środa, 18 września 2013

Wiadomości z ulicy

Dzisiejszy lunch, dwie wypasione czekoladowe mufinki kupiłam w sklepie spożywczym. stojąc w kolejce do kasy mój wzrok spoczął na gazecie, ktora na swojej stronie tytułowej głosiła prawie armagedon i to nadciągający z Polski. SMHI (Instytut meteorologii) ostrzega przed budzącą grozę, makabryczną i przerażającą deszczową pogodę z Polski.

ostrzega przed nową, kolejną polską ulewą. Zastanowiło mnie słowo "nya" - kolejna, nowa, bo sugeruje, że kiedyś wcześniej już coś podobnego nastąpiło, tylko kiedy? Nie pamiętam, by już wcześniej ostrzegano nas przed deszczem z Polski. Aftonbladet kocha takie dramatyczne tytuły,
zresztą jak na tabloid przystało. Brukowiec ten ma zasięg krajowy, zatem rozumiem, że ostrzegają przed deszczem całą Szwecję. Jak na razie, ten deszczowy chaos wyraża się zwykłym padaniem, ktore trudno nazwać ulewą. A w ciągu dnia spadło kilka kropelek.
Jedząc mufinki, chodziłam po centrum i oglądałam zmiany, które tam z dnia na dzień postepują. Zaobserwowałam, że szerokie schody potocznie nazywane - apberget, czyli małpia góra umiejscowione w samym środku miasta, zniknęły. Było to miejsce spotkań, głównie młodzieży. No i gdzie ta młodzież będzie teraz przesiadywać? Wiem, że młodzi zwoływali się na różnych forach internetowych, a nawet demonstrowali, by zaprotestować przeciwko likwidacji swojego ulubionego miejsca zebrań. Oczywiście, nikt ich nie chciał słuchać, a demonstrować zawsze wolno, takie jest prawo demokracji. No, nie?
tu znajdowały się schody
 
Każdy plac budowy w mieście jest otoczony siatką. Taki parkan można też wykorzystać do zademonstrowania swojego niezadowolenia.    
"Mieszkańcy Umeå
jesteście za czy przeciwko
kopalni niklu
w Tärnaby?"

Tak z kolei protestują Samowie (Lapończycy). I mają rację, że protestują ! Umeå wykorzystuje kulturę i  dziedzictwo Samów w swojej promocji jako stolicy kultury 2014, a z drugiej strony państwo wkracza na ich tereny, mając gdzieś samych Samów i usiłuje ryć w ich ziemi, mając rownież gdzieś, że są to tereny wypasu reniferów, z ktorych Samowie w końcu żyją. Nie musze chyba dodawać, że najwiekszym przegranym, gdy powstanie kopalnia będzie środowisko naturalne. No, ale interesy Samów nigdy nie były w Szwecji priorytetem państwa.
 Sofia Jannok - lapońska piosenkarka, śpiewająca po lapońsku jest ambasadorem kultury lapońskiej  w promocji nie tylko Umeå, ale calej Szwecji za granicą. Gdy chodzi o promowanie kraju i jego kultury (sic!), to nagle okazuje się, że lapońska kultura ze swoim kolorowym folklorem, joikowaniem (rodzaj ludowego śpiewu Lapończyków), reniferami, pięknymi, otwartymi krajobrazami jest świetnym materiałem na pokaz, który ma jak magnes przyciągać tłumy turystów. A co państwo proponuje im w zamian? Kopalnie niklu i to w pobliżu wioski mistrzów olimpijskich - Tärnaby. Dyskryminacja Samów ze strony rzadu szwedzkiego trwa w najlepsze. Rząd właściwie decyduje o Samach, ale bez Samów. Wyobraźcie sobie, że Lapończycy zaskarżyli Szwecję w ONZ za naruszenie praw człowieka. Komitet do spraw dyskryminacji rasowej ONZ skrytykował właśnie szwedzki rząd za nierząd dokonywany na Lapończykach. Rząd jednak zupełnie ignoruje tę krytykę i właśnie dał zielone światło do rozpoczęcia kopania trzech dołów w samym sercu wioski lapońskiej, dołów, które podzielą ją na pół i tym samym zniszczą pastwiska dla reniferów. Jest to co najmniej dziwna decyzja państwa, które na arenie międzynarodowej epatuje swoimi fantastycznymi prawami człowieka i ich przestrzeganiem i chce uchodzić za przykład do naśladowania w praworządności.
Jest już głęboka noc i teraz słyszę ulewę. Mam nadzieje, że jutro nie będe musiała na jakiejś tratwie dostać się do pracy. Dobranoc.        

13 komentarzy:

  1. Joasiu, na jaką skalę tematy takich protestów i tego, co się z nimi wiąże, są poruszane w szwedzkich mediach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie na niewielką. Więcej miejsca poświęcają nasze lokalne media, ale też raczej w formie informacji.Lapończycy sami podejmują te akcje protestatycjne, (no i ekolodzy) ale oczywiście chcieliby nagłośnić sprawę, by mieć jak najwieksze wsparcie ze strony mieszkańców Västerbotten i tych jeszcze wyżej na północy. Wydaje mi się jednak, że sprawa kopalni jest i tak już przesądzona. Wiem, że teraz sprawa trafi lub już nawet trafiła do sądu. Sama widzisz, że to Lapończycy lub ich sprzymierzeńcy tu w Umeå rozwieszają na płotach hasła, ktore mają wstrząsnąć sumieniem mieszkańców.

      Usuń
    2. Takiej odpowiedzi się spodziewałam, niestety. Natomiast zdumiona jestem tym, co piszesz w innym komentarzu o gehennie, jaką przeszli Lapończycy. W wolnym czasie pogoogluję w tym temacie, dziękuję! Udanego weekendu:*

      Usuń
  2. U nas była. Przyznaję. Trwała kilka minut i ulice zamieniły się w rwące potoki i rzeki.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka zla pogoda przyszla z nad Alp gdzie polalo i sypnelo sniegiem w gorach. Duzo krajow dyskryminuje mniejszosci narodowe, jakby tak popatrzyc doglebnie to kazdy kraj ma cos na sumieniu. Rzad to ludzie ze wszystkimi wadami i slabostkami, chciwi i pazerni na "kase" ktora jest motorem ich dzialan. Moge tylko napisac ze jest mi zal i ludzi i przyrody. pozdrawiam
    ps.przepraszam za pisownie ale w tym momencie nie dysponuje polska klawiatura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi miejszościami w różnych krajach jest tak, jak piszesz (Indianie, Aborygeni, Katalończycy) . Tylko ta mniejszość, ktorą stanowią Lapończycy, to potomkowie pierwotnych mieszkanców Skandynawii i rzeczywiście, to oni musieli walczyc o swoje prawa, nawet prawa do bycia człowiekiem. Wyobraź sobie, że rząd szwedzki uznal ich jako odrebną grupę etniczna dopiero w latach 1970 - siątych.Dzisiaj reanimuje się język lapoński, bo wczesniej byl zabroniony, dzieci lapońskie były przesladowane w szkolach i okreslane mianem gorszych, mobning był na porzadku dziennym, zabieranie tożsamości, wynarodowianie. Taki stan rzeczy trwał dlugo. Straszne historie, włos się jeży, gdy czytam o tych historiach z zycia wziętych. I mi tez jest żal i Samów i przyrody. Czy na tym świecie musza zniknąć wszystkie dziewicze miejsca? Pozdrawiam:))))

      Usuń
    2. Nie bylam swiadoma tej sytuacji bo nic na ten temat nie mowi sie oficjalnie w TV . Szwecja zawsze byla przedstawiana jako Raj na ziemi, a tu taka rysa na historii narodu.

      Usuń
  4. Pierwsze strony brukowcow, czy to polskich czy szwedzkich, czesto mnie rozsmieszaja. Ta dramaturgia, akcja, czasem patos... zalosne... a jak juz pisza o pogodzie to znaczy, nic innego "waznego" jak np walka celebrytow z nadmiernymi kilogramami sie nie wydarzylo:-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację! W Szwecji brakuje mi jednak gazet typu Neesweek, Wprost, Polityka, a tych Expressen i Aftonbladet po prostu nie trawię. A te ich dramatyczne tytuły też rozsmieszają mnie, napisane jak dla ćwierćinteligentnego czytelnika, i dlatego nie kupuję tych gazet. Z powodu tych glupowatych "sensacyjnych" pierwszych stron.
      Pozdrawiam:))) u mnie w tej chwili leje!

      Usuń
  5. Taki pogodowy temat, to trochę ściema, zapewne coś się po cichu dzieje, a "narodowi" rzuca się temat zastępczy, żeby nie węszył. Nie przegłosowują jakiejś ważnej ustawy;-)!
    pozdrawiam serdecznie

    ps. u nas padało parę ładnych dni, więc trzeba sie podzielić by i reszta świata była zadowolona;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebys wiedziała! Jestem zadowolona, że to deszcz z Polski. Wolę z Polski niż z jakiejś innej części świata. Zamiast pisać o tych kopalniach niklu, ktore maja niedługo powstać na dziewiczych pięknych terenach, to piszą o...pogodzie! I co to własciwie znaczy, że nas ostrzegają? Czy mam poszukać sobie schronu? Wziąć urlop i siedzieć w domu, czy może mam kupić sobie takie rybackie kalosze na szelkach?
      Pozdrawiam serdecznie:)) smaczne jabłka macie!

      Usuń
  6. A tu u nas w Norwegii też deszczowo (ale w gazetach o tym nie piszą). Teraz to już codziennie leje. Dopiero dzisiaj odpuściło i słońce się pokazało co zamierzam wykorzystać ;-)
    pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń