wtorek, 18 czerwca 2013

Wakacje, rozterki i inne czasy, czyli "Nasze matki, nasi ojcowie"

Dzisiaj o godzinie 15.00 zaczęłam urlop!!! URLOP!!! WAKACJE!!!

I jeżeli ktoś mnie zapyta, co to jest wolność, to odpowiem, że to właśnie jest urlop. I jak to z wolnością bywa, nagle nie wiadomo, co z nią zrobić. Przynajmniej na początku. Początek to zwykle zachłyśnięcie się tą wolnością. Przede wszystkim czuję ogromną ulgę, że zrzuciłam z pleców wielki balast. W zeszły piątek obroniłam moją pracę dyplomową na uniwerku i to celująco! Przyjmuję gratulacje. Paulina obroniła swoją też w piątek, ale tydzień wcześniej. Moja corka to master/magister biolog ekolog. W pracy wszystko sfinalizowałam przed urlopem – wszystkie zestawienia, dokumenty, podsumowania itd. są już w tej chwili sprawą zamkniętą. Mogę rozpocząć z czystym sumieniem urlopowanie i na razie przymierzam ciuchy, zestawiam je z sobą, paraduję przed lustrem i zastanawiam się, ktore z nich wziąć do Polski, by zadawać szyku na Monciaku w Sopocie czy na Długiej w Gdańsku. W tym roku postanowiłam zabrać z sobą naprawdę mało rzeczy, chociaż jadę do Polski nie tylko promem, ale też i własnym  samochodem. Zanim jednak ten wyjazd nastąpi, to muszę przygotować dom na przyjęcie gości weselnych, którzy tu ze mną przyjadą z Polski. Chociaż po części opróżnić garderoby, by goście mogli upchać w nich swoje własne rzeczy, pomyć okna, generalnie ogarnąć chałupę, by wstydu nie było. Przede wszystkim musze pozbyć się różnych bibelotów i dupereli, które tylko nadają sie do muzeum rozmaitości. Najgorszym wyzwaniem jest weranda, która jest zwykłym gratowiskiem.  Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jestem mniej wiecej zdana tylko na siebie. Renee dostała pierwsza w swoim życiu pracę. Pracuje w swojej szkole w szklarniach. Komuna w tym roku przydzielała prace mlodzieży urodzonej w roku 96, wyslała podanie i zatrudniono ją. Pracuje aż do naszego wyjazdu do Polski. Paulina wyruszyła do pracy w lasach (inwentaryzacja) na północy Szwecji i wraca do domu tylkko na week-endy. Natta też pracuje i to całe porządkowanie spadło na mnie! Na razie jednak będę w tym tygodniu spokojnie przygotowywać się do Nocy Świętojańskiej czyli Midsommar. Denerwuje mnie też, że nie mogę znaleźć swojego paszportu. W zeszłym roku go wyrobiłam, na zdjęciu wyglądam paskudnie i żeby przypadkiem komuś nie wpadl w łapy, to z wiadomego miejsca na paszporty schowałam w miejsce, którego sama nie mogę teraz zlokalizować. Chyba oszaleję! Teraz trochę żaluję, że nie mamy pieca. Mam tyle starych rachunków, faktur, czy innych przeleżałych i już bezwartościowych dokumentów, które  należałoby spalić, gdyż na wszystkich figuruje moje imię, nazwisko, adres, numer personalny, no i tak normalnie waham sie wyrzucic te papierzyska na makulaturę. Zaproponowałam Ronnemu, byśmy te papiery spalili na grillu za domem, ale on stwierdził, ze nalezy je tylko podrzeć na kawałki. Facet nie rozumie, że ja mówię o papierach nie w ilościach pojedynczych kartek, tylko o ilości odpowiadającej kilku kilogramom.  Och, jak ten czas szybko leci, już dochodzi północ, a ja nawet tego nie zauważyłam, bo u mnie dzień za oknem. Czyli białe noce. Dobra, będę się streszczać, bo na szafce przy łóżku leżą ksiązki do przeczytania. Nareszcie mam na nie czas. Od Dnia Matki do dzisiaj trochę się zdarzyło. Gdy w Polsce waliły grady, wiały trąby i rzeki wylewały, to u nas tu na północy utrzymywały się upały, kawa o poranku na tarasie stała sie normą. Spokój, cisza, którą jedynie przerywa kogut sąsiadów, krotko mowiąc jest bosko. A,  jako extra dodatek, właśnie rano, balsamiczne powietrze do tego słońca, koguta, lasu i kawy.  Dzisiaj wieczorem polska telewizja wyemitowała pierwszy odcinek tego wojennego mini serialu niemieckieg, który w Polsce jeszcze długo przed emisją został ostro skrytykowany za falszowanie historii. Ja zobaczyłam już dwa odcinki w szwedzkiej telewizji, jutro zobaczę trzeci i ostatni odcinek tego serialu. Szum wokół tego serialu w Polsce podniesie może poziom wiedzy z historii, myśle tu przede wszystkim o młodzieży. W Szwecji media chwalą ten serial i nie krytykują  postaw Polaków (AK), tylko skupiają się na Niemcach. Z drugiej strony Szwedzi nie bardzo mogą zabrać głos na temat czy AK to antysemici, czy nie, bo o historii nie mają za wiele pojęcia. A do dyskusji jakoś nie włączył się żaden historyk specjalizujący sie w drugiej wojnie światowej. W Szwecji w szkołach nie rozwija się u dzieci i młodzieży tzw. świadomości historycznej, jak to jest w polskich szkołach. Polacy są czuli na wszystkie przekłamania, ktore w dodatku czynią Polaków w tym przypadku współodpowiedzialnymi zbrodni nazistowskich. W Szwecji takich odczuć obywatele nie mają. Co by tu nie gadać o tym filmie, to jest dobrze zrobiony. Odnośnie przekłamań to warto pamiętać kultowy serial „Czterej pancerni i pies”. Nie będę komentować fałszywych treści tego filmu, bo każdy z nas go oglądał i wie o co chodzi. Poza tym w czasach komunistycznych sami Polacy kłamali i cenzurowali podręczniki do historii. AKowcy byli tuż po wojnie więzieni i mordowani, często nazywano ich zdrajcami narodu. Ja wiem, ja wiem, ze wtedy była komuna itd. ale tych mordów dokonywali jednak Polacy. Myślę, że ten niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie: inne czasy” powinnien obudzić ciekawość i wywoła chęć pogrzebania w historii. Jest to dobra szansa dla przyszłych historyków, którzy na tym materiale mogą napisać prace doktorskie. Ja przyznam szczerze, że jeszcze mieszkając w Polsce słyszałam, że AKowcy niechętni byli Żydom, ale nie wiem w jakim zakresie i w jaki sposób to się objawiało. A może ktoś mnie okłamał? Nauczyciel historii? Ot i wsio na dzisiaj. A na Onecie wyczytałam przed chwilą, że już chcą odwoływać szefa telewizji polskiej za wykupienie tego serialu i jego emisję. Idę czytać! Dobranoc!  

8 komentarzy:

  1. Obejrzałam pierwszy odcinek. Dzisiaj jest drugi. Jak na razie nie mam zdania. Film skupia moją uwagę głównie na postaciach pierwszoplanowych, ich uczuciach, emocjach, spojrzeniu na rzeczywistość obdartą z patosu.
    W kwestii Żydowskiej się nie będę wypowiadać, bo to nie o ugrupowania chodzi, ale o ludzi i ich podejście do człowieka.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć DD:), no i jak wrażenia po obejrzeniu drugiego odcinka? Ja sama z ciekawości weszłam, juz po obejrzeniu trzeciego, na google, by poszukać jakichś źrodeł na temat AK. Oczywiście trafień jest sporo, pierwsza wikipedia, ale ja z niej zrezygnowałam, bo piszą w niej to, co już i tak wiem, weszlam za to na stronę taką: http://niezalezna.pl/42540-tylko-u-nas-ak-kowcy-oburzeni-zachowaniem-tvp-debata-bez-nas-jest-skandalem, ten długi link prowadzi do forum. Forum to najlepszy wskaźnik, kto tam debatuje i jak się formułuje. Stwierdzam, że to strona jakichś nacjonalistów, ktorzy wiedzą wszystko. Nic to, sięgnę po jakieś książki. Będę miała czas, by chodzic po księgarniach. Ściskam:))))

      Usuń
  2. Może ognisko świętojańskie wykorzystasz do hurtowego zniszczenia dokumentacji. Filmu jeszcze nie oglądałam i zdanie w sprawie historii mam takie samo. Każdy kto opowiada jakąś historie stara sie wybielić swoje postępowanie. Niemcy też. A życiu tak bywa że ludzie nie można dzielić na narody tylko na dobrych i złych,głupich i mądrych,słabych ,walecznych , tchórzliwych, itd. Jakie to dziwne że mali faceci z wielkim ego potrafią wpłynąć na całe narody . Cóż to jest temat rzeka. Trzeba pamiętać o historii ale osobiście mam przesyt wojennych filmów, chociaż ten serial oglądne ciekawości i żeby wyrobić sobie zdanie.
    Gratulacje dla Pań Magister. Życzę miłego urlopu ,żebyś odpoczeła ale myślę że może to nastąpi dopiero jesienią. Podrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Droga jagapac:))) niestey, w Szwecji nie pali sie ognisk na Midsommar. Jakoś zalatwię ten problem. Zgadzam się z Twoim zdaniem na temat wybielania swojego postępowania. Wydaje mi się, że Niemcom nie jest łatwo zrobić film - rozrachunek ze swoją przeszłością. W debacie chętnie bym wysłuchała wyznań jakiegoś polskiego Żyda, ktory był żołnierzem AK. Dzięki za gratulacje:) a Ty kiedy masz urlop? Pozdrawiam:))))

      Usuń
  3. Nie miałam okazji oglądać tego serialu, ale powiem jedno. Mało kto sięga do historii wędrówki narodu żydowskiego.
    Pierwsze i przegnanie z Francji nastąpiło w średniowieczu. Zajęto ich majątki i pognano. Nie pozwolono im zamieszkać w Niemczech, pognano z Węgieri Francji.
    Zamieszkali w Polsce. Przez kolejne lata, było to samo. Wyganiano ich zewsząd, a oni znajdowali miejsce w tolerancyj Polsce.
    Dlaczego nikt nie zadał pytania skąd nienawiść Polaków do Żydów. Ano stąd, że Polakom było ciężko, klepali swoją biedę, a obok rozwijał się Żyd ze swoim biznesem i wsparciem bogaych braci z zachodu. To oni ciężko wykupywali długi Polaków.
    Ludzki odruch, ze u siebie w kraju zabrakło wsparcia.
    Nie popieram tego, ale akurat w tolerancyjnej Polsce nikt nie zajmował swoich majątków.
    Czy wiesz, że w jednej z żydowskich synagog w Koninie mieściła się przez długie lata bibloteka i nagle znalazł się właściciel po latach, obiecał że nie będzie pobierał ogromnych czynszów, miasto przekazało mu własność - a bibloteka cóż musiała szukać nowego miejsca.
    Byli właścicielami majątkó we Francji, Niemczech, na Węgrzech, wszystkie przejęły te państwa po przegnaniu właścicieli- moje pytanie jest następujące dlaczego piszą i nagrywaja filmy o paradoksach w Polsce, a nie o zwyrodnialcach przed któymi uciekali przez lata i osiedlili się u nas.
    Poalcy zupełnie nie interesują się historią a to niestety jest zgubne. Zapraszam do lektury Jasienicy "Polska Piastów", "Polska Jagiellonów" - wnioski nasuwają się same.
    http://kadrowane.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby było dokładniej to jeszcze ma na sumieniu wypędzenie Hiszpania, Portugalia, Niemcy, Litwa, Rosja, Włochy, Anglia, Holandia .

      Usuń
  4. Hej, hej! Serdecznie witam, ja tez stawiam takie same pytanie jak Ty, dlaczego nie ma filmów o traktowaniu Żydow przez inne nacje. Nie licząc szekspirowskiego "Kupca weneckiego" (co prawda akcja rozgrywa sie w XVI wieku i nie mam pojęcia dlaczego jest komedią) w doskonałej obsadzie i może "Skrzypka na dachu" - tam też zostają wyrzuceni ze swojej wsi i muszą wędrować w poszukiwaniu nowego miejsca. Jedna z corek Tewje jedzie z mężem wlasnie do Krakowa. Jasienicę czytałam w młodzienczych i obecnych latach i stoi u mnie na półce, niesamowity jest również życiorys Jasienicy, ktory miał żonę UBecką dziwkę, która donosiła na niego, a przecież była Polką! Ciekawa jestem, co ta Polka sądziła również o Żydach. Śerdecznie pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ten film też sie podobał, jako telewizyjny serial do przyjęcia. Trzeci odcinek zupełnie niedopracowany, zabrakło im funduszy, jak mowili w debacie.
    Antysemitami to są prawie wszyscy na świecie, ale nikt nigdy nie posunął się do nazistowskich metod. Inne narody Żydów tylko wyganiały.
    Mam czasami w swoim towarzystwie bardzo dobrych germanistow. Zdarza sie, że otwarcie mowią o swoich poglądach, jestem przerażona, tacy narodowcy, pisowcy. bardzo blisko im do nazizmu, teraz całą nienawiść przekładają na ludność kolorową, byłe republiki radzieckie, Rumunię. Są najzupełniej poważni.

    OdpowiedzUsuń