Cóż
to byla dzisiaj za niedziela! Nareszcie upał!
Żyć się zachciało! Poczulam w sobie jakieś odradzające się siły. Powiem
więcej - poczułam się jak ten Feniks odradzający się z popiołu. Widać to o mnie
śpiewała Conchita. Taras, kawa, trawa, spotkanie z rodaczkami w ogrodzie jednej
z nich. Grill i sałatki. Aż krzyknąć się chce „Jeśli przed jaką złudą myśli
moje klękną i powiedzą trwaj niedzielo,
niedzielo jesteś piękną!” No, moglabym tak wyspiewywac peany na cześć
słonecznej i gorącej niedzieli bez końca. Najblepiej pasowałaby tu „Oda do
radości”, nareszcie znalazlam wlasciwy kontekst dla tej ody. A skoro juz jestem
w temacie Europy, to musze Wam powiedziec, ze wszyscy w rodzinie zrobilismy
test sprawdzajacy nasza polityczna świadomośc i przynależność partyjną. Wybory
się zbliżają, a moje corki - Renee i Natta nie maja pojęcia na kogo glosować.
Media przyszły z pomocą publikując w Internecie tak zwany kompas wyborczy. Jest
to zestaw 30 pytań typu czy uważasz, że islam jest zagrożeniem dla wartości
europejskich, czy wprowadzenie Euro waluty jest dobre dla kraju itp. W odpowiedzi
trzeba było klikać albo w „zgadzam się” lub „prawie sie zgadzam” czy „nie
zgadzam się”, czy „definitywnie nie zgadzam się” lub w opcję „nie wiem”. Po
zrobieniu testu wyskakiwały nazwy partii, ktore pogladowo odpowiadają moim
odpowiedziom i profile kandydatow do europarlamentu, ktorych odpowiedzi pokrywają sie z moimi. Okazało się,
że w naszej rodzinie panuje istny melanż. Paulina glosuje na zielonych, Renee
też lub na partię FI czyli Feministycznyą Inicjatywę, a ja na prawicę – Chrześcijańskich
Demokratów (nawet by mi do glowy to nie przyszło). Generalnie jestesmy rozpięci
od prawicy (nawet tej skrajnej) do lewicy i od euroentuzjastow do
eurosceptykow. Największym eurosceptykiem jest Ronny. Wywiązala się dyskusja
graniczaca z klotnią. Jednak polityka to śliski temat. Ja jednak podeszlam do
sprawy powazniej, bo zaczęłam klikac w profile tych „moich” kandydatow.
Odrzucilam wszystkich, ktorzy zarobili ponad milion w roku 2013, następnie
odrzuciłam dziadów po 60 – tce z dużymi dochodami, odrzuciłam również
wszystkich tych, którzy mówią „tak” eutanazji, no i w dalszym ciągu nie wiem na
kogo głosować. Z całą pewnością ja, ktora jestem za Unią, nie bedę oddawac
glosu na kogoś, kto chce tę Unię rozsadzić. A teraz z innej beczki. W naszej regionalnej gazecie Västerbottens –
Kuriren znalazlam mapkę z zaznaczonymi dziewięcioma najlepszymi miejscami na
picknick w city . Tym „city” to ma być Umeå. Aż parsknęłam śmiechem na widok
tego słowa, bo bardziej pasowałoby „town” z akcentem na przymiotnik „small”.
Już sama ilość tych uroczych miejsc na idylliczny picknick sugeruje, że „city”
to na pewno nie jest. Już u mnie na wsi więcej mozna znaleźć tych miejsc na
uroczy picknick. Natta z kolei opowiedziala nam swoje wrażenia z wycieczki z
kolezankami. Dzisiaj nad ranem wrocila ze Sztokholmu, z ktorego trzy dni temu
wyplynęła w rejs do Rygi. Słow brakuje, żeby opisać co na tym promie się
działo, czy dzieje. Alkohol, seks i totalne rzyganie. Nie wiem, kto z tego typu
rozrywek korzysta, ale prom można spokojnie nazywać Sodoma i Gomora. Natta
opowiadala, ze jakis chlopak dostal bardzo atrakcyjne wyzwanie – gdy obliże
kibel, to dostanie dwa kieliszki wódki za darmo. Widac na tym statku takie
zabawy zorganizowano dla moczymord. Na tym promie nie pije się, tylko chleje.
Zwlaszcza, ze rejs jest tani, a ceny niskie w porownianiu ze szwedzkimi. Jest
to taka pływająca Ibizza. Niewiele osób schodzi na ląd w Rydze, z tej prostej przyczyny, że po prostu nie
może utrzymac sie na własnych nogach. Zreszta po co w ogóle schodzic? Skoro na
pokladzie znajduje się basen z pianą w ktorym można baraszkować, a poza tym nie wszyscy w ogole wiedza, do
jakiego kraju płynęli. I pomyślec, że są to przedstawiciele nacji, która
brzydzi sie seksizmem. W tym momencie aforyzm Leca az prosi się o zacytowanie, w troche zmienionej wersji: "Wróciłem z podróży po prowincji i stwierdziłem, że cała Szwecja jest krajem nadmorskim. Leży nad morzem wódki". Stanisław Jerzy Lec
Bardzo mi sie podoba ten wasz test wyborczy. U nas by się przydał, człowiekowi by pomogli w wyborze.
OdpowiedzUsuńLec znakomity, zapiszę to w pamięci i gdzieś w notesiku.
Cześć ardiola, ależ jest na internecie polski test wyborczy. Sama go wypelniłam i wyszło na to, ze mam myslenie jak SLD. Tez niespodzianka. Lec jest dobry na wszystko, zresztą Sztaudynger rowniez jest trafny. Pozdrawiam :)
UsuńPamietam , jak jeszcze mieszkalam w Polsce to byl taki podobny rejs z Gdyni - gdzies tam. Nie pamietam dokladnie dokad , ale stateczek wyplywal tylko za wody trytorialne Polski , zeby nasi mogli sie obkupic w ,, bezclowym '' sklepiku . Czesto siedzac na nadbrzezu ogladalismy schodzacych na lad obkupionych, obrzyganych , zataczajacych sie kupcow. Czasami to wrecz nie moglam uwierzyc w to co widze. W jednej rece karton Persila, w drugiej niedopita flaszka. Nie wazne - kobieta czy facet . Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńCiao, ciao Aniu! Dowodzi to jedynie tego, że nie ma zadnych różnic między nacjami. Dlaczego zatem w prasie zachodniej czyta się o Polakach jako "prostackich ludziach wschodu"? Ostatnio tak pisali o nas Duńczycy. Pozdrawiam :)
UsuńCzyli z tym piciem to tylko tak Polaków pozbadli?
OdpowiedzUsuńA tego to ja juz nie wiem, czy tylko Polaków. Finowie też nieźle tankują. Szwedzi piją statystycznie więcej niż Polacy. Polak - 12 litrow na rok, a Szwed - 13 litrów. Pozdrawiam :)))))
Usuń