niedziela, 23 lutego 2014

Przegląd kończącego się za chwilę tygodnia

Mam za soba intensywny tydzień i tak samo intensywny weeked. Przedwczoraj Renee skończyła 18 lat. Moje wszystkie córki są już dorosłe. Dzień przed urodzinami w czwartek byłam w szkole Renee na wywiadowce i dowiedzialam się, że to był ostatni raz dla mnie jako rodzica, by rozmawiac z wychowawcą na temat postepow w nauce mojej corki. Fajnie co? Od piątku jej wyniki objęte są tajemnicą państwową i to tylko moja corka może wyrazić zgodę, bym mogla czegokolwiek dowiedzieć się o jej osiagnięciach naukowych. Koniec i basta! W związku z jej nagłą dorosłością zniknęły z mojego internetowego banku jej dwa konta, do których miałam dostęp. Teraz już tego dostępu nie mam. Jest juz taka dorosla, a to jednak ja ją żywię, daję dach nad głową i ogólnie utrzymuję. Tydzień byl do tego stopnia intensywny, że z Ronnym widzieliśmy się tylko w drzwiach - ja wychodzilam do pracy, a on wracał ze swojej. Gdy ja wracalam do domu, to było juz tak późno, że nawet go nie spotykałam w drzwiach, bo on już zdążył pojechać do swojej roboty. Jedyny środek komunikacji między nami to telefon. Tylko komu to się chce gadać po nocach, po całym dniu pracy. Zasypiałam przed telewizorem albo z książką w ręku. No, ale przynajmniej wiadomo dlaczego Szwecja jest takim zamożnym krajem - bo to JA pracuję całymi dniami na ten dobrobyt. Każdego ranka, kiedy wyruszałam z domu to w dodatku musialam jechać bardzo ostroznie, bo ta jazda to było istne safari. Po drodze włóczyły sie stada reniferów. Nawet trzy z nich widzialam przejechane. No ja sie za bardzo zderzyc nie chce z takim zwierzęciem, bo w końcu mam całkiem nowy samochod. Nie wiem, czy wspominalam, ale nowe auto sprawiłam sobie tuż przed wakacajmi letnimi. Rozstałam sie z moim żółtym volvo i zastapilam je czarnym volvo - większym i silniejszym - 200 koni. Wracając do urodzin - to były smaczne, bo Paulina przyszla do swojej siostry z czekoladowym tortem. Po prostu przepysznym, ktory zresztą bardzo dobrze komponowal sie z szampanem na cześć mojej 18 - letniej corki. Przed godziną 22-gą Paulina zawiozla Renee, Jensa i Nathalie do...klubu nocnego, a potem o godzinie drugiej w nocy pojechała po nich, by przytransportowac do domu. Również w piątek dotarła do nas paczka z Polski od moich rodzicow. Wszystko w niej było - wszystko dla ciała i wszystko dla duszy. Czyli taka smaczno - intelektualna. A teraz to wlasciwie już chcę leciec do łóżka na randkę z moją nową książką - Pawła Huelle Śpiewaj ogrody, bo przeniose sie w niej do Gdańska. Chcialam dodac rowniez, że szkoda że Olimpiada się skończyła. Jakoś tak pusto w telewizorze będzie bez tych igrzysk. O godzinie 13.00 panowie - Ronny, Mikael i Jens zajeli sofy w pokoju i oglądali hokej Szwecja - Kanada. My, dziewczyny dalysmy sobie spokój z ogladaniem tego. Zresztą co chwilę z pokoju wylatywaly okrzyki typu "satan", "jävlar", "helvetet!" - nie sa to komplementy, tylko przekleństwa, ktore własciwie informowały nas o sytuacji Trzech Koron, czyli druzyny szwedzkiej. Rodzinnie oglądalismy zakończenie, ktore bardzo mi sie podobało - szczególnie ten Chagall. Dobra, to by było na tyle. Ide do ksiązki. Na zakończenie załączam przegląd tygodnia w obrazach:





ten czekoladowy tort z truskawkami jest milion razy smaczniejszy od tego zielonego z różą
moja dorosła 18-sta

Renée i Mikael

siostry + Paulina i Renée

9 komentarzy:

  1. Hejka!
    Olimpiada olimpiada i już po - a my mamy 6 medali, mimo że tak cienko z naszą infrastrukturą sportową. Uważam, że powinno się odebrać naszym polskim piłkarzykom kasę na rzecz sportowców, którzy medale zdobywają i mają czy się szczycić. Bo piłkarzyki cienko przędą i ciągle przegrywają. Za co taka kase dostają - za ciągłe gole w naszej bramce? Wstyd, żeby nasi panczeniści nie mieli gdzie trenować- a połowa medali to dzięki Nim! A za co biora kasę "działacze"? Za grzanie tyłków na stołkach? Żenada ! A
    olimpijczykom składam moje gratulacje! Wielki Szacun! Tak trzymać!!!!
    Pozdrawiam i życzę spokojnego tygodnia! Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i gratulacje dla córuni - 18 mieć lat... Oj jak ja zazdroszczę! Kidy to było?
      Pozdrowionka. Jola

      Usuń
    2. Masz absolutną rację Jolu co do tych naszych piłkarzy. Niech się cieszą stadionami, ktore już są. W następne będzie można może zinwestować, gdy oni poszczycą się jakimiś wynikami. A placone powinni mieć tylko za wygrane mecze. Panczeniści i panczenistki dali nam piękne przeżycia. A corka dziękuje za gratulacje:) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Najpierw życzenia dla córci! A teraz gratulacje dla Ciebie za te unikatowe fotki.
    A olimpiada następna za dwa lata - letnia! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga DD, dziekuę w imieniu córki i za pochwałę moich zdjęć. Fajne są olimpiady, więc uzbrajam się w cierplwość do następnej :) Ściskam :)

      Usuń
  3. wow ale masz widoki po drodze do pracy ;)
    jak ten czas leci, jeszcze kilka lat temu jak czytałam miała jakieś 15 lat, a teraz dorosła pannica, nieźle, wszystkiego najlepszego dla córy i niech ta "dorosłość" będzie dla Niej łaskawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haloj :) jazda trochę spowolniona, bo wyobraź sobie, że te renifery w ogóle się nie przejmują trabieniem na nie. Trzeba stać i robić zdjęcia albo wysiąść z samochodu i krzyczeć "a, sio!" wtedy, wyobraź sobie, zaczynają się rozłazić i można jechać dalej. No, własnie też życzę tej mojej Renee, by ta dorosłość była dla niej łaskawa. Trzymaj się!

      Usuń
  4. Wow, bardzo ładne te Twoje córy! Najlepszego dla Renee! Nie przypominam sobie, aby u nas w Pl tak było, że jak dziecko kończy 18 lat to już rodzice nie mogą dowiadywać się bez ich zgody o stopnie, a z banku znikają upoważnienia... No, pełen szacun dla dorosłości. Tylko jednak trochę formalny, bo jak piszesz - dziecię nadal pod twoją - jakby nie było - pieczą i dachem.

    Renifery na drodze i ten śnieg.... Jej, u nas śniegu już prawie wcale nie ma. Ale za to w moich stronach chadzają sobie luzem łosie i też można się na nie napatoczyć i obić karoserię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Twoje dzieci też są baaaardzo urodziwe. Ta dorosłośc to bardzo formalna, a ja w prawach rodzicielskich bardzo ograniczona. Co kraj, to obyczaj. U nas śniegu tyle, co kot napłakał jak na luty. A łosie u nas też chadzają, ale na szczęscie przy głownych drogach las oddzielony jest siatką, by te łosie nie wylaziły na drogi szybkiego ruchu. Zderzenie z łosiem, to nie tylko poobijana karoseria, jest dużo zderzeń smiertelnych i dla ludzi i dla łosi. Przeceiż taka bestia strasznie dużo waży. A renifery, ciągle jest ich tu pelno i staje się to powoli męczące, zwlaszcza rano, gdy leci się do pracy. Ściskam:) i Twoim synkom życzę wspaniałego dlaszego ciągu dzieciństwa!

      Usuń