piątek, 18 września 2015

Opis obyczajów

Jesień nabiera rumieńców. Robi sie bajecznie kolorowo, co kapitalnie kontrastuje z ołowianym niebem. Świat zrobił się taki piękny! Bardzo lubię zestawienia - pociemniałe niebo kontra złota przyroda. Paulina jest słuzbowo w trasie i przysłała mi zdjęcie z dzisiejszej podróży z dopiskiem, że w takich oto okolicznościach natury spożywała swój lunch.

Pięknie, prawda? Ciemne niebo odbijajace się w wodzie i złoto rozdzielajace szarości. Przecudny obraz. Nawet bez słońca może być słonecznie.
A ja ostanio uprzyjemniam sobie czas wolny, czyli noc, na czytanie staropolskiego kompendium ksiedza Jędrzeja Kitowicza Opis obyczajów za panowania Augusta III, ktore stanowi kopalnię wiedzy o naszych przodkach. Jest to świadectwo, dokument epoki - dowiadujemy się z niego o wychowywaniu dzieci i młodzieży, o polowaniach, o pobożności, o trunkach, o strojach, czyli sukniach, o jasełkach, o strojach białogłowskich, o powozach, o Wielkim Piątku, o zapustach i kuligach, o kartoflach, o dyngusie, o pierścionkach i szpinkach, o zabawach domowych, o tabace i tabakierkach, o łóżkach i pościeli, o potrawach nowomodnych, o potrawach staroświeckich, o wiarach jakie były w Polszcze i wielu, wielu innych obyczajach i zwyczajach w Polsce. Całą lekture mozna znaleźć tutaj: Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III

Kitowicz, ktory w 1788 roku porządkowal swoje rękopisy, napisał:
 "Pospolicie niemal każdy, zaczynający czytać jaką ksiązkę, ciekawym jest wiedzieć autora... Z takowej uwagi czyniąc zadość czytelnikowi, donoszę mu, iż jestem rodowity Polak. Prosto z szkół udawszy się na dworską służbę, a potem do konfederacyi krajowej, a nakoniec do duchownego stanu. Niemal całe życie na publice strawiwszy i zawsze między ludźmi najpierwszymi w kraju mieszczący się, wszystko com w tych pamiętnikach napisał, albom oczami własnemi na to patrzał, albo z ust bardzo wiary godnych nieodzwłocznie słyszał, a w wielu okolicznościach samemu się znajdował: przeto pismu memu wiara bez bojaźni zawodu może być dana".

W swoim dziele Kitowicz opisal wszystkie stany istniejące w polskim społeczeństwie. Na samym początku zwrocił się do czytelników - (...)Niechże potomność, dla której to piszę, przegląda się w dawniejszych i nowszych obyczajach, z dobrych niechaj wzór bierze, złych niechaj się wystrzega. Za omyłki w pisaniu przepraszam mojego Czytelnika. Jeżeli będę miał czas, poprawić ich zechcę. Jeżeli nie będę, wybaczyć mi raczy"

Pierwszy rozdział to przegląd wiar, ktore były "w Polszcze". Prosze Państwa, otóż bylismy narodem wielokulturowym i wielonarodowym. Jako pierwszą autor wymienią wiarę rzymsko - katolicką, zaraz po niej żydowską. Na trzecim miejscu znajduje się wiara Karaimów, co to za jedni, prosze zajrzeć do tekstu, kolejne wiary, to luteranizm, kalwinizm, mahometanizm, schizmatycka grecka, wiara filipowców, kwarków, farmasonów i ciapciuchów (sekta Jakuba Franka). Jako dwunastą wiarę "albo raczej powszechna niewiarę" wymienia deistów, dla ktorych " same tylko kary cywilne są u nich hamulcem od złego". Rozdział kończy się krótkim opisem pomysłów typu gender księży pijarów, którzy w ramach nauki umizgów do kobiet co ładniejszych chłopców przebierali w panny i kazali im udawać takowe. Oczywiście, Kitowicz krytykuje takie zwyczaje uważając, że prowadzi to do zepsucia i w końcu do deizmu.
 W rozdziale O strojach białogłowskich dowiemy się jak uciążliwa może być moda, zwłaszcza taka, w ktorej jest wszystkim ciasno. Ma tu na mysli suknie z krynoliną. Przytacza rowniez anegdotę o mężu, ktory kupił swojej żonie kornet na głowę (bardzo wtedy modny) i w drodze z Warszawy do domu, po prostu go zgubił. Oj, dostało mu się po łbie od żony. Musiał zawrócić i jechać po nowy. W rozdziale O trunkach swoje miejsce znalazła również kawa. Zawód barista (kawiarz / kawiarka) nie jest wynalazkiem współczesnym. Duzo ciekawych rzeczy mozna dowiedzieć się w rozdziałach o sądownictwie i dotyczącym stanu duchownego. Osobne miejsce zajmuje praca sejmowa. Trafny i ciekawy, bardzo aktualny, jest opis posłów.
Powiadam Wam, że lektura Obyczajów jest po prostu wyśmienita. Zapewnia niezłą dawkę humoru, gdyż Kitowicz w sposób zabawny je opisuje i komentuje.    

4 komentarze:

  1. Moglibyśmy teraz przeglądać się w dawniejszych obyczajach i czasami brać z nich wzór:} Mam wrażenie że zamknęliśmy się w swojej jednolitości i nie chcemy wpuścić tego co trochę nieznane;}.
    Czytając urywki niektórych zwyczajów można odnieść wrażenie że niczym nie różnią się od tego co czasami dowiemy, się, usłyszymy teraz np. na temat księży;}}.
    Jesień wygląda przepięknie. Takie malownicze widoczki mogą trwać. Kolorowego weekendu Joasiu;}}}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki :) weekend upłynął mi na wykopkach. Szło jednak tak sobie, więc nastepny weekend spędzę znowu na kartoflanym polu. Lekturka Obyczajów, przyznasz chyba, że dosyc zabawna, chwilami odnosi sie wrażenie, że czas jakby stanął w miejscu. A jesień kocham! Nie wyobrazam sobie życia bez tej pory roku :) mam nadzieję, że Tobie również weekend upłynął kolorowo i relaksowo, bo ja ziemniaki zbieram dla relaksu :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. To ja polecam obejrzenie spektaklu "Opisu obyczajów", w wykonaniu artystów z krakowskiego Teatru STU. Rezyserował M. Grabowski, Widziałam ten spektakl na zywo, ale potem (i do teraz), jesli kiedykolwiek w telewizji jest wystawiany (a bywa), to zaczajam się, by go obejrzeć.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wyobraź sobie Kingo, że widzialłam ten spektakl pare lat temy na TVP Kultura. Bardzo mi się podobał. No, cóż, zazdroszczę Ci, że widziałaś "na żywo". Całuski

      Usuń