czwartek, 26 stycznia 2012

Mój profil

Exposé mam już za sobą. Dopracuję jeszcze parę detali na tej stronie, podoczepiam linki do ulubionych blogów, może nawet napiszę coś o sobie w tym profilu i zadomowię się tu na dobre.  Chociaż jak tu się samemu wyprofilować? Istnieje obawa, że gdy napiszę, że wolę mieć urlop niż pracować, to wydam o sobie świadectwo lenia. A gdy znowu napiszę, że sprzątnie nie sprawia mi przyjemności i od pół roku noszę te same dżinsy, to mój wizerunek ulegnie tylko pogorszeniu, bo wyłoni się leniwa fleja. Strach pomyśleć, jaki image wylansuję, gdy ujawnię, że lubię czytać, bo czytać to znaczy nic nie robić, prawda? A tu dzieci płaczą, że matka czyta zamiast się nimi zająć, czy chociażby wychowywać. Czy mam ujawnić moje inne zainteresowania. Proszę bardzo! Lubię spać. Koniec świata jakoś nie nastąpił, gdy to ujawniłam, ale za to mój wizerunek na tym ucierpiał jeszcze bardziej. Zatem co tu o sobie napisać? Może to, że lubię chodzić w soboty przez pół dnia w szlafroku i takich wełnianych getrach do połowy uda, które podczas dreptania po domu między piecem a kuchnią, zsuwają mi się do kolan żałośnie się przy tym marszcząc. Innym moim hobby jest ciągłe szukanie czegoś, a to nie mogę nagle znaleźć mojego kubka z kawą, a to znowu gdzieś podział się telefon (raz zamknęłam go w szafie), nie wspomnę o książkach porozkładanych to tu, to tam, częściach garderoby, które jeszcze przed chwilą trzymałam w ręku, a które teraz nagle gdzieś zniknęły, a nad kluczami do pracy, to wisi chyba jakieś przekleństwo. Codziennie odpieram ataki ze strony rzeczy martwych, które się po prostu na mnie uwzięły. Poza tym cenię sobie wygodę i dobre perfumy. No i proszę, co z tego teraz wyszło – egoistyczna snobka. Moje polityczne ukierunkowanie można zamknąć w dwu słowach – konserwatyna liberałka. Do tego wszystkiego codziennie się starzeję, okropne! Prawda? Popełniam czasami najgorsze przestępstwo – krytykuję mojego męża, albo się z niego śmieję, ale obiad i tak mu zawsze podaję. On nie lubi ani tego pierwszego, ani tego drugiego. Straszna jestem, prawda? Za obiadami jednak przepada. Poza tym jestem kłamczuchą, bo gdy dzwoni jakiś sprzedawca i pyta o Joannę, to ja mu wtedy odpowiadam, że niestety nie ma jej w domu, bo wyjechała na miesiąc do Afryki. A teraz wyznam rzecz najgiorszą. Dzisiaj siedzialam na dwóch wykładach – jednym ciekawym, a drugim nudnym. Nuda polegala na tym, że wykładowca wyświetlał nam swoją prezentację PowerPoint i czytał na głos, co tam wypisał, w dodatku zaopatrzył nas w papierową kopię  tej całej prezentacji. Jednym słowem to nie byl wykład, tylko głośne czytanie. Zostaliśmy potraktowani albo jak analfabeci, albo jak ślepcy, albo jedno i drugie. Wobec tego ja weszłam na svtplay.se, wyłączyłam dźwięk i obejrzałam sobie ostatni najświeższy odcinek nowej serii „Morderstwa w Midsomer”. Na szczęście w Szwecji nie ma żadnych czytających lektorów, filmy zagraniczne są zaopatrzone w tekst. Odcinek ten leży na svt tylko do lutego, a u mnie w domu nie da się go obejrzeć ze względu na tempo internetu. Oto cała ja, a przynajmniej jakaś część mnie.  

6 komentarzy:

  1. e tam, wady. masz jedną zasadniczą zaletę Joanno - imię :). hi hi hi.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, tak, ale to imię, to zasługa moich rodziców. Ja w tym nie brałam udziału:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest tak źle, jesteś normalną kobietą z odpowiednią dozą zdrowego egoizmu konieczną w obecnych czasach. A dżinsy po prostu pasują na ciebie i WAGA ci się nie zmienia . Co wy chcecie od imienia Joanna ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amisha zauważyła, że jakieś tam zalety posiadam, na przykład imię Joanna, jest zaletą;)A wiesz dlaczego ona zalicza posiadanie tego imienia do zalet, bo sama ma tak na imię, ha! :)))))))))

      Usuń
  4. Swego czasu uwielbiałam wilgotny klimat Midsomer i bardzo się cieszę, że wspomniałaś o serialu, bo nadchodzi chyba kres mojej wytrzymałości psychicznej do Disney Channel i TVN Turbo i chętnie zrobię sobie maraton kilku serii jedna po drugiej.
    Ps. Świeżo tu masz i przyjemnie, ale jednak zbyt sterylnie. Czekam na uzupełnienie szaty graficznej - może na kolejnym wykładzie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry:) Zajrzałam tu od Amishy i mi się spodobało! Masz mnóstwo zalet:))- jak ja;) I czytanie,i spanie ,i urlop,i zapodziewanie rzeczy,i perfumy;)I w dodatku cudne imię(jak imię do drugiego dziecka miał wybierać Sołtys mówiłam -dobrze, ale wybierz Joanna! I wybrał;))
    Będę zaglądać, pozdrawiam
    Trzymałam kciuki za Szwecję, ale się nie udało;/

    OdpowiedzUsuń