuń