piątek, 14 lutego 2014

Kochajmy się!

A teraz baczność!!! I nie ma żadnego "spocznij", dopóki nie okażesz bliźniemu swemu miłości. Nie bardzo odnajduję się w tym dniu, bo nie wiem, czy to jest dzień ogolnoświatowej miłości, czy tylko zakochanych. Zakochana to ja bylam bardzo dawno temu. Zakochanie bowiem, to stan euforyczny, szybkie bicie serca, tęsknota za tym ukochanym, rozkojarzenie rozmarzenie, różowe okulary, rozświergotanie, brak apetytu i krytycznego spojrzenia na rzeczywistość itd. Można na pewno jeszcze wiele oznak chorobowych miłości wymienić. U mnie te wyżej wymienione symptomy juz nie występują. Nie po dwudziestu kilku latach małżeństwa. Zadzwonilam do Pauliny z pytaniem jak to tam u niej te Walentynki przebiegają, ale dostalam odpowiedź, że Walentynki są u nich codziennie. Dzisiaj akurat sobie odpuszczają. Rano mąż wybudził mnie z kawą i ciastkiem - semlą. Po takim słodko - śmietanowym "śniadanku" jedynie brzuch mnie rozbolał. No, ale liczy się ten gest. A niech mu tam!

Jesli nie jestesmy już zakochani, to przynajmniej kochajmy się!

4 komentarze:

  1. Ja też Cię kocham Joanno za Twoje gorące polskie serce!!!!! i Twoje córki choć one w połowie szwedki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja kocham Ciebie! Za to gorące wyznanie! Ja tu, dopiero na obczyźnie uzmysłowiłam sobie, jak ja uwielbiam Polskę. Ja jestem po prostu homo polacus! Ściskam:)))))

      Usuń
  2. Niby gardzę takim komercyjnym świętem, ale kiedy ten dzień nadszedł, włączyła mi się chęć zrobienia przyjemności Miłemu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz swiętą rację. W ten jeden dzień w roku mozna zrobić przyjemność Miłemu;) Tylko nie za często;) bo niepotrzebnie sie przyzwyczai i co wtedy? Pozdrawiam gorąco! :)))))

      Usuń