piątek, 16 stycznia 2015

W piątek wieczorem

Piątek! Nareszcie! Nareszcie mrozy puściły. Po tęgim mrozie (ciągle minus18, minu17 czy minus15), ktory trwal caly tydzien, nagle zrobilo sie plus 1 i zaczął padać deszcz. No, mówię Wam przyroda zwariowała. Ja z tematem terroryzmu rozstaję się, życzę powodzenia szwedzkim służbom  w pracy nad resocjalizacją terrorystów. Te sluzby nawet nie wiedzą, bo są niewierzące i sekularyzowane, że postepują w sposób baaaaardzo chrześcijański. Coś o tym wiem, bo kiedys nawet studiowalam przez chwilę religioznawstwo,  zanim jednak zrezygnowałam z tych studiow, to zdążyłam przejść przez cały kurs historii chrzescijaństwa. Pamietam rowniez pierwsze pytanie postawione na wykładach - dlaczego religia ta tak szybko rozprzestrzeniła się i stała się taka popularna. Ktoś wie? Ręka do gory!...cisza... no, dobrze odpowiem. Ponieważ chrześcijanie pojawiali się na polach bitwy, już po bitwach i pomagali wszystkim, podkreślam, wszystkim rannym. Nie dzielili rannych na wrogów czy rodaków. Ta myśl, takie podejście do człowieka było czymś nowym i absolutnie rewolucyjnym - udzielanie pomocy wszystkim bez względu na narodowość, wyznanie. Nastąpiły zmiany w świadomości i traktowaniu człowieka. To oni założyli pierwsze szpitale, to oni pokazali miłosierdzie, pomagali sobie nawzajem, okazywali empatię i można tak dłużej wymieniać. Także szwedzkie myślenie o współczuciu dla terrorystów i udzielaniu im pomocy jest czysto chrześcijańskie. Może taki terrorysta nawroci się i da sobie spokoj z islamem. Chociaż nie wiem, bo apostazja grozi smiercią. Apostata (murtadd) jest albo karany smiercią, albo uwięzieniem na 3 dni w celu refleksji nad swoją decyzją, szyici wsadzają do paki na tak dlugo, aż murtadd opamieta się i postanowi wrócić na łono meczetu. Kary są zrożnicowane. Jesli chodzi o kobiety, to apostatki mogą zostać zabite lub nie dostać żadnej kary. Majątek apostaty zostaje skonfiskowany i podzielony we wspólnocie lub przejęty przez państwo. Jednym słowem jest to religia nie dająca żadnego wyboru.
Koniec z tym tematem. Teraz popijam sobie...herbatkę, zagryzam suchą polska kielbasa i za chwilę mam zamiar powrocić do super powieści - "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk. Powieść jest napisana tak przepięknym językiem, że mam wrazenie, że znajduję się w samym środku wydarzeń, nie na zewnątrz, tylko wlasnie w środku. Tekst oddziaływuje na wszystkie zmysły. Jak ta Tokarczuk nie dostanie kiedyś Nobla za swoją twórczośc, to będe zawiedziona i zdziwiona.
Ciekawostką dnia jest dla mnie informacja, ze rownouprawnieni ojcowie, dzielący 50/50 obowiązki domowe i opieka nad malym dzieckiem powoduje, ze ci panowie są częsciej chorzy. Kiedyś, gdy kobiety zajmowaly się domem, dziecmi i jeszcze zasuwaly do roboty, to one zapadaly częściej na zdrowiu i siedzialy na zwolnieniach lekarskich. Teraz dotyczy to również panów.
oto ten artykuł: Równouprawnieni tatusiowie sa częściej na zwolnieniach lekarskich.
A na dole strony przypadkowi panowie odpowiadają na pytanie, ile pracy wykonują w domu. Dwaj pierwsi na zdjęciach - Viktor i Lars-Gunnar odpowiedzieli, ze tak prawie pół na pół. natomiast ten trzeci, niejaki Jamel Messaoudi odpowiedział - "Nic. Nigdy nie gotuję jedzenia, nie piorę i nie zmywam. Dużo pracuję i nie mam na to czasu". Jak widać do tego faceta nie dotarło jeszcze pojęcie równouprawnienia.
A teraz przenoszę się na Podole, do Rohatyna. Pozdrawiam :)
Gabriel Ferrier, Czytająca kobieta, koniec XIX wieku


  

6 komentarzy:

  1. Joasiu, Ksiegi Jakubowe :)) , ale przy tych ostatnich stresach, nerwach, Ju daszowa pomylka jest zrozumiala :)). A swoja droga jesli dowiesz sie gdzie zdobyc Dzienniki Dabrowskiej daj znac prosze, nie ma ich nawet w bibliotekach . Pozdrawiam serdecznie Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewelina, chyba jakiś diabeł prowadził moje palce po klawiaturze. Dobrze, że Ty masz chociaż oczy otwarte. Twój komentarz przeczytałam dwa razy, by pojąć o co chodzi z tym Judaszowym. Aż otworzyłam ten mój nieszczęsny wpis i powoli przeczytałam to, co sama napisałam i osłupiałam. Nie umiem racjonalnie wyjaśnić dlaczego zmieniłam tytuł powieści. To nie ja, to diabeł jakiś. Dzięki za wskazanie. Spieszę poprawić ten tytuł. Uległam zamroczeniu czy coś w tym stylu aż sama jeste zaskoczona. Coś niebywałego!

      Usuń
  2. Hej, Joasiu, nie przejmuj sie, diabel czasem nam miesza, szczegolnie kiedy nie uwazamy :)), no ale ostatnio powodow nie brakowalo do zdenerwowania. Pewnie bym nawet nie zwrocila uwagi na tytul, ale czytalam o tej ksiazce na stronie empiku bo tez tam kupuje, stad moja uwaga. No przyznaje ,chyba Kusy maczal w tym swoj ogon :)) Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwlaszcza, że w moim poprzedzającym wpisie poinformowałam wszem i wobec, że ta książka przyszła do mnie w paczce. Napisałam do Ciebie na fejsie, odnosnie tej Dąbrowskiej. Zauwazylaś? Pozdrawiam

      Usuń
  3. Czesc, Joasiu, az sie rozesmialam do siebie bo ten diabel w tym wpisie to sie na Ciebie najwyrazniej uwzial. Kochanie, jesli tak pozwolisz, ale sie tylko nie denerwuj , autorka to jednak Olga Tokarczuk .... nie Tokarska :)) Pozdrawia zachichotana Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój stan zaczyna mnie powoli niepokoić - alzheimer(?) To nie diabel, to mnie coś dolega :)

      Usuń