piątek, 7 grudnia 2012

Szwedzki dla cudzoziemców

SFI. Jest to skrót nazwy kursu Svenska för invandrare (szwedzki dla cudzoziemców). Przez ten kurs przechodzą wszyscy, którzy przybyli do Szwecji i zamierzają tu osiedlić się. Sama pobieralam nauki języka szwedzkiego na tym kursie ponad dwadzieścia lat temu. Ja uporałam się z tym kursem dosyć szybko, dzieki nie tylko mojej wrodzonej pracowitości ;), ale tez i dlatego, że męża mialam i mam Szweda, który pomagał mi czasami w odrabianiu lekcji, a przede wszystkim w prowadzeniu rozmów, gdyż z czasem zaczęliśmy stopniowo przechodzić z angielskiego na szwedzki, a ja sama wsadzałam w angielskie zdania szwedzkie słowa, których każdego dnia przybywało, aż ktoregoś poranka przemówiłam po szwedzku w całości. Dlaczego jednak teraz do tego wracam? Otóż dzisiaj usłyszałam w radiu całą debatę na temat kursów SFI. Do Szwecji trafia dużo uchodźców m.in. z Afganistanu, Iraku, Somalii, Syrii, Palestyny, Pakistanu itd. Mogą to być samotne dzieci (!), całe rodziny, czy pojedyncze osoby, które potem mają zamiar ściągnąć swoje rodziny. Ludzie ci mają różne doświadczenia życiowe, często są straumatyzowani i potrzebują pomocy psychologa. Częśż z nich ma wyższe lub jakiekolwiek wykształcenie, część jednak jest analfabetami. Wśród analfabetów olbrzymią część stanowią kobiety. No i wlasnie na jakimś z kursow SFI dziennikarka przeprowadzala wywiady z takimi kobietami. I to mnie poraziło. A dokładnie poraziła mnie historia tych kobiet. Wyobraźcie sobie kobietę, lat 40, dziewięcioro dzieci, 6 lat mieszka w Szwecji, teraz dopiero zaczęła uczęszczać na kurs językowy. Przyjechala z Iraku z mężem i dziećmi, tu siedziala w domu, rodziła kolejne dzieci, a mąż skończył kurs, nauczyl sie szwedzkiego, no i chyba utrzymuje rodzinę. Ona jest analfabetką. Gdy dziennikarka zapytala ją dlaczego ta nie chodzila do szkoły, to niestety nie umiala odpowiedzieć, bo nie rozumiala pytania, zatem zadzwonila do swojego męża, żeby ten odpowiedzial na to pytanie, bo on zna szwedzki. Mąż odpowiedzial, że tak to wygląda, gdy urodzilo sie i mieszka sie na wsi. SYNOWIE są posylani do szkół, a dziewczynki zajmują sie robotami domowymi. Ona jako pięcioletnia dziewczynka została wyslana do swojej samotnej babci, by służyć jej za towarzystwo i jako pomoc, bo babcia już niedmomagała! Problemem w nauce języka obcego jest ten analfabetyzm w jej języku ojczystym, gdyż w domu nie rozmawiaja po szwedzku, nie oglądają szwedzkich programów w tv. A ona nie może korzystać ze słownika, bo przecież nie umie czytać. I tu nauczyciele SFI normalnie zalamują ręce, gdyż kurs dla takiej kobiety będzie trwał całe wieki.  Podobne historie opowiadały kobiety z Afganistanu, Somalii i innych krajów. One chcą pracowac, nie mają żadnych wyuczonych, potwierdzonych jakimiś dokumentami zawodów, ale jak mówią potrafią wszystko zrobić, wystarczy im tylko powiedziec, co i jak maja robić, to one to zrobią. I ja im wierzę, potrafią, bo od dzieciństwa byly dyscyplinowane i tresowane do wszelkich robót typu serwis i fizycznej ciężkiej pracy, podczas, gdy bracia chodzili do szkół. Te kobiety siedzą mi w głowie. Inne w ramach edukacji chodziły przez rok do szkoły koranicznej, tam słuchały wykładów na temat Koranu i to była cała ich edukacja. Rozumiem i w pełni popieram ich ucieczkę. Ich prawa najpierw jako dziecka, a potem jako człowieka łamane były od momentu ich narodzin i nikt za to nie poniósł kary. Żadne tlumaczenie i zaden argument, czy wyjasnienie  nie przekona mnie, dlaczego kobiety odsuwane są od edukacji i co dobrego się za tym kryje. Oczywiście obok nich są w klasie na kursie SFI ich wyksztalcone rodaczki, ale one pochodzily z miast i ich światli rodzice łożyli na  wykształcenie córek. Teraz one pomagają swoim kolezankom analfabetkom w nauce obcego języka. Już dawniej zaczęłam podpytywać moje kolezanki z pracy - muzułmanki, które noszą się po europejsku o sytuację kobiet w ich krajach i zapytalam też, dlaczego nie zakrywają wlosów. Zdziwily sie i zapytaly mnie: "a dlaczego mamy zakrywać?", "no, nie wiem, bo inne muzułmanki tak robią". Mówiąc "inne"  mialam na myśli nasze wspólne koleżanki znane im i mnie. Powiedziały, że nie mają pojęcia, są same tym zdziwione. Widać można być dobrą muzułmanką i bez zakrywania włosów. No i tyle dowiedziałam się od nich w tym temacie. Zajrzalam zatem na Wikipedię, no i sobie poczytałam o pozycji kobiet w islamie. Proszę samemu sobie poczytać o kobiecie w islamie  .             

5 komentarzy:

  1. no to przykre, ze kobiety sa traktowane tak, a nie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że urodziłyśmy się w Polsce, przynajmniej nikt nam nauki nie zabraniał.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami zastanawiam sie jak by wygladalo moje zycie, gdyzbym urodzila sie w innej rodzinie, innej kulturze itd. Ciesze sie, ze jestem tu gdzie jestem, i jestem po prostu soba!
    Na SFI mialam tylko jedna muzulmanke- naukowca, noszaca sie bardzo po europejsku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny - Sante, Moniko i Magdo! Ja Bogu dziękuję, że urodziłam się w Polsce/Europie i wielkie dzięki za to, że moje corki też urodzone na tym samym co ja kontynencie. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez samochodu, bez robienia tego czego chcę,chociaż nie zawsze mam czas na takie coś, ale istnieje ta mozliwość niczym nieograniczona i świadomość tego jest najważniejsza. W Szwecji niedawno popelniono kolejne tzw. honorowe zabojstwo. Brat (17 lat) zadźgal swoją siostrę (107 pchnięć nożem), bo ona zadawala się ze ...Szwedami. Pochodzą z Kurdystanu. A ona poprzez zadawanie się nie z tymi, co trzeba zhańbiła dobre imię rodziny. Ja tego nie pojmuję. A Wy? W życiu ie chcialabym mieszkać, żyć w kraju, w ktorym ciągle obowiązują takie normy. Tego małolata wsadza chyba na 8 lat (tak chce prokurator) i tyle. Ja dodatkowo dodalabym mu opuszczenie kraju dozywotnio (Szwecji), nich wraca do Kurdystanu i morduje dalej nieposluszne kobiety, bo tam prawo dla tego typu morderstw jest bardzo lagodne i wyrozumiale. Honor to honor. Pozdrawiam Was serdecznie siostry;)

    OdpowiedzUsuń