niedziela, 16 lutego 2014
Złota sobota!
Północ minęła, a my ciągle w euforii. Ludzie kochani, przeciez z tego szczęścia to można prawie zwariować! Po drugim złotym medalu wyskakanym przez Stocha znalazłam sie w stanie nirvany i to bez potrzeby zażywania jakichś extra środków. A było to tak. Po południu połozyłam sie w sypialni na chwilę, bo lubię sobie poleżeć. Nawet przysnęłam. Ze snu wyrwało mnie gromkie "Sto lat, sto lat!", najpierw myślałam, że to na moją cześć, ale przypomniałam sobie od razu, że urodziny będę obchodzić za jakieś dwa tygodnie, zatem dla kogo śpiewano tak gromko? Zerwałam się z łóżka i pognałam do kuchni. W moim telewizorze (ktory jest ciągle włączony) przeczytałam na grubym żółtym pasku, że Zbigniew Brodka wygrał złoty medal. Od razu chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Pauliny, by przekazać jej tę radosną nowinę. Kilka godzin później drugi złoty medal! Nie wiem jakich słów użyć poza tym, że jest to po prostu n i e s a m o w i t e! Rano oczywiście obejrzałam sztafetę. No, cóż szkoda, że Justyna nie mogła sama przebiec tej całej trasy, bo z całą pewnością by wygrała. Szwecji należało się złoto, bo Kalla była już tak zdeterminowana, że za samą chęć walki powinna dostać ten medal. Najważniejsze, że Norwegia, i to piszę z całą stanowczością, dostała po d...pie. Że w końcu utarto im nosa i ściągnięto z piedestału te zarozumiałe astmatyczki. A to był dopiero początek dnia! Później, jak wszyscy wiecie, było już tylko lepiej i lepiej. Powtarzam: coś niesamowitego!!! Cudowny dzień. Razem z Pauliną oglądałyśmy w kuchni skoki narciarskie, a w tym samym czasie część męska towarzystwa siedziała w pokoju i gapiła się na hokej Szwecja - Łotwa (5:3). Panowie jednak zameldowali się w kuchni, by zobaczyć Stocha w locie po złoto. Karnawałowa sobota, wymarzony dzień na imprezowanie, zwłaszcza, że okazja sama się znalazła - dwa złote medale i Norweżki poza podium. Paulina zrobiła obiad typu italiano, Mikael zapalił cygaro, Ronny raczył się piwem, (zreszta Mikael też), Renee wypiła pół szklaneczki czerwonego wina, a ja upiekłam semle i do północy graliśmy w grę taką z tysiącem pytań z różnych dziedzin. Czy ktos wie, kiedy i o której odbędzie się dekoracja medalowa, bo chcę uslyszeć Mazurek Dąbrowskiego? A teraz idę śnić o kolejnych medalach dla Polski. Kocham Soczi!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
HURRA! HURRA! HURRA! POLSKA BIAŁO - CZERWONI!!!! JOLA
OdpowiedzUsuńJolu, podzielam Twój entuzjazm! :)
UsuńZniesmaczona jestem postawą Holendrów - ambicja ich przerosła, widać, że nie potrafia przegrywać. Zupełny brak klasy!!! Brawo Zbyszek! Jestem z Nigo dumna!!!! Jola
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wpisy. Uwielbiam czytać Pani bloga. Dekoracja medalowa:17:45 i 18: 10
Stała czytelniczka
Dziekuję za przesympatyczny komentarz :) Wielkie dzieki za info o dekoracji medalowej. To obydwie juz wiemy, co będziemy robić w tym samym czasie. Bardzo przyjemne uczucie :) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJuż po rybach, kiedy czytam ten post. Ale ja słuchałam naszego hymnu do upadłego. Tylko kanały zmieniałam. Cudne takie chwile!
OdpowiedzUsuń