Wczoraj było tak mroźno, że ze spaceru wracalam razem z moim Nemo biegiem. Było minus 25 stopni. Zrobiłam błąd, bo założyłam rękawiczki z palcami i mróz wbijał swoje ostre kły w moje ręce. Stopy też mi zaczęły marznąć, bo nałożyłam za "cienkie" buty na tego typu mrozy, ale reszta ciała była dobrze okutana. Wieczorem temperatura spadla do minus 30 stopni! Ronny był w pracy, dziewczyny z dziećmi porozjeżdżaly się do swoich domów, zostalam sama i wtedy dopiero uslyszałam jak coś puka i stuka w parapety, chodzi po dachu, słyszałam kroki na piętrze. Aż biegałam od okna do okna, by sprawdzić, czy na śniegu widać czyjeś ślady. Ślady ducha lub kogoś, kto chce mnie przestraszyć. Żadnych śladów nie zauważyłam. Komu chciałoby się straszyć w taki ziąb? Nie jestem zbyt strachliwa i wiem, że takie odgłosy wydają drewniane domy podczas potężnych mrozów. I tak oto prozaicznie kończy się ta historia z dreszczykiem. Nemo na każdy odgłos dochodzący z różnych części domu podnosił głowę, rozglądał się czujnie i cicho warczał.
Rano powitało mnie minus 23 stopnie, a w tej chwili już jest tylko minus 5.
Przeczytalam powieść
Małe życie (812 stron)
i jesli ktoś zamierza spędzać urlop radośnie i beztrosko, to nie polecam. Jest to dzieło w stylu Dostojewskiego - każda myśl rozbita na atomy i przepuszczona przez rentgen i dobrze. Ale! Sama historia jest tak przeraźliwie smutna, wręcz depresyjna, dołująca, że gdy ją czytalam po nocach, to przez resztę nocy nie moglam przez nią zasnąć. Tak przygnębiająco na mnie działała, leżałam w łóżku, gapiłam się w okno z gwiazdozbiorami i rozmyślałam nad potwornym losem jednego z głównych bohaterów. Koszmar. I nie jest to żadna historia wojenna. Jest jak najbardziej współczesna. A czytam po nocach, bo w dzień odwiedziny moich córek z ich potmostwem zupełnie nie sprzyja czytaniu.
Czas spędzony razem z moimi córkami upływał nam na doglądaniu dzieci, zwłaszcza Holgera, który zasuwa na czworaka w każdy zakamarek, zbiera z podłogi paprochy i wcina je z apetytem. Trzeba być zawsze w pogotowiu, by móc szybko wsadzić palec do jego buzi i wygrzebać z niej znalezisko. Nie jest to łatwe, bo buzia Holgera jest uzbrojona w osiem ostrych zębów. Najczęściej są to jakieś okruchy chleba lub kocia sucha karma. Człowiek odkurza i odkurza, ale jak widać niedokładnie.
Oprócz
Małego życia dołuje mnie brak opozycji w Polsce. Bo, niestety, ale bezbarwne PO czy ta Nowoczesna ze swoim romantycznym liderem, to żadna opozycja. Gdzie mają programy, pomysły? Co mają do zaoferowania społeczeństwu? Przede wszystkim muszą wziąć się w garść i każdą ustawę podpisaną przez prezydenta powinni dokladnie prześwietlić, zanalizować, wypunktować i zmodykfikować, bądź zupełnie zlikwidować, jesli kiedykolwiek dostapią zaszczytu rządzenia Polską. Powinni skrzętnie odnotowywać - wszystkie odrzucone przez PiS poprawki do ustaw i gromadzić. I na tym, własnie na krytycznym spojrzeniu na te wszystkie "dobre zmiany" i jej efekty powinni wyciągać wnioski i proponowac cos w zamian. Reforma szkoły po trzech latach powinna być odkręcona, zasiłek na dzieci powinny dostać wszystkie dzieci, a nie dopiero jakieś drugie. W Polsce wszyscy obywatele - niepełnoletni, starzy, młodzi, wykształceni, niewykształceni, chorzy i zdrowi mają się czuć dobrze. ONR i ich inne odmiany powinni być zdelegalizowane jako faszystowskie organizacje, żadnego odczytywania apeli smoleńskich, kościół ma się zająć misją ewangelizacyjną, dotyczącą stricte wiary, a nie poglądów wiernych. Przedstawiciele z tych opłakanych partii opozycyjnych powinni działać w terenie - spotykać się z ludźmi, rozmawiać z nimi, pytać o bolączki, o ich potrzeby, a nawet o ich pomysły. Bo, niestety opozycja bez pomysłów jest jałowa niczym Jałowa ziemia T.S Eliota. PiS niszczy polską demokrację, niszczy dorobek ostatnich 27 lat, wlewa młodym ludziom do głowy nacjonalizm, zakłamuje historię i pisze jakąs nową, no i jeszcze jedno - ciągle nie moge się dowiedzieć, kto przeprowadził ten zamach nad Smoleńskiem, kto zamordował ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego? No kto? PiS może przegrać, bo on jest tylko silny siłą swoich miejsc w Sejmie. Z rozumem u nich jest nietęgo, mimo tych wszystkich tytułow profesorskich. Wystarczy posłuchać przeobrzydliwej kobiety poseł niejakiej Krystyny Pawłowicz. Ten zabójczy smog w Polsce jest tylko "teoretyczny" - tak powiedział minister od zdrowia Radziwiłł, zatem dalej palcie w piecach tym, co macie pod ręką. W końcu ten Radziwiłł jest lekarzem, więc chyba wie, co gada. A jak Wam się podoba działanie ministra obrony - Macierewicza? Czujecie się bezpieczni w rękach szaleńca? A co sądzicie o innym ministrze, tym od spraw wewnetrznych kraju? To jest dopiero typek, ktory bredzi, że problemem jest to, co dzieje się za zachodnią granicą, ale nie to, że komuś w Polsce na ulicy wybito zęby czy złamano nos, tylko dlatego, że gada w obcym języku lub nie wyglada jak Polak. on ciągle w swoich wypowiedziach dotyczących zachowań rasistowskich w Polsce przywołuje przykład sasiadów za zachodnią granicą. Oni to dopiero tam mają! Cudzoziemców lub rodaków o cudzoziemskiej urodzie należy uświadomić, że za Odrą jest dużo gorzej, a w Polsce jest bardzo spokojnie. Wiecie zapewne co odpowie Błaszczak, gdy go ktokolwiek zapyta - Przepraszam, czy tu biją?
Opozycjo, do cholery, obudź się i zacznij działać! Uczcie się od partii Razem. Oni jeżdżą po Polsce i działają. I chwała im za to.