czwartek, 20 marca 2014

Primavera, czyli wiosna

A było już tak uroczo! Dzisiaj nastala astronomiczna wiosna. Do wczoraj były plusowe stopnie, były suche i czarne asfalty zarowno w mieście jak i u nas na wsi, a dzisiaj oczywiście ta cholerna zima wkroczyła do akcji i wszystko popsuła. Rano minus 10, w ciągu dnia minu 4 Śnieg sypał cały boży dzień i raczej odnosiło się wrażenie, że oto zaczęła się raczej astronomiczna zima, a nie wiosna! Szlag by to trafił! Jednym słowem żyć, nie umierać!


Tak wygłądało dzisiaj w mieście. Zdjęcia robione z samochodu.

A tak poza tym, to czas od mojego ostatniego wpisu pod względem wieści ze świata był zadziwiający - tajemnicze zniknięcie malezyjskiego samolotu, aneksja Krymu przez Rosję, medialna wojna propagandowa, amerykańskie samoloty wojskowe w Polsce i zadawanie dziwnych pytań Polakom - czy są gotowi umrzeć w obronie ojczyzny. Media sieją strachem , a przemysł zbrojeniowy zaciera swoje łapska z radochy i czeka tylko, kiedy rozpęta się piekło. Aneksję Krymu uwązam za majsztersztyk Putina. Coś niebywałego, by wejść ot tak po prostu do kraju ościennego przeprowadzić referendum i przyłączyć kawałek obcego terytorium do swojego państwa - Rosji. Ci wszyscy zachodni mądrale z Brukseli i ten pokojowy Noblista Obama, to chyba z osłupienia do dzisiaj wyjść nie mogą. Czytałam, że Żyirinowski zachęcał Polakow, by przyłączyli do Polski Lwów i jeszcze jakieś pięć okręgow Ukrainy, ktore nigdy nie byly rdzennie ukraińskie. Czy to ewentualne przyłączenie miałoby nastąpić też w wyniku referendum? Ukraina sama chyba nie bardzo wie, z kim chce sympatyzować - z zachodem, wschodem, a może chce zamknąć swój kraj na klucz i niech rządzą tam nacjonaliści. Ja nie wiem, ale oni chyba też nie wiedzą. Ot, do czego doprowadza brak porozumienia w narodzie. Gdzie dwoch się bije, tam trzeci korzysta. A Europa i Ameryka z tymi swoimi sankcjami wobec Rosji jest po prostu śmieszna. Putin i jego towarzystwo mają chyba ubaw po pachy. Wnuczka Chruszczowa twierdzi, że Putin udławi się Krymem. Nie sądzę.
A ja po pracy gotuję obiady, piję do nich wino czerwone  - bardzo smaczne o nazwie Diabolo i oglądam Ranczo. Miewam również napady przeglądania w szafach moich ciuchów, by w końcu ubrać się jakoś wiosennie.  I Wam życzę primavery, spokoju i smacznych obiadów.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz