poniedziałek, 19 stycznia 2015

Blue Monday

W wiadomościach rano przeczytalam, że to dzisiaj blue monday. -Jakie blue? - pomyślałam. Raczej biały poniedzialek, biały i szary. Tyle lat żyję na tym świecie, a dopiero pierwszy raz slyszę, że istnieje coś takiego jak ten blue monday, czyli dzien depresji. Dla mnie ten monday był przede wszystkim śliski, po bocznych czy wsiowych drogach jeździlo się fatalnie i wolno. Gdy rano dowiedzialam się, ze to prawie obowiązek być dzisiaj w wisielczym nastroju, to tylko czekalam, co takiego mnie w ten stan wprowadzi. Na szczęscie bylam tak zajęta pracowaniem, że zapomnialam szybko. W porze lunchu zaopatrzylam sie na stacji benzynowej w wielką kaffe - latte, bo juz kiedyś (chyba na moim starym blogu) pisalam, że naukowcy stwierdzili, że picie olbrzymich ilości kawy chroni przed depresją. Lepiej zapobiegac niż leczyć, więc piję kawę. Poza tym wolę pić, kiedy jeszcze moge, bo może kiedys jakis lekarz powie mi, że już jestem za stara i muszę kawę odstawić. Wtedy się chyba zabiję. Koleżanka na fejsie przysłała artykuł, że margaryna i te wszystkie produkty do smarowania pieczywa - becel, flora i margaryna skladają się z oleju z palmy, ktory uszlachetniony jest...benzyną, olejem do maszyn do szycia, metanolem, natriumhydroxidem (tym samym, ktory znajduje się w środkach do czyszczenia kibla), dobrze że to przeczytalam wieczorem po powrocie z pracy do domu, bo mogłam od razu zrobic sobie kawę na uspokojenie, a mężowi kazałam ten artykuł czytac na głos, by dotarło do niego czego uzywa się do produkcji tych smarowideł. On ciągle wierzy, że wszystko co szwedzkie, to jest najlepszej jakości na świecie. Jedynie żonę sprowadzil sobie z Polski, bo chyba jest lepszej jakości niż jego rodaczki. Czytam Księgi Jakubowe jestem nimi zachwycona. Strony są ponumerowane od tyłu, czyli strona numer 1 jest na końcu ksiązki a czytanie zaczynamy od strony 904. Tak jak w ksiązkach pisanych po hebrajsku. Z tymże ta powieść jedynie ma numerację stron w stylu hebrajskim, ksiązke otwiera się już po polsku - w lewą stronę i czyta rownież po europejsku od lewej do prawej. Podtytuł dlugi jak u Benedykta Chmielowskiego - autora Nowych Aten - pierwszej polskiej encyklopedii.


Chmielowski zadedykował swoją książkę "Idiotom dla Nauki", a Tokarczuk - "Laikom dla Nauki"
Czy idiota i laik to synonimy?

  

7 komentarzy:

  1. Ja mimo wszystko używam tylko i wyłącznie masła, żadnych tych mazideł w plastikowych opakowaniach. Mój mąż za to je Ramę - uważa że jest zdrowsza hehe ;))
    Ty Joanna swojego męża poznałaś w Polsce i z nim wyjechałaś czy dopiero w Szwecji?? Jak to się w zasadzie stało że wyjechałaś z Gdańska i opuściłaś nasz piękny kraj? ;)
    Ja siedzę w domu i rosnę - moja druga córka zawita na świecie za dwa miesiące, więc odliczam... ;) Aktualanie czytam lekką, ale interesującą książkę, którą polecam - "Mniej. Intymny portret zakupowy Polaków". Pozdrawiam Cię serdecznie!!!
    Dorota z Poznania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Doroto, do Szwecji wyprowadzilam się z powodu popelnionego małżeństwa. Mojego męża poznalam w...Gdańsku :)
      Następnym razem przyjechal już do mnie, a potem ja wybralam sie na wakacje do niego, a potem miesiąc po powrocie z urlopu do domu Ronny oświadczyl mi się przez telefon. Kilka miesięcy później wzielismy ślub. Miesiąc po slubie wyprowadzilam się do niego. Ronny dzwonil do mnie codziennie. Komorki wtedy nie istniały, internet też nie, zostawały tylko telefony stacjonarne z cholernie drogimi rozmowami zagranicznymi. Ronny stwierdził, że taniej będzie, gdy razem zamieszkamy, bo rachunki za telefon byly ogromne ;) O tej ksiązce czytalam recenzje i wiem, o co leci. Ja tej książki nie czytalam, ale staram sie ostatnio żyć według tego słowa - klucza: Mniej. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. ja w ogole nie smaruje chleba a jak juz to robie to od swieta i tylko maslem - margaryny roznia sie tylko w skladzie jakas jedna czasteczka od plastyku wiec co nasz organizm ma z tym robic? Najlepiej jesc produkty najmniej przetworzone ale jak tu z tych wszyskich opysznosci rezygnowac.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciao Tunka, ja suchego chleba nie jadam. Nawet szynka nie przyklei się do niego bez masla. Już od dosyc dawna nie jadam tych masłopodobnych rzeczy, teraz kupuje po prostu masło. No i od śmierci glodowej ratują mnie jajka od moich kur. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Cześć, laikiem to ja jestem w wielu kwestiach np.co do produkcji lubianej przeze mnie Flory light /bez laktozy/, chociaż za idiotkę się nie mam :))
    Blue Monday to ja mam w każdy poniedziałek, jak w starym filmie "Nie lubię poniedziałku". Pozdrawiam Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miewam blue dni bez względu na to, czy to poniedzialek czy sobota. W poniedzialki pracuję od rana do wieczora, ale o dziwo bardzo szybko upływa mi ten dzien, po jestem po prostu zajęta po uszy. No, a gdy poniedzialek mam już za sobą, to leci z gorki :)
      Pozdrawiam sedecznie :)

      Usuń
  4. Joanno, usunęłam komentarz u góry , bo pokazał się dwa razy :) Ewelina

    OdpowiedzUsuń