Minus 13, śnieżek prószy, w domku przyjemnie i milutko. Gdzieś tam w świecie poza moim domem dzieją się dziwne, szokujace, tragiczne, dantejskie, hiobowe rzeczy, że nic i innego nie pozostaje jak tylko czekać na koniec świata. Jedynie w zaciszu domowym mogę znaleźć schronienie i odciąć się od świata. gdybym mogła, to bym również zamknęła na klucz las, w którym mieszkam. W tym tygodniu wysluchalam w samochodzie serii audycji radiowych dotyczących losow ludzi, ktorzy chcieli sie przedostac z Syrii do Szwecji. Niestety, niektórzy z nich zostali porzuceni przez swoich przewoźników w Polsce. Matka z trojgiem małoletnich dzieci została "uwięziona" w ośrodku odosobnienia gdzieś w Polsce, poniewaz byla bez dokumentów. Pobyt w Polsce nazywa traumą. Szwedzcy humanitarni dziennikarze nawet nie ukrywają zgorszenia, że w Polsce, kraju należącym do Unii mozna nawet na dwa lata wsadzać do ośrodkow nadzoru i odosobnienia, przyozdobionego kratami w oknach i otoczonego drutem kolczastym biednych uchodźcow. Gdy ta kobieta, po zweryfikowaniu jej danych została wypuszczona, to oczywiście obrała kierunek na Szwecję i tam zameldowala sie jako uchodźca. A ta humantitarna Szwecja odesłała ją z powrotem do Polski. Zaczęłam sie zastanawiać, ktora ze stron jest mniej humanitarna - szwedzka czy polska? Bo Szwedzi wiedza, jakie procedury sa stosowane w Polsce dotyczace uchodźców, ktorzy weszli na polska ziemię bez żadnych dokumentów potwierdzających ich tożsamość. Jakiś polski dyrektor bura imigracyjnego powiedział, że dzieci sa razem z przetrzymywanymi rodzicami, bo nie chcą rozdzielać rodzin. Aż ciekawa jestem jak w takim razie takich nielegalnych uchodźców traktuje Szwecja. Co robią z dziećmi tych niezydentyfikowanych uciekinierów? Dla wielu syryjskich uchodźców Szwecja jest ziemią obiecaną. Tutaj dostają zakwaterowanie na przyklad w byłych ośrodkach wojskowych umieszczonych w samym środku lasu. Jedzenie im nie smakuje, uważają że warunki higeniczne są poniżej ich oczekiwań (?), a teraz to nawet temperatury rzędu minus 20 stopni na pewno nie czynią sytuacji lepszą. Zastanawia mnie rowniez to, co powiedziala ta kobieta, gdy została odstawiona do Polski, zamiast do Szwecji. gdy jej "przewodnik" oznajmil, że jest w Poland (na lotnisku w Warszawie). To ona zrozumiala Holand. Ten jednak uświadomil ją, że to Poland, a ona w radiu oznajmila, ze przerazilo ją to, bo ona nigdy w zyciu nie slyszała o takim kraju Poland i nie miała bladego pojęcia, gdzie ten kraj sie znajduje i jaki ma system polityczny. Facet pokazal jej na mapie i wyjasnil, że to jest też kraj należący do Unii. Holandia duzo mniejsza od Polski, ale nawet uchodźcy o niej slyszeli, natomiast Polska to jakiś enigmatyczny kraj, ktory nie wiadomo gdzie leży. Faktem też jest, że Holandia posiadała kolonie zamorskie, dlatego jest znana, Polska, na szczęscie takowych nie posiadała, zatem nie musi czuć teraz jakichkolwiek zobowiązań względem eksploatowanych i wyzyskiwanych nacji.
Inną ciekawostkę, ktorą zobaczylam i sfotografowałam to podręcznik do nauki szwedzkiego dla nowoprzybyłych imigrantów.
Kartka pochodzi z podrecznika - ćwiczeń do nauki odmiany czasowników:
Czasownik "be" znaczy - modlić się lub prosić. Pierwsze zdanie brzmi: "Ludzie modlą się do Allaha.
Kolejne - "Oni modlili się również rano."
I ostatnie zdanie obok obrazka znaczy tyle co:
- Módl się pięć razy dziennie! mówi imam.
Rezolutne dziecko mojej znajomej uczące się z tego podrecznika zapytało mnie czy przypadkiem Szwecja nie jest chrześcijańska. Odrzekłam, że tak. To dziecko zapytało, dlaczego w takim razie przyklady zdań nie dotyczą jesli już to religii chrześcijańskiej, która jest religią tego kraju. Przecież cudzoziemiec powinnien wiedzieć, w jakim kraju się znajduje i przyjdzie mu mieszkać. Zauważcie z jakiej ciekawej perspektywy to mądre dziecko krytycznie spojrzało.
Okej, na dzisiaj wystarczy.
Jutro jest sobota, cos tam może dobrego upiekę lub ugotuję. Pójde tez na dlugi spacer z psami. Chociaż podczas spacerów ten niemozliwy Nemo nie chce zostawić w spokoju mojej Tildy, ktora oczywiście jest sporo mniejsza od niego. Ten wariat ciągnie ją za ucho, albo wskakuje na nią i przewraca, wyglada jakby trenował zapasy, gdy ta sie uwloni i pobiegnie truchcikiem, to ten idiota leci za nią, rzuca się na nią i podgryza w nogę. No, nie wiem, co mam robić. Rozdzielam psy, czasami biorę Tildę na ręce, to wtedy ten łobuz tarmosi mnie za moje walonki. I tak wedruję przez sniegi i mrozy wlokąc uczepionego do mojego buta z owczej skory Nemo.
Dobranoc :)
Postawa wspomnianego dziecka mogłaby być bardzo zawstydzająca dla wszystkich dorosłych, którzy przyłożyli rękę do stworzenia podręcznika o takiej zawartości. Tyle że wstyd, podobnie jak zdrowy rozsądek oraz instynkt samozachowawczy, w pewnych kręgach jest towarem deficytowym. No cóż. Joasiu, a z jakiego kraju przybył bohater tego wpisu? Ciekawi mnie, czy mogło to mieć wpływ na tok jego rozumowania, trudno mi bowiem wyobrazić sobie, że tak wypowiedzieć mogło się dziecko z kraju muzułmańskiego.
OdpowiedzUsuńCześć N, miło Cię widzieć :) Bohater tego mądrego pytania przybyl z Polski i wszystkich tutaj wprawia w osłupienie z powodu swojej wiedzy (szkola podstawowa). Aż serce rośnie patrząc na nasza dorastającą młodzież. Nie wiem, czy kraj pochodzenia gral w tym pytaniu rolę, bo dziecko interesuje się stroną kulturową Szwecji - jak świętują i co świętują, co jedzą itd. Szwecja jest dla niego nowym krajem, ktory go bardzo ciekawi. Zatem w pytaniu do mnie odnośnie pańswowej religii panującej w Szwecji krylo się zaskoczenie,dlaczego akurat taki przyklad z tym Allahem. Nie wiem jak reflektuje dziecko z kraju muzulmańskiego. Może dla niego to jest przekaz, że w Szwedzi wierzą w Allaha i świętują Ramadan. Wszak w ćwiczeniu nr 1 występuje rownież nazwa tego święta. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTo wiele wyjaśnia. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wzajemnie :)
Usuń