środa, 25 stycznia 2012

Witajcie w nowych progach!

Witam w moim nowym domu!
Przeprowadzka zajęła mi trochę czasu. Czasu, którego mi brakuje. Jak widać ściany mojego nowego salonu wytapetowałam na zielono, bo jest to mój ulubiony kolor, no i podobno działa uspokajająco. Taaaaaak, na czym to ostatnio stanęliśmy? No, tak na meczu Polska  - Szwecja. Oczywiście remis ucieszył mnie tak, jakby Polacy odnieśli miażdżące zwycięstwo. Zdążyli jednak już przegrać, zdaje się, że w meczu z Chorwacją. Bardziej niż ta przegrana wkurzyła mnie chęć podpisania przez Polskę ACTA. Uważam, że internet jest własnością wszystkich, tak jak księżyc, oceany, morza, góry, słońce. Podobno jest rok 2012, a my cofamy się do orwellowskiego roku 1984. Solidaryzuję się z hackerami. Ciekawa jestem, ile takich hackerek jak Lisbeth Salander znajduje się w Polsce. W Szwecji nie gada się w tej chwili zbyt dużo na temat ACTA, ten temat był już wielokrotnie przerabiany, gdy Szwecja dobre parę lat temu wprowadziła restrykcyjne prawa dotyczące korzystania z internetu. Wtedy to powstała Pirat partiet. Głosowałam nawet na nich, by umożliwić im wejście do europarlamentu, by przyhamowali tam szalone decyzje chorych na władzę europosłów, którzy chętnie kontrolowaliby każdy nasz krok. Ostatnio jednak podano w naszej prasie, że gdyby policja i prokuratura ostro wzięła się za internautów, to pół miliona Szwedów powinno w tej chwili siedzieć w więzieniu za ściąganie filmów i muzyki z internetu. Pół miliona to bardzo dużo, biorąc pod uwagę fakt, że jest nas tu tylko 9 milionów. Ja ze wstydem muszę przyznać, że nie zaliczam się do tego pół miliona ściągaczy. Po prostu nigdy jeszcze nie ściągnęłam nic z internetu, bo po pierwsze nie wiem jak to się robi, a po drugie ten mój internet jest tak wolny, że nawet nie mogę obejrzeć filmów, które znajdują się na oficjalnej stronie svtplay. Muszę za to pochwalić się, że brałam udział w Teście Narodowym z ekonomii. Oczywiście w kuchni przed moim telewizorem. Sama nie mogłam uwierzyć, że miałam tylko cztery błędne odpowiedzi. Coś ze mną jest chyba nie tak, bo o posiadanie takiej wiedzy zupełnie siebie nie podejrzewałam. Wczoraj nie tylko był wtorek (tj. 24 stycznia), to był również  najbiedniejszy dzień w roku. Każdy jest spłukany po świętach i Nowym Roku. Dzisiaj jest wypłata, no i nareszcie można się poczuć królem w pubie. Głupie porównianie, bo ja do pubów nie chodzę. Boże, jaka ja jestem nudna! Co ja właściwie robię? Ślęczę przed tym komputerem, wiecznie coś piszę (prace na uniwerek lub raport do pracy), gotuję, robię zakupy, sprzątam tylko wtedy, gdy mam czas, czytam literaturę uniwersytecką, a w samochodzie słucham powieści. W tej chwili czuję głód kina i opery. Chyba w tych miejscach jest najlepiej spędzać zimę. Jutro rano, a właściwie już dzisiaj rano idę na uniwerek. W czwartek i piątek też.  Cieszę się, że nie będę musiała tyle jeździć. A teraz koniec na dzisiaj. Pa!       

16 komentarzy:

  1. Joanno - jak miło Cię tutaj widzieć :). Super. Witam i czekam na dalsze wpisy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i jest mi również miło, że wpadłaś tu do mnie. Mam nadzieję, że będziesz częstym gościem.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Wejście w dobrym stylu! Gratuluję :) Dla mnie, i pewnie dla innych czytelników też, to wielka dogodność, komentarze widać wszystkie, nie trzeba tych dłuższych osobno otwierać, strona jest stabilniejsza, i już podpisywać się nie muszę za każdym razem. A i przejrzystość bloga zyskała bez tych okrutnych reklam :)
    Następnym plusem dla czytelnika jest kwestia czytnika, onetowskie blogi pokazuje częściowo,a bloggerowe mogę całe od razu podejrzeć. No chyba, że zaczniesz dzielić tekst :)
    A dla Ciebie jeszcze więcej korzyści, sama się o tym przekonasz:) Całuski niemal wiosenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:)

      Usuń
    2. Małgosiu, mialaś rację z tym blogiem. Tu jest tak bardziej higienicznie, czy sterylnie. Muszę jeszcze dołączyć linki do moich ulubionych blogów, no i na razie na tym poprzestanę. Masz chęć na zimę? Myślałaś o podróży na pólnoc?
      Całuski
      Aniu, dla Ciebie też całuski i uściski

      Usuń
    3. Nie dam rady, ani czasowo, ani nazwijmy to, organizacyjnie :) A zima u Was ładna, oj ładna!

      Usuń
  3. A ja z jakiegoś powodu upatrzyłam sobie Ciebie w brązach i odcieniach niebieskiego...

    Pomysłów na nowej drodze blogowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj i dziękuję! A brązowym i niebieskim nie pogardzam. Na przyklad ciągle noszę dżinsy, niebieskie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Konrad Wallenrod25 stycznia 2012 12:02

    Witam, Ojj . . ile tu zieleni ,czy to już wiosna zagościła u Ciebie? Wygląda mi to na całkowitą zmianę osobowości ,gratuluje rozwijasz się nie stoisz w miejscu , podziwiam Cię studia ,dom ,praca , blog, oczymś zapomniałem. Pędzisz Moja droga twoje życie to trasa szybkiego ruchu, . Czapki z glów , klękajcie narody, kobieta dwudziestego drugiego wieku wyprzedziłaś nas o dobrą dekadę , tak trzymaj wemnie masz wiernego czytelnika . . . pozdrawiam cieplutko .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, witam. Ostatnio nie odpowiedziałam na Twój komentarz, bo już nie miałam zdrowia do tamtego bloga - raz publikowało, a drugi raz nie. Dziękuję jednak za ten ostatni i oczywiście ten dziejszy. U mnie wiosna w głowie, duszy, sercu i gdzie tam jeszcze panuje z malymi przerwami prawie ciągle. Z tymi studiami, to ja lubię czasem oderwać się od pracy;), ot tak coś dla odmiany. Lubię łamać rutynę dnia. Ściskam i przesyłam buziaki

      Usuń
  5. Tak tak mówiłam tak się stało - czekałam na przeprowadzkę i jestem! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Pieczyk, też jestem zadowolona z tej przeprowadzki. Weszłam na Twój blog. Ciekawie i wesoło piszesz. Poza tym łączy nas jakieś braterstwo czy siostrzaństwo krwi. Bo Ty przecież z Gdańska jesteś. Gdańsk z choinką na Starówce jest przepiekny, nawet bez śniegu.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Joanno Droga! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wreszcie przeniosłaś się na blogspot! Nie zniechęcałam się wprawdzie onetowską jakością i formą, bo treść jest przecież najważniejsza, zatem czytałam każdy Twój wpis, ale w pewnym momencie wykończyło mnie komentowanie i się poddałam. Tu lepiej prezentują się teksty, lepiej się je czyta, lepiej wyglądają zdjęcia, lepiej się komentuje i lepiej czyta komentarze innych. 1-0 dla Blogera:). No i pięknie, wiosennie i tak świeżo tu u Ciebie! Pędzę dodać nowego linka do moich ulubionych postów:). Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej:) miałyście absolutną rację dziewczyny, co do zmiany. Też jestem zadowolona. Muszę jeszcze dopracować parę finezji, wkleić jakieś zdjęcie zamiast tej litery B, może nawet coś o sobie napiszę w tym profilu;). Doszlifuję trochę, dołączę linki, no i wtedy poczuję się tutaj jak w domu. Ściskam:)

      Usuń
  7. Sliczniutko tu u Ciebie.mysle,ze nie bedziesz zalowac przeprowadzki Magda.se (pisze na mezowym IPad i niestety nie mam pojecia jak zalogowac sie na swoim koncie)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Magdo:)dzięki. Fajnie, że wpadłaś na "parapetówę". Trochę się tu nas nazbierało. Ciszę się, że nie ma tu tych okropnych reklam. Najczęściej miałam na poprzednim blogu takie zachęcające mnie do poszukania sobie kochanka albo kochanki i do wypicia kawy z jakiegoś ekspresu. Jeszcze muszę dopracować kilka detali na tym blogu, krotko mówiąc zaznajomić się z nim.
    Pozdrawiam:))))))

    OdpowiedzUsuń