wtorek, 4 października 2016

O konfiturach i zabawie kobiet

Dzisiaj w Szwecji jest dzień bułki cynamonowej. Właśnie przed chwilą Renée wyciągnęła z pieca te, ktore przed chwilą upiekła. W domu bosko pachnie, lekki mrozik za oknem muska trawnik, pieski bawią się. Wrzesień spędziłam na przetwórstwie. Najpierw nazbierałam cztery wiadra borówek, a potem na raty przebierałam je, gotowałam i pakowałam do słoików. Naprodukowałam konfitur chyba na dwa lata. 2 października zakręcilam ostatni słoik. Praca z borówkami od ich poczęcia, tzn. zbierania do ich ostatecznej przemiany w konfitury miała działanie terapeutyczne i bardziej efektywne niż yoga. Sezon na borówki się skończył, nadchodzi zima i muszę znaleźć sobie inne jakieś uzdrawiające zajęcie. Przebieranie borówek jest zajęciem nudnym, ale czyszcząc je z listków, patyków, igieł sosnowych jednocześnie czyścilam swoje myśli. A myśli różne przychodzą do głowy, gdy źle się dzieje w Polsce. A dzieje się źle. Kiedyś wpadl mi w ręce taki oto tekst:
Oavsett vad en man ger en kvinna så kommer 
hon att ge dig någonting bättre. Ger du henne en spermie ger hon dig 
ett barn. Ger du henne ett recept ger hon dig ett mål mat. Ger du 
henne ett hus ger hon dig ett hem. Ger du henne ett leende ger hon 
dig sitt hjärta. Hon multiplicerar och förstorar allt oavsett vad du 
ger. Så.......... om du ger henne någon skit så kan du 
förvänta dig ett helvete tillbaka...
Bez względu na to, co mężczyzna daje kobiecie, to ona da mu coś lepszego. Dasz jej nasienie, to dostaniesz dziecko. Dasz jej przepis, to dostaniesz obiad. Dasz jej dom, to ona stworzy ci ognisko domowe. Dasz jej uśmiech, ona da ci swoje serce. Ona mnoży i powiększa wszystko bez względu na to, co dostanie. Więc jeśli dasz jej jakieś gówno, to oczekuj prawdziwego piekła.
Waszczykowski i jego pobratymcy powinni sobie te ostatnie zdanie naprawdę wziąć głęboko do serca. "Niech się kobiety pobawią" oby te jego słowa nie zamieniły się w ciało.
Poniedziałek 3 października był tylko przedsionkiem do tego piekła. Jeszcze trochę i rzeczywiście ten niechlubny rząd w Polsce zlikwidują kobiety. Waszczykowski nazwał protest happeningem, czymś marginalnym i niepoważnym. I kto to gada? Ten który co miesiąc bierze udział w happeningach pod jednym tytułem lamętnice - miesięcznice. Jednocześnie i płakać i smiać mi się chce, gdy jakiś Waszczykowski, Terlikowski czy inne dziady siedzą na różnych kanałach telewizyjnych i radiowych i ględzą o prawach moralnych. Niech oni spojrzą najpierw w lustro i zapytają siebie, kto im dał monopol na prawdy moralne. Czy etyka, to polityka? Może lepiej trzymajmy się myśli "niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie". A gdy już jestem przy Kancie, to zacytuję jego inną myśl, taką bardzo na czasie: "Rewolucja francuska była tak decydującym wydarzeniem w historii emncypacji ludzkości, że należałoby ją co jakiś czas powtarzać".
A ja zastanawiam się czy znajdzie się ktoś, kto dowiedzie, że nad głową arcybiskupa Hosera nie unosi się milion szatanów? Akurat tego, ktory chciałby przesiać życie kobiet przez teologiczne sito.

6 komentarzy:

  1. hej Joanno!
    Zelnik, Chazan, Hoser, Kukiz, Waszczykowski to b nieszczęśliwi ludzie, może są gejami, lub bi i źle im z tym? podobno radykalni terroryści z tzw państwa islamskiego, to homoseksualiści, którzy wiedzą, że religia im zakazuje homoseksualizmu, dlatego chcą się oczyścić i popełniają samobójstwa zabierając życie niewinnym ludziom.. oni też rzucają się jak ćmy na płomień
    3-go października byłam pod kolumną Zygmunta (przypomniałam sobie komedię polską "pan tu nie stał") miło było popatrzeć na kobietki w czerni, taka solidarność robi wrażenie,
    no i oczywiście brawo za zapasy słoikowe z borówkami!
    zjem bułeczkę cynamonową z ikei na Waszą cześć
    pozdrawiam
    Lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Lola, zauważyłas może, że napisałam do Ciebie? Na adres mejlowy, ma się rozumieć :) A te osobniki wymienione przez Ciebie powyżej, to jakas inna rasa ludzkopodobna. Cieszę się, że byłas wśród "parasolniczek", gdybym była w Polsce, to też bym do Was dołączyła. Teraz już jest po walce, ale popatrz jak to ludzie pisowi szybko zmieniaja zdanie. Zajęło im to dobę. Niech teraz popatrza na swoje wypowiedzi i gęby przed demonstracją, a następnie po demonstracji. Słuchalam też ich wypowiedzi w PE. Jakiś bogacz chce wyslać chętnych na Marsa. Niech on wyśle tych z pisu i od tego Kukiza. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Hej Joanno! Wiem, że napisałaś. Napiszę coś więcej jak znajdę czas. Teraz szybciutko. Jestem w Gdansku. Jesteś boska z Kalinką i Raszczykiem. Obiady przepyszne, a ciastka boskie. Mam nadzieje, że ciastka kruche to te maszynowe? Nie lubię słodyczy, ale te ciasteczka są b smaczne. W Kalince nie dość, że smacznie, to jeszcze jakie ładne dziewczyny za ladą. Serdecznie Cię pozdrawiam z Twojego Gdańska. Lola

      Usuń
    3. Droga Lolu, ciastka bez dodatków, no chyba maszynowe, takie trochę grube, tzn. typ pół centymetra, prostokątne. Sycące, zatem wystarczy zjeść trzy i już się jest najedzonym :) A dziewczyny za ladą rzeczywiście ładne i sympatyczne. Wszystko same gotują! Również serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  2. No to jestem na czasie bo dziś na śniadanie jadłam polską bułeczkę drożdżową "cynamonkę"! Niech żyje cynamonowa solidarność polsko-szwedzka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Bet! Niech żyje cynamonowa solidarność!

      Usuń